Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joe Kelly
56
6,3/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
450 przeczytało książki autora
262 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Deadpool Classic, tom 5
Brian Smith, Joe Kelly
Cykl: Deadpool Classic (tom 5)
6,7 z 17 ocen
38 czytelników 3 opinie
2018
Deadpool Classic, tom 4
Anthony Williams, Joe Kelly
Cykl: Deadpool Classic (tom 4)
6,6 z 17 ocen
45 czytelników 2 opinie
2018
Deadpool Classic, tom 2
Joe Kelly, Ed McGuinness
Cykl: Deadpool Classic (tom 2)
6,5 z 44 ocen
78 czytelników 6 opinii
2017
Deadpool Classic, tom 1
Mark Waid, Joe Kelly
Cykl: Deadpool Classic (tom 1)
6,1 z 100 ocen
156 czytelników 13 opinii
2017
Spider-Man/Deadpool Vol. 1: Isn't It Bromantic
Joe Kelly, Ed McGuinness
8,7 z 3 ocen
10 czytelników 1 opinia
2016
The Amazing Spider-Man #637 - Brand New Day: Grim Hunt, part IV
Joe Kelly, J. M. DeMatteis
7,7 z 3 ocen
5 czytelników 1 opinia
2010
The Amazing Spider-Man #636 - Brand New Day: Grim Hunt, part III
Joe Kelly, J. M. DeMatteis
7,3 z 3 ocen
5 czytelników 1 opinia
2010
Amazing Spider-Man Vol 1# 625 - Brand New Day, The Gauntlet: Endangered Species
Joe Kelly, Max Fiumara
7,0 z 2 ocen
4 czytelników 1 opinia
2010
Amazing Spider-Man Vol 1#617 - Brnad New Day, The Gauntlet: Rage of the Rhino
Joe Kelly, Max Fiumara
6,5 z 2 ocen
4 czytelników 1 opinia
2010
The Amazing Spider-Man #634 - Brand New Day: Grim Hunt, part I
Joe Kelly, J. M. DeMatteis
7,7 z 3 ocen
5 czytelników 1 opinia
2010
The Amazing Spider-Man #635 - Brand New Day: Grim Hunt, part II
Joe Kelly, J. M. DeMatteis
7,3 z 3 ocen
5 czytelników 1 opinia
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
X-Men kontra Magneto Chris Claremont
5,8
Podróż przez dekady z X-Menami i Magneto, począwszy od lat 60., aż po koniec ostatniej dekady ubiegłego wieku. Historie zawarte w zeszycie pozwalają z grubsza, dość pobieżnie zapoznać się z motywacjami Magneto, jego poglądami na kwestię ludzi i mutantów, a także przyczynami konfliktu z podopiecznymi Charlesa Xaviera. Dobór opowieści uważam za dość rozsądny, pozwalający zapoznać się z głównymi bohaterami i oczywiście antagonistą. Niemniej brakuje mi trochę współczesnych historii, zawierających aktualne, świeże spojrzenie na Magneto.
Deadpool: Deadpool się żeni Daniel Way
6,2
Bijcie w dzwony, sypcie ryżem, lejcie wódkę bo Deadpool bierze ślub... po raz kolejny. Tak moi drodzy, wygadany najemnik o facjacie nie do po zazdroszczenia żeni się, jednak jak się okazuje nie pierwszy raz. Co prawda większość jego poprzednich związków była bardzo krótka, czasami wręcz ekspresowa, jednak na ślubnym kobiercu stawał blisko dziesięć razy. "Deadpool się żeni" jest płynną kontynuacją "Wyzwania Draculi", przy czym blisko połowa albumu to wspomnienia naszego zamaskowanego bohatera na temat jego byłych żon. Jak to wypada? Nawet dobrze, choć w moim odczuciu poprzedni album był ciekawszy i śmieszniejszy.
Zacznijmy jednak od smaczku, widocznego na okładce. Otóż na ślub Deadpoola z Shiklah, Królową nieumarłych przybyło aż 236 postaci z uniwersum komiksów Marvela. Moment ten uwiecznił Scott Koblish, który włożył w swe dzieło tytaniczny wręcz wysiłek, zaś pokolorowania całości podjął się Val Staples. Swą pracą pobili rekord Guinnessa w liczbie postaci znajdującej się na okładce pojedynczego albumu, choć sami sędziowie doliczyli się tylko 224 charakterów. Na ostatnich stronach tego albumu, jeszcze przed działem bonusowym prezentującym alternatywne okładki poszczególnych zeszytów, możemy zobaczyć ich pracę w całej okazałości. Na stronie następnej natomiast pełen spis bohaterów z przyporządkowanymi do nich numerami jak i zapewnienia, ze obaj artyści pracujący nad okładką doszli już do siebie zarówno pod kątem zdrowia fizycznego jak i psychicznego. Choć nadal dość nerwowo reagują na słowo "ślub".
Co zaś się tyczy samej fabuły to odczucia mam trochę mieszane. Początek jest świetny i od razu pakuje czytelnika w wir akcji, eksplozji i rozrywanych kawałków ciał przeciwników. Zresztą nie ma się czemu dziwić, gdyż wybranka serca naszego wyszczekanego najemnika w swej prawdziwej formie jest dosłownie zabójcza. Bardzo szybko zresztą lądujemy na samym nabożeństwie oraz weselu, gdzie zgromadziła się naprawdę dziwaczna mieszanka. Potem w hołdzie dla Deadpoola wszyscy najsłynniejsi twórcy, którzy pisali i rysowali od 1991 jego przygody, przedstawili szereg krótkich opowiastek, wspominających byłe żony naszego herosa. Pomysł naprawdę zacny, ale wykonanie miejscami do mnie nie trafiło, zarówno od strony humorystycznej jak i wizualnej.
Sporo swych wybranek Deadpool próbował zdobyć w niezbyt rycerski sposób, ale też były i takie, które zamieniały go w seks maszynę. Nawet on z tego powodu nie był do końca zadowolony, gdyż czuł się rozdarty pomiędzy chęcią zabawy a rutyną, jeśli tak to można nazwać. Później mamy o wiele ciekawszy kawałek z opisem podróży poślubnej w Japonii, gdzie nasza parka jak zwykle natrafia na kłopoty. Wtedy ponownie jest wesoło, głupkowato, ale jednak pozytywnie.
Na koniec mamy kilka innych, pomniejszych opowieści, ale te nie specjalnie mnie porwały. Chyba najmniej przypadła mi do gustu opowieść z udziałem Hitlera. Jakoś mnie nie rozbawiło, choć może gdyby to się działo w filmie aktorskim... no nie wiem, po prostu całość wypadła drętwo i mało zabawnie jak dla mnie. Ostatnia scena była głupkowata i troszkę śmieszna, ale łatwa do przewidzenia. Finalna zaś rozgrywa się na długo przed tym jak Deadpool spotkał Shiklah i jest napisana poprawnie, jednak tez bez większych rewelacji. Przynajmniej wizualnie cieszy oko, choć na tym polu to kwestia mocno umowna.
"Deadpool się żeni" troszkę mnie rozczarował. Liczyłem bardziej na jakieś rozbudowane, zwariowane przygody w czasie miesiąca miodowego dwojga zakochanych, a dostałem masę retrospekcji i wspominek. Czytało się to dobrze, choć nie porywało, a ilość typowego dla tego bohatera humoru chyba nieco spadła. To co jednak mnie najbardziej cieszyło to ogromna ilustracja pełnej okładki, przedstawiająca scenę ślubu Deadpoola i Shiklah. Jest zrobiona naprawdę świetnie i jej autorom należą się szczere gratulacje. Zresztą możecie sami to ocenić i wydać swą opinię na jej temat.