Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Tę książkę dostałam jako gratis od internetowego sprzedawcy, u którego od dawna kupuję. Ucieszyłam się, gdy zobaczyłam, że to rzecz o księdzu Twardowskim; potem zaczęłam przeglądać pobieżnie i poczułam się rozczarowana... - Więcej zdjęć niż tekstu - pomyślałam. I dopiero, gdy uważnie zagłębiłam się we "Wszechświat", zmieniłam zdanie. Całość to albumowa biografia poety. Bardzo nietypowa, bo obfituje w niezwykle osobiste zdjęcia, pokazujące i księdza, i jego miejsce zamieszkania, tworzenia, rozmyślań... Poszczególne kadry są piękne w swej prostocie i szczegółach - zupełnie jak wiersze bohatera tej opowieści. Są tu też kopie archiwalnych fotografii i dokumentów, listów wiernych czytelników... Oglądając je, ma się wrażenie niemal realnego obcowania ze światem poety - na krzesłach w jego pokoju aż chce się usiąść, tak samo jak chce się wyjrzeć przez zastawione kwiatami i bibelotami okno, zapalić lampkę na stoliku, zajrzeć do antycznego sekretarzyka... Prócz tego - i to wielka zaleta tego albumu - obrazom towarzyszą mądre słowa poety: fragmenty wierszy, opowieści prozą, jak wyjęte z pisanego od serca pamiętnika. Całość układa się w nastrojową, ciepłą, poetycką, ale i realną opowieść o życiu i pasjach niezwykłego duchownego, który swoją nienachalną, lecz głęboką mądrością przemawiał (i wciąż przemawia) do czytelników w każdym wieku, i tych wierzących, i ateistów, i poszukujących. Do "Wszechświata" na pewno będę wracać, bo to książka, którą chce się mieć po to, by zajrzeć do niej i w dobrych, i w złych chwilach.