Najnowsze artykuły
Artykuły
Polski kandydat do Oscara i „książkowe” produkcje nagrodzone w GdyniAnna Sierant1Artykuły
Co będziemy czytać w październiku? Zestawienie nowości 2023LubimyCzytać3Artykuły
Miasta miłości i mrokucorbeau0Artykuły
Jimbocho, czyli dzielnica, która jest wymarzonym celem podróży każdego czytelnika?Anna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tom Grindberg

20
7,2/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
256 przeczytało książki autora
106 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2023
Flash i Green Lantern: Odważni i bezwzględni
Mark Waid, Tom Grindberg
6,5 z 10 ocen
18 czytelników 1 opinia
2023

2022

2019
Conan Barbarzyńca. Tom 47 - Mistrz oblężenia
Tom Grindberg, Bob McLeod
7,0 z 4 ocen
8 czytelników 0 opinii
2019

2009
Infinity Crusade tom 2
Tom Raney, Tom Grindberg
Cykl: Infinity Crusade (tom 2)
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2009

2007

1999

1998
Superman in Acton Comic #749. City of the Future, Part 1 of 4
Ron Marz, Tom Grindberg
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1998

1998
Superman: The Man of Steel #84. City of the Future, Part 2 of 4: The City Within
Ron Marz, Tom Grindberg
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1998

1998
Superman #140. City of the Future, Part 3 of 4: A City Against Them
Ron Marz, Tom Grindberg
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1998

1998
Adventures of Superman #563. City of the Future, Part 4 of 4: Imprisoned in the Bottle!
Ron Marz, Tom Grindberg
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1998

1998

1997

1994

1993
The Punisher- Ghosts Of Innocents #1
Tom Grindberg, Jim Starlin
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1993

1993
The Punisher- Ghosts Of Innocents #2
Tom Grindberg, Jim Starlin
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1993

1994
Najnowsze opinie o książkach autora
Batman Knightfall: Prolog. Tom 1 Dennis O'Neil 
8,0

Dziękuję wypożyczalni nr 119 na Bemowie, skąd zwinąłem ten egzemplarz do poczytania. Rozwiązanie bardziej ekonomiczne, zwłaszcza przy wzroście cen mojego hobby.
Lata temu, kiedy byłem małym berbeciem, w Polsce pod szyldem TM-Semic wychodziło sporo numerów, które mnie ominęły. W ten sposób wydawano m.in. X-men, Supermana czy Batmana. Ja trafiłem na komiksy dopiero przy Ultimate Spider-man, więc mam ogromny sentyment do tej marki. Niemniej to inny wymieniony tytuł święcił na polskim rynku triumfy.
Batman od zawsze fascynował rzeszę fanów. Inteligentny mruk, który stawia czoła złu różnej maści, kierując się własnymi zasadami, za plecami mając wiernego kamerdynera, a u boku od czasu do czasu występują różni Robini. Dziś coś powszedniego, wtedy nowinki, które ustawiały branżę. Na przestrzeni swojej historii Batek walczył z różnymi przeciwnikami, ale to Bane zrewidował jego jestestwo. Nastąpiło to właśnie w Knightfall i choć nastąpi to dopiero w kolejnym tomie, tak tutaj mamy szansę podpatrzyć jak doszło do tych wydarzeń.
A początek to stary, dobry Batman: Venom, który może i się postarzał, ale nadal ma to coś. Bruce, który zawodzi i nie ratuje dziecka, postanawia to zmienić. Niestety idzie nieco na skróty, sięgając po tabletki pewnego doktorka. Okazuje się, że specyfik daje takiego kopa, że Batman radzi sobie z większymi ciężarami. Niestety jest minus. Uzależnienie, które wpływa na charakter bohatera. Tą słabość postanawia wykorzystać ww. doktorek. Oczywiście w niecnych celach. Pastylki za pozbycie się problemu, którym okazuje się Jim Gordon. Batman będzie musiał pokonać w tej walce samego siebie. Dalej to już standardowe łubu dubu, ale nadal przyjemne.
To nie koniec atrakcji, bo Egmont umieścił tu także początki innego złoczyńcy, w "Book of Azrael". ta historia w ogóle się nie zestarzała serwując nam przeciwnika z dużymi rozterkami. Jean Paul Valley to postać, która odegra w nadchodzących wydarzeniach istotną rolę. Jest aniołem śmierci zakonu św. Dumasa, który wymierza kary tym złym. Aby rozwiązać tą sprawę Batek wybierze się z Alfredem w kolejną podróż. Tym razem do Szwajcarii. Te kolory i klimat. Ta historia jest warta zapoznania na wszech miar.
Można zachodzić w głowę, czy te opowiadania w ogóle mają coś wspólnego z Knightfall, bo nic dotąd nie zapowiadało tego upadku. Na szczęście w tym momencie dochodzimy do " mięsa". Poznajemy historię Bane'a, od małego dziecięcia po pełnokrwistego wojownika, który chce złamać ducha Gotham, za którego ucieleśnienie uważa Batka. Zaczyna więc swój drobiazgowy plan, uderzając w różne cele. Końcowym będzie nawet atak na Arkham Asylum, aby uwolnić paru "pensjonariuszy". Miód. To też ten moment, kiedy zobaczymy jeszcze Killer Crocka w bardziej ludzkiej formie. Klasyk. A to nie wszystko (jest jeszcze historia o pewnym ślubie oraz walka z gangami).
Siedemset stron wypełnione akcją, wytężoną pracą detektywistyczną i obitymi gębami przestępców. Ten komiks to taki wywar ala Batman, w którym jest zawarte wszystko co potrzebujecie do zapoznania się z legendą o Batmanie. Fakt, miejscami zestarzało się to mocno, co widać po archaicznych dialogach, jak i mocno zubożałej kresce, ale jest to klasyk, który czyta się z przyjemnością. Ja cieszyłem się tym tytułem długo, czytając po zeszycie dziennie i co dzień do tego wracałem, bo chciałem poznać tę historię po raz pierwszy. Naprawdę warto, bo to lepsza zabawa niż ta większość nowych pozycji o Batku.
Ps. Dygresja aka ból d... Brak surowców przekłada się na wyższe ceny komiksów. Ten kosztuje nominalnie 200 złotych ( można nabyć spokojnie za 150). Boli to portfel mocno, zwłaszcza gdy w miesiącu wychodzi kilka takich pozycji. A jeszcze niedawno mogłem za kilka stówek nabyć około 10-12 pozycji, teraz 6-8 lub mniej, zależnie od formatu. Wydaje mi się, że na rynku robi się w szybkim tempie za dużo tytułów. Ja wiem, że od przybytku głowa nie boli, ale kiedyś byłem w stanie nabyć wszystkie komiksy jakie mnie interesowały w jeden miesiąc, teraz...
Batman Knightfall: Prolog. Tom 1 Dennis O'Neil 
8,0

Czekałem, kiedy Egmont w końcu zdecyduje się na wydanie serii "Batman: Knightfall" i w końcu jest! Opasłe tomiszcze pełne opowieści z lat 90tych, z których większość doskonale znałem jeszcze z czasów świetności TM-Semic. Z jednej strony bardzo chciałem ten komiks, a z drugiej obawiałem się, czy nie zestarzał się za bardzo. I moje obawy były bezasadne. Po sięgnięciu po to opasłe tomiszcze, które jest przecież dopiero pierwszym z dziewięciu albumów, momentalnie wsiąkłem w ten klimat. Owszem, są tutaj również historie słabsze, ale na nie można przymknąć oko, bo całość czyta się wybornie. Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg.