Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend – Światowy Dzień Zwierząt 2024LubimyCzytać23
- ArtykułyReese Witherspoon i Harlan Coben piszą wspólną powieść. Premiera thrillera już w przyszłym rokuKonrad Wrzesiński11
- Artykuły„Smok Diplodok” już w kinach, czyli komiksowi bohaterowie na wielkich ekranachLubimyCzytać1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Zgarnij egzemplarz powieści „W cieniu Annapurny” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Adrian Madej
16
6,5/10
Pisze książki: komiksy, czasopisma
Urodzony: 27.10.1977
Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. W czasach licealnych jeden z filarów łódzkiej "Grupy 8". Adrian Madej debiutował w "Nowym Talizmanie". W 1997 roku zdobył Grand Prix VIII Ogólnopolskiego Konwentu Twórców Komiksu za "Krótkie zdarzenie w gwiazdozbiorze". Do jego najbardziej znanych komiksów należy seria "Leszczu" oraz publikowana w odcinkach "Misja".
6,5/10średnia ocena książek autora
86 przeczytało książki autora
56 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Likwidator: Alternative. Antologia 1
Cykl: Likwidator (tom 0)
5,5 z 2 ocen
13 czytelników 0 opinii
2005
Komiks. Antologia komiksu polskiego. Najlepsi młodzi rysownicy
7,5 z 19 ocen
41 czytelników 1 opinia
2000
Najnowsze opinie o książkach autora
Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o piłce... Marek Lachowicz
5,3
Piłka nożna jest w Polsce zaskakująco popularnym sportem, chociaż większe sukcesu Polacy mają w innych dziedzinach sportu. W 2006 r. wydawnictwo postanowił więc wykorzystać popularność tego sportu i opublikować antologię krótkich komiksów polskich twórców dotyczących piłki nożnej. Czy udało się tu opowiedzieć jakieś ciekawe historie?
Tom otwiera pojedyncza plansza autorstwa Jakuba Rebelki, na której występuje główny bohater komiksu „Dr. Bryan”. Pod względem graficznym jest bardzo dobrze, ale szkoda, że sam dowcip jest bardzo czerstwy.
Następnie pojawiają się pierwsze paski Roberta Trojanowskiego dzielące tomy na pięć części – „Pierwszą połowę”, „Przerwę”, „Drugą połowę”, „Dogrywkę” i „Rzuty Karne”. Absurdalny humor bardzo do mnie trafia i kontrastuje z grubą kreską udającą poważniejszą historię. Szkoda tylko, że na każdej stronie jest tylko jeden mały pasek, zaś reszta strony jest pusta.
„Pierwszą połowę” otwiera klasyczny odcinek „Tymka i Mistrza” Tomasza Leśniaka i Rafała Skarżyckiego. Jest to bardzo sympatyczna historyjka skierowana raczej do młodszego odbiorcy. Odstaje pod tym względem od reszty antologii.
Również Sebastian Frąckiewicz i Paweł Zych prezentują tu odcinek swojej serii czyli „Chomika zagłady”. Opowieść bardzo dobrze łączy ze sobą elementy horroru i absurdalnej komedii. Na dodatek to w jaki sposób zostaje wpleciona w to wszystko piłka nożna jest bardzo pomysłowy. Także graficznie jest bardzo dobrze ze szczególnym naciskiem na stronę, gdzie kadry retrospekcji są pokazane jako elementy piłki.
„Dobra rada trenera” Jacka Frąsia zaczyna się bardzo mocnym kadrem. Niestety dalsze dwie strony wydały mi się bardzo toporne. Również puenta okazuje się bardzo oczywista.
Z kolei „Sen piłkarzyka” Tomasza Bereźnickiego to niewykorzystany potencjał. Pomysł wyjściowy jest świetny. Niestety historia za długi jest tu element „snu”, przez co łatwo może umknąć puenta.
„Nieskuteczny strzelec” Roberta Konsztata zachwycił mnie warstwą graficzną przywodząca na myśl drzeworyt. Surrealistyczne kadry dobrze oddają stan psychiczny bohatera. Dzięki temu dosyć oczywisty żart staje się zaskakująco zabawny.
Kolejną historią z bohaterami znanymi z innych komiksów jest „Granda Banda” Marka Lachowicza. Tym razem dwie kontrowersyjne staruszki w poszukiwaniu włóczki udają się na stadion piłkarski. Jest to slapstickowa historia przywodząca na myśl najlepsze komedie, a klimatu całości nadaje kreska Lachowicza.
Sporym rozczarowanie okazał się „Sponsor” Tomasza Pastuszki i Mikołaja Tkacza. Jest to na siłę przedłużony bardzo czerstwy dowcip. Całość jako tako ratują rysunki.
Ciekawsza okazuje się historia „Kibole” autorstwa Daniela Grzeszkiewicza. Opowiada ona o walkach kiboli… dziecięcych drużyn. Dobrze udaje się oddać absurd zjawiska kibolstwa. Rysunki kojarzyły mi się trochę z pracami Simona Bisleya.
W „Ratmanie i zaklinaczach deszczu” powraca klasyczny bohater Tomasza Niewiadomskiego. Jak to bywa historiach tego autora główny bohater przysłuchuje się monologowi przedstawiającemu dosyć absurdalną opowieść. Wyszło całkiem dobrze, chociaż można było skrócić historię do jednej strony.
Moim zdaniem niewypałem jest historia „Coach” Piotra Szreniawskiego i Piotra Nowackiego. Pomysł wyjściowy, jak i rysunki są bardzo udane. Jednakże całość wyszła bez polotu, a ciekawy potencjał na coś więcej nie został wykorzystany.
Lepiej na tym tle prezentuje się „Mecz” Adriana Madeja. Humor jest wprawdzie dosyć oczywisty. Jednakże równocześnie przedstawiona sytuacja jest bardzo prawdziwa i trochę jest to gorzki dowcip.
„Pierwszą połowę” zamyka pierwszy z odcinków „Porad Trenera Kazimierza” Krzysztofa Chimkowskiego i Piotra Janowczyka. Są to pastisze komiksów umoralniających rodem z PRL-u. Tytułowe porady są teoretycznie bardzo właściwe, ale tak naprawdę nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Do mnie trafia tego typu humor.
„Przerwa” rozpoczyna się od „W domu starego działacza” Macieja Sieńczyka. Zupełnie nie wiem co autor miał tutaj na myśli. Nie wyszło to ani specjalnie zabawnie czy też mądrze.
Na szczęście „Blaki: Piłka” Mateusza Skutnika i Karola Konwerskiego wypada lepiej. Jest to sentymentalna podróż głównego bohatera do czasów dzieciństwa. Nie jest to nic wybitnego, ale jest w tej opowieści dużo prawdy.
Bardziej jednak trafiła do mnie historia „Marian” Tomasza Pastuszka. Historia dobrze podbudowuje oczekiwania czytelnika, a finałowa puenta jest satysfakcjonująca.
W „Drugiej połowie” zaskakuje historia „Ferenc” Bartka Kurca i Bartka Kossowskiego. W odróżnieniu od poprzednich komiksów nie ma tu elementów humorystycznych, a całość opowiada o meczu w obozie koncentracyjnym pomiędzy strażnikami a więźniami. Niestety nie udało mi się sprawdzić czy to autentyczna historia, ale robi wrażenie kontrastem pomiędzy rzeczywistością obozową a piłkarską.
Szkoda, że następna historia czyli „Derby” Tomasza Pastuszka i Tomasza Zycha to dosyć słaby dowcip, który psuje pozytywne wrażenie po poprzednim komiksie.
Kolejnym rozczarowaniem okazał się w moich oczach „Football monster”. Pomysł na zawodnika złożonego z różnych części ciał jest ciekawy, ale nie za bardzo wiedziano jak go tu wykorzystać. Opowiedziano więc najbardziej oczywistą historię. Plus jednak za proste rysunki tworzące specyficzny klimat.
Całkiem zabawna okazuje się „Trawa” opowiadająca o… świadomych źdźbłach trawy udających się do klubu na imprezę. Pozornie nie ma to nic wspólnego z piłką nożną i jedynie bawi się formą, ale mocny finał przypomina o czym jest ta antologia.
Okazuje się, że Tomasz Niewiadomski stworzył tu również „Kocie sny i puchar Afryki”. Niestety zaprezentowany tu pomysł nadaje się moim zdaniem najwyżej na dwa kadry i niepotrzebnie rozciągnięto go na dwie strony.
Całkiem ciekawym pomysłem okazuje się „Play fair” Przemysława Surmy. Pokazuje to piłkarza, który wylądował w piekle. Niestety ostatnia strona stanowiąca zwrot akcji moim zdaniem wszystko psuje.
Za to bardzo poprawnie zrealizowanym pomysłem jest „Piłka nożna” Piotra Kubasika o… piłce, która zawisła w powietrzu. Szkoda tylko, że autor nie zrobił nic więcej z tą historią, bo miała potencjał.
„Finał Fantazy” Michała Śledzińskiego i Karola Kalinowskiego bardzo przypomina „Trawę”, z tym że zamiast źdźbeł trawy bohaterami są robaczki. Na szczęście obaj twórcy mają pomysł na historię świata robaczków, więc są to trochę inne opowieści.
Moim zdaniem zupełnie niepotrzebną jest tu opowieść „Nadzieja osiedla” Tomasza Kleszcza. Fabularnie jest to bardzo prosta opowieść, a rysunki wyglądają jakby były skopiowane z „Akiry”.
Fabularnie rozczarowała mnie historia „Zemsta” Mikołaja Będkowskiego. Motyw zemsty po latach z piłką nożną na pierwszym planie powinien zaowocować świetną opowieścią. Tutaj jednak zabrakło pomysłu. Doceniam jednak warstwę graficzną przywodzącą na myśl historyjki dla dzieci.
Nie wiem do końca co myśleć o „Niedzieli na boisku” autorstwa Daniela de Labour, która rozpoczyna „Dogrywkę”. Zalążek fabuły, jak i rysunki są na naprawdę wysokim poziomie. Jednakże finał idzie w tak dziwną stronę, że naprawdę ciężko powiedzieć o czym miała być ta historia.
Niestety rozczarowaniem okazał się „Goals” Macieja Prożalskiego. Kreskówkowe rysunki są na naprawdę wysokim poziomie. Jednak opowieść jest zdecydowanie za długa jak na tak oczywistą puentę i za dużo tutaj zbędnych informacji.
Chyba jednak jeszcze bardzie o niczym jest „Transmisja” Macieja Ponomarewa. Przedstawiony tu jest mecz piłki nożnej i zamieszki po nim. Domyślam się, że ostatni kadr miał sugerować, że jest to historia o czymś więcej, ale moim zdaniem nie wyszło.
Niestety w „Kret Kretyn Sadze” Tomasz Pastuszka znowu zawodzi. Jest to po raz trzeci ten sam dowcip znany z komiksów innych autorów w tej antologii. Tym razem napisano i narysowano go zupełnie bez pomysłu.
Następna historia to „Ostatni mecz” Piotra Jagodzińskiego i Piotra Zdanowicza. Jest to historia science-fiction o świecie, gdzie piłka nożna jest zakazana. Jest to bardzo ciekawy zalążek większej opowieści, bo ta zaprezentowana kończy się w najciekawszym miejscu. Kreska przypominała mi trochę twórczość Enkiego Bilala.
„Dogrywkę” kończy „Komiks o piłce nożnej” Krzysztofa Ostrowskiego. Tutaj główny bohater traci głowę i zamiast niej ma piłkę. Autor zarówno graficznie, jak i fabularnie w pełni wykorzystuje ten pomysł. Jeden z najlepszych komiksów antologii.
Krótkie „Rzuty Karne” zaczynają się od „Ultra szybkiego komiksu o kibicach” autorstwa Alexa Kłosia i Przemysława Truścińskiego. Jest to coś w stylu „Komiks W-wa” czyli opowieść o codziennym życiu kibica. Bardzo sympatyczne.
Następnie Jan Koza w „Sprawie Piotrowskiego” opowiada historię piłkarza, który… stał się samą głową. Bardzo absurdalna opowieść, do której pasuje niechlujna kreska autora.
Antologię zamyka komiks „Maarraadonna” Pawła Kłudkiewicza. Przedstawione są tu skrótowe informację o Diego Maradonie. Być w dłuższej formie byłoby to bardziej strawne, ale tutaj wydawało mi się to zbyt chaotyczne.
Jeśli ktoś szuka tutaj poważnych historii o piłce nożnej to może poczuć się zawiedzionym. Dominują tutaj opowieści humorystyczne. Poziom ich jest różny, ale te lepsze opowieści są na tyle dobre, że pozwalają zapomnieć o słabszych momentach.
44 - Antologia komiksu Tomasz Kołodziejczak
7,5
Najbardziej podobają mi się trzy komiksy, które do znakomitych scenariuszy Grzegorza Janusza narysowali Konior, Frąś i Gawronkiewicz. Ponadto mniej, lub bardziej ciekawe są komiksy Mieszkowskiego, Wojdy (z takimi sobie rysunkami Ostrowskiego),Trusta + Kołodziejczaka, czwarty komiks ze scenariuszem Janusza (rysunki Kołomycka),Skarżyckiego + Gonzalesa. Takie sobie, lub słabe są komiksy do których świetne rysunki zrobili Szneider, Rebelka, Oleksicki i Madej. Niezłe były też rysunki Kowalskiego i Adlera, ale fabularnie tak sobie. Całkiem fajny ogólnie jest komiks Niewiadomskiego. Rysunki Endo i Resteckiej jak zwykle mi się nie podobały, a historie były słabo opowiedziane. Doceniam jednak pomysł Endo na stylizowanie komiksu na pamiętnik z Powstania. Generalnie album jest popisem wielu rysowników i jednego scenarzysty - Grzegorza Janusza. Pozostałe scenariusze mają rozrzut od słabych do takich sobie. Albo mają ciekawy pomysł, ale historia nie jest zbyt dobrze opowiedziana. Daję ósemkę za scenariusze Grzegorza Janusza i dużo świetnych rysunków. Ale błędy ortograficzne w tego rodzaju publikacji, to kryminał. Album zdecydowanie nie miał żadnej korekty.