Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz M. Płużański
Źródło: http://pikio.pl/tadeusz-m-pluzanski-pamietamy-o-zbrodniach-wojskowej-junty-komunistycznych-zbrodniarzach-ktorzy-nigdy-nie-poniesli-kary-za-przestepstwa-przeciwko-polakom-wywiad/
7
7,6/10
Urodzony: 21.03.1971
Polski dziennikarz, historyk i publicysta.
Ukończył studia historyczne. Specjalizuje się w powojennej historii Polski[1]. Współpracuje ze Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej[1]. Publikuje m.in. w "Biuletynie Informacyjnym" ŚZŻAK, "Najwyższym CZASIE!", "Naszej Polsce", "Uważam Rze", "W sieci", "Do Rzeczy", "Tygodniku Solidarność", "Gazecie Polskiej Codziennie" i "Gazecie Polskiej"[1]. Objął funkcję szefa działu opinie w "Super Expressie"[1]. Jest m.in. autorem wydanej w 2011 książki Bestie, zawierającej zapis reporterskiego śledztwa dotyczącego funkcjonariuszy stalinowskich[2]. Pod koniec 2013 został prezesem Fundacji „Łączka”, sprawującą opiekę i działalność wspierającą wobec Kwatery na Łączce[3][4]. Jest synem prof. Tadeusza Płużańskiego[5], naukowca, więźnia stalinowskiego, członka TAP.
Ukończył studia historyczne. Specjalizuje się w powojennej historii Polski[1]. Współpracuje ze Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej[1]. Publikuje m.in. w "Biuletynie Informacyjnym" ŚZŻAK, "Najwyższym CZASIE!", "Naszej Polsce", "Uważam Rze", "W sieci", "Do Rzeczy", "Tygodniku Solidarność", "Gazecie Polskiej Codziennie" i "Gazecie Polskiej"[1]. Objął funkcję szefa działu opinie w "Super Expressie"[1]. Jest m.in. autorem wydanej w 2011 książki Bestie, zawierającej zapis reporterskiego śledztwa dotyczącego funkcjonariuszy stalinowskich[2]. Pod koniec 2013 został prezesem Fundacji „Łączka”, sprawującą opiekę i działalność wspierającą wobec Kwatery na Łączce[3][4]. Jest synem prof. Tadeusza Płużańskiego[5], naukowca, więźnia stalinowskiego, członka TAP.
7,6/10średnia ocena książek autora
325 przeczytało książki autora
758 chce przeczytać książki autora
20fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kwartalnik "Wyklęci", nr 1 / styczeń 2016
Kajetan Rajski, Tadeusz M. Płużański
8,2 z 6 ocen
10 czytelników 0 opinii
2016
Obława na Wyklętych. Polowanie bezpieki na Żołnierzy Niezłomnych
Tadeusz M. Płużański
7,9 z 10 ocen
36 czytelników 3 opinie
2024
Najnowsze opinie o książkach autora
Rotmistrz Pilecki i jego oprawcy Tadeusz M. Płużański
7,8
„Ja zostanę. Wszyscy nie mogą stąd wyjechać, ktoś musi tu trwać bez względu na konsekwencje”
Dzięki takim historykom i publicystom jak Tadeusz Płużański (polecam jego bardzo ważną, wcześniejszą publikację zatytułowaną „Lista oprawców”) prawda o polskich bohaterach narodowych, ich dokonaniach i ofierze, którą złożyli na ołtarzu ojczyzny coraz częściej przebija się do szerokich mas naszego społeczeństwa. Mam naprawdę duży i nieskrywany szacunek dla jego tytanicznej, archiwalnej i badawczej pracy oraz zaangażowania w proces odkrywania trudnych i bolesnych (również w wymiarze rodzinnym -jego ojciec Tadeusz Płużański był represjonowany i więziony przez komunistyczną bezpiekę) kart naszych dziejów.
W książce, autor prezentuje nam sylwetkę Rotmistrza Witolda Pileckiego, bezapelacyjnie jednego z największych polskich patriotów okresu II wojny światowej i komunistycznej okupacji (szczególny akcent położony został na jego konspiracyjną działalność po 1945 roku, okolicznościom towarzyszącym jego aresztowaniu, niezwykle brutalnemu śledztwu, zakończonym wyrokiem skazującym na śmiercią). Jego naznaczona tragizmem biografia staje się punktem wyjścia do szerokiej dyskusji o skomplikowanych meandrach polskiej XX – wiecznej historii, począwszy od lat 40 – tych aż po czasy nam zupełnie współczesne.To próba uchwycenia rozgrywających się w tym dramatycznym okresie dziejowych procesów, które z jednaj strony spowodowały fizyczną eliminacje najbardziej wartościowych narodowych elit, z drugiej, zaś pozwoliły wypłynąć (na fali komunistycznych zmian) wielu stalinowskim oprawcom, którzy mimo ogromu popełnionych zbrodni w spokoju i dostatku dożywali swoich dni. Ten ostatni wątek jest w tej lekturze szczególnie mocno wyeksponowany i omówiony.
Książka Tadeusza Płużańskiego zaczyna się zresztą od rozmowy z jednym z nich: Ryszardem Mońko, byłym zastępcą naczelnika więzienia mokotowskiego ds.politycznych, jedynym żyjącym do dziś świadkiem egzekucji Witolda Pileckiego, dokonanej 25 maja 1945 roku przez etatowego ubeckiego kata, starszego sierżanta Piotra Śmietańskiego (o dziwo udało się zdobyć nawet jego zdjęcie) i to też w pewnym sensie wyznacza kierunek w którym podążać będzie ta praca.
Bo jest to, integralnie związana z losem Witolda Pileckiego, opowieść również o nich, reżimowych oprawcach: śledczych (Krawczyński i Chimczak),prokuratorach (Łapiński),sędziach (Hryckowian i Badecki),agentach, donosicielach oraz tych wszystkich, którzy, w takim czy innym stopniu, przyłożyli rękę do ustanowienia w naszym kraju komunistycznego dyktatu (Romkowski, Rożańki, Fejgin, Humer, Czaplicki…). Ludziach, którzy przez lata nieskrępowanie prowadzili swoją zbrodniczą działalność (znęcając się w sposób niewyobrażalny, fizyczny i psychiczny, nad osadzonymi polskimi patriotami) wspinali się po szczeblach zawodowej kariery, korzystali z licznych przywilejów i udogodnień, bogacili się by w końcu przejść na „zasłużoną”,wysoka emeryturę. Którzy ukrywali swoją tożsamość, zmieniali nazwiska, fałszowali życiorysy, kłamali, manipulowani, mataczyli i zasłaniali się niepamięcią.
” Zwyczajem bezpieki było przesłuchiwanie jednego więźnia bez przerwy przez kilku „oficerów” śledczych – niedouczonych typków z awansu społecznego, którym władza uderzyła do głowy. Faktycznie byli tylko narzędziem w rękach zbrodniczego kierownictwa. Nie oznacza to, że są mniej winni – bezpośrednio znęcali się nad osadzonymi, co w świetle prawa stanowi zbrodnię komunistyczną. Jednak w III RP stawali przed sądem głównie jako świadkowie To oni maltretowali w śledztwie Witolda Pileckiego i mojego Ojca. Rotmistrzowi, który nie chciał pójść na współprace i przyznać się do absurdalnych zarzutów zdrady Ojczyzny, zerwali nawet paznokcie. To dlatego nasz bohater wypowiedział słynne słowa. ” Mnie tu wykończyli. Oświęcim przy tym to była igraszka”.
To wyłaniający się wyraźnie z treści obraz przerażająca słabości, bezradność, a może i niekiedy niechęci, polskiego wymiaru sprawiedliwości (również w III RP) nie będącego w stanie pociągnąć do odpowiedzialności żyjących jeszcze stalinowskich katów. Przyglądając się temu jak opieszale toczyły się i toczą te działania, trudno oprzeć się wrażeniu iż w odniesieniu do tych osób polska temida pozostała ślepa, oblewając tym samym egzamin z zadań jakie postawiła przed nią odrodzona Rzeczypospolita.
Ostatnie rozdziały poświęca autor właśnie temu tematowi i poodejmowanej z trudem, po roku 1989, dekomunizacji i próbom rozliczeniu się ze straszącymi nas od dziesięcioleci demonami przeszłości, ze szponów których, wciąż, mimo upływu lat, nie możemy się wyzwolić
Historyk podaje przykłady nieprzychylnych artykułów (dotyczących naszego bohatera) podważających jego dokonania i postawę ukazujących się min: na łamach „Polityki” czy „Gazety Wyborczej,”, nie zaproszenie przez władze polskie dzieci Rotmistrza na obchody 70 rocznicy wyzwolenia Auschwitz (przy jednoczesnym zaproszeniu wnuka niemieckiego komendanta obozu – co samo w sobie jest kuriozalne),sprzeciw niektórych polskich europosłów (co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe) wobec uhonorowania jego imieniem Dnia Bohaterów Walki z Totalitaryzmem, czy opór niektórych osób (Władysław Bartoszewski) i politycznych kręgów III RP w sprawie przyznania mu Orderu Orła Białego.
Myślę że tragedią naszych czasów jest to iż komunizm nie doczekał się swojej własnej „Norymbergi”, choćby w zakresie regionalnym czy państwowym (bo nie sadzę iż dzisiejsza, putinowska Rosja była by zainteresowana tego rodzaju szerszą inicjatywą) przez co przez lata nie potrafimy się rozliczyć z poprzednia epoką i ludźmi którzy odcisnęli na niej swój złowrogi ślad. Dzięki książkom takich autorów i propagatorów historii jak Tadeusz Płużański jesteśmy jednak bliżej poznania prawdy o Żołnierzach Wyklętych i wielkich godnych naśladowania Polakach, którzy powinni stać się przykładem dla przyszłych, młodych pokoleń. Zdecydowani polecam. Chwała Bohaterom.
Duży plus dla Wydawnictwa Fronda za znakomite, jakościowe i w pełni profesjonalne wydanie tej publikacji, wzbogaconej dużą ilościowa zdjęć, niekiedy zupełnie unikalnych, które znacznie wzbogaciły samą lekturę oraz udokumentowały zawarte w niej treści.
Bestie. Mordercy Polaków Tadeusz M. Płużański
7,4
Książka porusza ważne tematy, aczkolwiek więcej, jak dla mnie, ma minusów niż plusów. Przede wszystkim nie podoba mi się stronniczość Autora, który opisuje fakty bardzo subiektywnie, przez pryzmat cierpienia jakie przytrafiło się jego ojcu. Ponadto używanie pejoratywnych określeń typu "ubecja", "ubek" wyraźnie, przynajmniej mnie, zniechęcało do dalszej lektury. Dodatkowo obwinianie za popełnione zbrodnie członków rodziny "bestii" nie dodaje publikacji, w moim odczuciu, dodatkowych walorów. Jak dla mnie, historyka, książka wieje nienawiścią, nacechowana jest subiektywizmem.