Najnowsze artykuły
- ArtykułyNajlepsze kryminały dla słuchaczy: te audiobooki sprawią, że nie oderwiesz się od słuchawek!LubimyCzytać1
- ArtykułyRuszają castingi do nowego serialu o „Harrym Potterze”. Wśród wymagań dwa ważne punktyAnna Sierant6
- ArtykułyUwaga, konkurs! Wygraj „Głębokie rany“ – powieść kryminalną Nele NeuhausLubimyCzytać10
- Artykuły„W drodze do Nawii“ – przeczytaj fragment książki i rozmowę z autorką, Magdaleną WaląLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Patrick Doughtie
1
7,6/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
214 przeczytało książki autora
299 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Listy do Boga John Perry
7,6
Prawdopodobnie po tę pozycję nigdy bym nie sięgnęła, gdybym nie dostała jej w prezencie. Miałam opory, żeby ją w ogóle zacząć czytać, bo tematyka chorych na raka dzieci jest dla mnie zbyt wzruszająca i nie chciałabym pochlipywać nad każdą stroną.
A jednak przeczytałam i postaram się ją ocenić obiektywnie, pomijając moją generalną niechęć do tego typu literatury.
Rodzina Doherty przeszła wiele począwszy od nieplanowej ciąży w młodym wieku, poprzez śmierć męża i ojca oraz wiążących się z tym problemów finansowych aż do niespodziewanej choroby młodszego syna i brata (Taylera).
Jak sam tytuł wskazuje, dużą rolę w ich życiu odgrywa Bóg. W Nim szukają ukojenia, zrozumienia i sensu tego, co się dzieje w rodzinie. Może za wyjątkiem Bena (starszego syna) wszyscy są przekonani, że modlitwa jest lekarstwem na każdą bolączkę.
I to jest właściwie główny temat książki. Nie znajdziemy w niej opisu walki z chorobą, zmagania się z kolejnym dniem, nie czujemy bólu, który przecież musiał towarzyszyć Taylerowi. Nie widzimy matki złorzeczącej Bogu i domagającej się jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Jeśli dopada ją chwila zwątpienia, co dzieje się niezmiernie rzadko, to od razu ktoś z otoczenia (najczęściej jej matka, pomagająca w opiece nad chłopcami),przypomina jej o sile modlitwy lub cytuje odpowiedni fragment z Biblii.
Postacie drugoplanowe (pielęgniarki, kierownik poczty, sąsiedzi) to też osoby wierzące. Nawet popijający listonosz był w stanie dotrzeć z baru wprost do kościoła.
A zatem Tayler to bohater pozorny*, ponieważ to nie on, ale dzięki niemu, trafiamy do głównego bohatera-Boga. Siedmioletnie dziecko w swej ufności i prostocie postrzegania świata, nie stara się zgłębiać wyrokówBoskich, nie docieka przyczyn, ale bezgranicznie poddaje się woli Wszechmogącego. Przesłanie jest zatem dość klarowne: Bóg ma swoje wyższe cele, które my na ziemi powinniśmy z pokorą zaakceptować, a nie podawać w wątpliwość. W „Listach do Boga” nie ma miejsca na filozoficzno-teologiczne rozważania o jestestwie, przemijaniu, sensie cierpienia itd. Czy to źle? Przypuszczam, że nie po to ta książka powstała. Ona po prostu miała „pokrzepić serca” tych, którzy borykają się z problemem choroby i szukają światełka w tunelu w oparciu o wiarę w Boga.
„Listy” są napisane prostym językiem (przeczytałam w oryginale, więc nie wiem jak wygląda polskie tłumaczenie),ale wydaje mi się, że to świadomy zabieg autorów, umotywowany wiekiem małego protagonisty. Według mnie ten infantylny styl jest jak najbardziej na miejscu i dlatego w żaden sposób mnie nie raził.
* bohater pozorny to nie jest termin z literaturoznawstwa, wymyśliłam go na potrzeby tego tekstu :)
Listy do Boga John Perry
7,6
Książka jest niezwykłą nauką o wierze, cierpieniu i radzeniu sobie ze stratą. Opowiada historię chłopca, u którego wykryto guza mózgu. Pod wpływem tego zaczyna on pisać listy do Boga, które z czasem, zaczynają inspirować innych ludzi do działania. Listy te zmieniają nie tylko tego chłopca, ale innych ludzi wokół.
Książka jest naprawdę godna polecenia.