Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jak pewnie większość czytelników nastawiłem się na świetną pozycję popularnonaukową. Jednak, jak sam tytuł niniejszej książki wskazuje „wielki spór o naturę rzeczywistości”, jest to w mojej opinii książka filozoficzna (ukazująca filozoficzne, często intuicyjne próby uchwycenia rzeczywistości świata mikro) z wplecionymi elementami historii fizyki oraz wieloma wątkami biograficznymi naukowców będących protoplastami teorii kwantów. Jeśli tak traktować tę pozycję sprawdza się w moim odczuciu znakomicie i była dla mnie miłym wprowadzeniem w "kwantowy świat" - w którym spędziłem mile czas. Za wielki plus książki uważam właśnie wątki biograficzne (krytykowane poniżej). Po raz kolejny (podobne odczucia mam po przeczytaniu „Nieskalana sławą. Życie i dzieło Marii Skłodowskiej-Curie") dzięki takiej konstrukcji książki możemy dowiedzieć się, iż ludzie pokroju Einsteina, Bohra, Schrödingera, Boltzmana to mimo swojej wielkiej sławy, inteligencji, wyobraźni, nieszablonowemu sposobowi myślenia i determinacji w dążeniu do celu są również zwykłymi ludźmi takimi jak my. Omylnymi, zatroskanymi, nierozumianymi, popadającymi w depresje, wikłającymi się w romanse etc. to właśnie spowodowało, iż książkę tę czytało mi się bardzo dobrze, a przecież pozycja ta traktuje o tak bardzo niedostępnym temacie (w obiegowej opinii wielu ludzi),jaką jest fizyka kwantów. Cytując Shino11 "jakby słowem autor kreślił jakiś serial" - zgadzam się z opinią w 100% i uważam za wielki plus "Kwantowego świata". Łyżka dziegciu należy się - tak jak wspomniał w swojej opinii poniżej Pink_Shortbread i traktując książkę jako popularnonaukową - za dość spłycony opis zagadnień zawartych w książce. Niemniej jednak tak jak wspomniałem wcześniej potraktowałem "Kwantowy świat" jak książkę filozoficzną o rozwoju myśli w dziedzinie fizyki kwantów. Zmieniając nastawienie książkę "wciągnąłem" jednym tchem, czerpiąc wiele radości z czytani, a pokłosiem tejże lektury jest wielce rozbudzona chęć zgłębienia tematu w książkach bardziej "technicznych" - czyli wielki plus dla autora. Polecam wszystkim niezdecydowanym :)