Moje dwa światy. Milos Forman. Wspomnienia Milos Forman 7,3
Powróciłem ostatnio do autobiografii wybitnego reżysera filmowego, która została wydana w roku 1993. Opowiada Forman głównie o o swojej pracy, ale też o rodzinie, miłościach, swoich dwóch ojczyznach: Czechosłowacji i Ameryce.
Miał Forman tak ciekawe życie, że starczyłoby na dwa filmy. Szczególnie interesujący jest dramatyczny opis lat dzieciństwa. Urodzony w roku 1932, został wcześnie osierocony, bo oboje rodziców zamordowali hitlerowcy w czasie wojny. Od tego czasu Forman tułał się po rodzinie i internatach, nie pisze jaką traumą było dla niego utrata rodziców, ale ... w pewnym momencie zwierza się, że od tego momentu na całe życie poczuł się outsiderem, dziesięcioletnim chłopcem, który wegetuje na uboczu emocjonalnym obcych rodzin, jakby patrzył przez szklaną ścianę na coś, czego nie może dostać. I w rzadkiej chwili szczerości mówi, że zawsze w swoich filmach pokazywał takich outsiderów, choćby McMurphy'ego w `Locie nad kukułczym gniazdem’ czy Mozarta w ‘Amadeuszu’, że przypomnimy jego największe dzieła. Tak, to bardzo ciekawy klucz do twórczości tego geniusza kina.
Możemy też poczytać o jego karierze filmowej w Czechosłowacji i o sukcesie jaki osiągnął w latach 60. Dowiadujemy się o jego trudnych początkach w Ameryce, kiedy to żył w wielkiej biedzie mieszkając w podrzędnych hotelach. Pisze Forman bardzo ciekawie o swojej pracy z naturszczykami, z czego słynie. No i oczywiście o swoich arcydziełach zrobionych w Ameryce, niemniej w czasie lektury miałem wrażenie, że pierwsza, czeska część książki jest dużo ciekawsza, jest w niej Forman bardziej szczery.
Sporo też znajdziemy interesujących informacji o tym, jak się robi filmy czy pisze scenariusze. Poza tym trafiają się piękne cytaty, na przykład: „Ja jednak nie oceniam moich filmów na podstawie kasy. Prawdę mówią w ogóle ich nie oceniam. Są jak moje dzieci, żadnego nie kocham bardziej niż pozostałych.”
Czyta się to lekko, napisane bardzo dobrze, tak po czesku, z pogodą i bez jakiegokolwiek zadęcia. Przydałoby się wznowienie i aktualizacja tej pięknej książki.
Rzecz winna być lekturą obowiązkową dla wszystkich miłośników kina.