Najnowsze artykuły
Artykuły
Polski film podbija świat – od Kostaryki i Nikaragui przez Izrael po SerbięAnna Sierant4Artykuły
Wrześniowe trendy Lubimyczytać otwiera powieść sprzed 134 latEwa Cieślik4Artykuły
„Zbroja światła” – historia cywilizacji. Książka Kena Folletta podstawą superprojektu AudiotekiMarcin Waincetel1Artykuły
26. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie już wkrótce. Znamy program i listę gościLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrew Fusek Peters

3
6,1/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Andrew Fusek Peters zaczął jeździć na deskorolce w latach siedemdziesiątych i zdobył kilka tytułów mistrzowskich. Oprócz uprawiania tego niebezpiecznego hobby (przy ponad dwóch metrach wzrostu do ziemi jest naprawdę daleko!) jeździ na spotkania autorskie, wożąc ze sobą aborygeńską tubę oraz piłki do żonglowania.http://www.tallpoet.com/
6,1/10średnia ocena książek autora
278 przeczytało książki autora
220 chce przeczytać książki autora
7fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2009

2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Kruczobór Andrew Fusek Peters 
6,6

Książka mi się podobała. Bardzo szybko mi się ją czytało, chociaż na samym początku było mi nieco ciężko przyzwyczaić się do świata przedstawionego i występujących w nim nazw, ale z czasem się do tego przyzwyczaiłam. Za to strasznie spodobała mi się okładka, jest wprost oczarowująca. Zirytowało mnie trochę zachowanie Arka na sam koniec książki, według mnie był zbyt pewny siebie(ja to bym zemdlała ze strachu, ale szczegół xd). Moją ulubioną postacią byłaby chyba Królowa Kruków, chociaż i tak mało według mnie poznajemy ją w czasie książki. Jeszcze, co chciałam napisać to to, że bardzo spodobał mi się pomysł z Korzennikami i tym, że mówili gwarą, a nie normalnie, to było fajne :D
Ogólnie książkę oceniam dość pozytywnie, z pewnością sięgnęłabym po kolejną część, gdybym tylko miała okazję. No i jak wyjdzie, rzecz jasna.
Kruczobór Andrew Fusek Peters 
6,6

www.naszerecenzje.wordpress.com | www.czytajzfantazja.blogspot.com
„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać. Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię”*
Andrew Peters, jak głosi nota na okładce jego książki, to człowiek niezwykle fascynujący, ale i dziwaczny. Od dziecka rozmawiał z drzewami, uwielbiał się na nie wspinać i chyba właśnie ta fascynacja zakiełkowała w jego umyśle i pozwoliła na stworzenie pierwszego tomu fantastycznej trylogii o ostatniej naturalnej enklawie ludzi. Przede wszystkim muszę podkreślić, że oceniam tę książkę z perspektywy dziecka, bo po kilku rozdziałach zrozumiałam, że ta powieść jest naprawdę skierowana stricte do „młodszych nastolatków”, jednakże zwrócę uwagę na elementy, które mogą nie przypaść do gustu starszym czytelnikom. Jednak najpierw nieco zdań o fabule.
Arborium to ostatnia zielona wyspa na mapie pokrytej szkłem i stalą. To miasto zbudowane wysoko nad ziemią, rozpostarte między konarami rozłożystych drzew posiada własną religię, system „klasowy” oraz prawa. Czternastoletni Arktorius Malikum jest kanalarzem, synem innego kanalarza, który był synem innego kanalarza itd. innymi słowy brudna robota przekazywana z pokolenia na pokolenie. Pewnego dnia bohater, podczas wykonywania swojej pracy, podsłuchaj rozmowę sugerującą, że najbliższy doradca króla leśnego królestwa ma zamiar dopuścić się zdrady na rzecz Państwa Paszcz, które to z kolei ma zamiar zrównać Arborium z ziemią, w celu zdobycia cennego surowca, jakim jest drewno. Kto ocali króla i całe leśne królestwo, skoro tylko małoletni, pozornie nic nie znaczący chłopiec zna przerażającą prawdę o spisku? Ark będzie musiał odkryć w sobie pokłady odwagi oraz przedziwną, tajemniczą moc, którą otrzymał w spadku od… właśnie od kogo?
Książka jest szalenie infantylna, dosadna, bohaterowie wypowiadają „na głos” zdania, które spokojnie mogłyby zostać ujawnione poprzez opis narracyjny, bez wplatania ich w dialogi. Wiele wydarzeń dzieje się „od tak”, aż w końcu czytelnik zaczyna się zastanawiać czemu ta cała farsa ma służyć. Powieść nie wymaga myślenia, co gorsza kiedy zaczniesz nad nią myśleć, dostrzeżesz że brak jej konkretnego sensu, czy jednak jest aż tak strasznie zła? Otóż nie.
Wymieniłam wszelkie wady jakie może dostrzec dorosły czytelnik, jednak jeśli masz lat dziesięć, dwanaście i jeszcze nie szukasz sensu w zapisanych słowach, a jedyne czego Ci potrzeba to wyśmienitej, brawurowej, barwnej i naprawdę wciągającej lektury to „Kruczobór” jest idealną książką dla Ciebie. Młodszy czytelnik nie będzie doszukiwał się logiki w opisanych zdarzeniach – jeśli coś się stało to się stało. Czy ma znaczenie czemu i w jaki sposób? No właśnie nie ma. Tak samo fakt podawania czytelnikowi wszystkiego wprost nie będzie drażnić młodszego pasjonata książek. Cecha ta zresztą pozwoli mu odpocząć na trochę od wysilania umysłu, czym codziennie musi się parać w szkole. Wydaje mi się też, że książka ta będzie stanowiła wyśmienitą lekturę do czytania wspólnie przez rodziców i dzieci – jeśli tylko rodzice pozwolą ponieść się jej magii.
Strasznie ciężko jest ocenić tę pozycję literacką. Na pewno nie sięgnęłabym po nią drugi raz jako osoba dorosła. Ale z chęcią poczytałabym ją mojemu kilkunastoletniemu bratankowi i wtedy sprawiłaby mi na pewno dużo więcej frajdy. Przerysowane postaci, wyświechtane i wyolbrzymione, dosadne dialogi – wszystko to idealnie nadaje się do czytania na głos. Jeśli więc chcesz sprawić radość swojemu dziecku, a przy okazji szukasz okazji do spędzenia z nim trochę czasu to zaopatrz się w tę książkę. Jeśli natomiast masz kilka-kilkanaście lat i szukasz niezwykłej lektury, która zaprowadzi Cię w magiczny świat, a dodatkowo jesteś chłopcem (bo lektura ta zdecydowanie nadaje się bardziej dla płci męskiej) to koniecznie poproś opiekunów o to by kupili Ci „Kruczobór”.
*Johann Wolfgang Goethe
Ocena: 4/6