Paul McCartney. Życie Peter Ames Carlin 7,1
ocenił(a) na 710 lata temu Jestem zafascynowana wszystkim, co jest związane z Beatlesami – ich historią, twórczością, oddziaływaniem na innych artystów. Interesuje mnie także działalność muzyczna członków po rozpadzie zespołu. Stąd książka „Paul McCartney. Życie” była dla mnie pozycją obowiązkową.
Nie mam porównania z żadną inną biografią Paula, ale w książce Petera Amesa Carlina znalazłam dość szczegółowy opis życia artysty. Ponadto, jest świetnie napisana, więc czyta się ją jednym tchem i czuje się, jakby się było uczestnikiem wszystkich zdarzeń, począwszy od narodzin McCartneya, poprzez śmierć matki, twórczość w Beatlesach, Wingsach aż do XXI wieku.
Autor ukazuje postać Paula przede wszystkim jako perfekcjonistę i urodzonego lidera. Widać to, czytając o jego wkładzie w pracę The Beatles. Bo kto nie zna Let it Be, Hey Jude czy Yesterday? Gdyby nie zaangażowanie Paula, wiele piosenek zespołu brzmiałoby dziś inaczej. Ale jest druga strona medalu takiego zaangażowania. Paul często denerwował pozostałych członków, wszystko musiało być tak jak on chce. Jego przeczulenie na punkcie perfekcjonizmu w podobnym stopniu objawiało się w pracy z kolejnymi członkami zespołu Wings, którzy odchodzili nie mogąc wytrzymać z jego liderem.
Podobało mi się, że przy informacjach o kolejnych albumach jest napisane jaki był wkład McCartneya w piosenki oraz ich krótki opis. Jest to rzecz, której mi brakuje w niektórych biografiach Beatlesów.
Pozycję poleciłabym przede wszystkim fanom czterech chłopców z Liverpoolu, ale także osobom zainteresowanym osobą samego Paula McCartneya. Dla mnie była to książka w zupełności zadowalająca i nie wątpię, że inni będą mieli takie samo odczucie.