Najnowsze artykuły
- ArtykułyReese Witherspoon i Harlan Coben piszą wspólną powieść. Premiera thrillera już w przyszłym rokuKonrad Wrzesiński1
- Artykuły„Smok Diplodok” już w kinach, czyli komiksowi bohaterowie na wielkich ekranachLubimyCzytać1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Zgarnij egzemplarz powieści „W cieniu Annapurny” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać1
- ArtykułyBaśnie grozy – rozmawiamy z Grahamem MastertonemBartek Czartoryski1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mateusz Matyszkowicz
Źródło: http://www.rp.pl/galeria/680377.html
1
5,5/10
Pisze książki: filozofia, etyka, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
38 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Fronda nr 77 2015. Idź do światła
Marek Kochan, Mateusz Matyszkowicz
2,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Śmierć rycerza na uniwersytecie Mateusz Matyszkowicz
5,5
Dysonans.
Bo i z jednej strony czujemy sporą bliskość duchową z Panem Mateuszem, podobnie jak on odczytujemy wojnę między bezkrytycznym okcydentalizmem, który każe nam żebrać o łaskę bycia awansowanym do rangi Europejczykow i bez zbytniej refleksji przyjmować tamtejsze koncepcje, z przaśnym sarmatyzmem, który także bez zbytniej zadumy wszystko co zachodnie a priori odrzuca. Wojnę, którą od jakichś 200 z góra lat toczy się o biedną, skołatana, rozdartą kompleksami polska duszę.
Podobnie jak on konstatujemy osuwanie się liberalizmu w przestrzeń gdzie z dotychczasowej granicy wolności wyznaczanej odległością cudzych łokci od naszych żeber (lub odwrotnie) wyłania się rzeczywistość coraz bardziej dziwna i absurdalna.
Podzielamy również opinie o spektakularnej dewaluacji niektórych pojęć takich chociażby jak postęp czy edukacja wraz z całym reprezentującym je aparatem instytucjonalnym, który z uniwersytetu na którym winno bulgotać od konkurencyjnych, ścierających się ze sobą idei uczyniła nudną monotonię. Nie wspominając już wcale o etosie człowieka wykształconego, który ostatecznie zrezygnował z wszechstronności na rzecz specjalizacji z wielką szkodą dla owego w zakresie jego zdolności i potrzeby zrozumienia otaczającego Świata.
Podobnie poważnie patrzymy na przeszłość, pamięć i tożsamość i generalnie niełatwo jest nam zaakceptować wszelkie próby wprowadzenia w tej materii plastikowych zamienników. .
Wydaje się zatem, że sporo nas z panem Mateuszem łączy. Taka percepcja rzeczywistości kosztowała nas póki co dobrowolne zawieszenie swoich czynnych praw wyborczych na kołku oraz bezterminowy pobyt na wewnętrznej emigracji.
Tym bardziej nie jesteśmy w stanie pojąć swoimi zakutym, paleokonserwatywnymi łbami na jaki chuj panu Mateuszowi potrzebna jest posadka w zarządzie TVP.
Śmierć rycerza na uniwersytecie Mateusz Matyszkowicz
5,5
Średnia publicystyka na temat polskich intelektualistów, od średniowiecza, przez oświecenie, zabory, PRL, do dziś.
Zaczyna się od wezwania, by każdy pisał, a kończy tym, że jeśli ktoś chce uchodzić za wybitnego, to jednak lepiej, żeby nic nie pisał (jak mniemam rodzaj parafrazy „lepiej milczeć i uchodzić za inteligentnego, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości”).
Jak to przy publicystyce, żeby ją dobrze zrozumieć, trzeba mieć tę samą wiedzę co autor… ale gdy się ją ma, to już sama treść niczym nie zaskakuje.
Nie ziębi, nie grzeje. I jeszcze ten mdły Don Kichot na okładce.
----------------------------
„Kiedy inteligent podpisuje dziś listy otwarte, a czyni to nad wyraz często, sprawdza dokładnie, kto jeszcze podpisał. Kiedy rozlicza się agentów, to wszystko jest w porządku, dopóki na liście nie znajdą się koledzy. Wiadomo dobrze, że jednym wolno wszystko, a innym nic.
Jeśli zaś się czyta, patrzy się najpierw na nagrody i rekomendacje, a potem na slang, w jakim książka została napisana. I w zasadzie myśli się to, co mówią telewizyjne prezenterki”.
„Warto zapytać, kiedy nastąpił ten zwrot od rycerskiego ideału do zblazowanego kpiarstwa na usługach sił tego świata. Kiedy rycerz na uniwersytecie osunął się martwy z konia i jaka włócznia zadała mu śmiertelny cios?
Wydawałoby się bowiem, że obecnie powinien być silniejszy niż kiedykolwiek. Jego zmysł krytyczny mógłby przecież mieć teraz pełne pole do działania. W czasach bez Boga, kiedy nie ma prawd wiecznych i objawionych, powinien intelektualista rozwinąć skrzydła.
Niektórzy twierdzą, że dzieje się tak dlatego, że nie ma już przeciw czemu walczyć. Kiedy absolut zostaje obalony, nie ma siły, której przeciwstawić można krytyczne myślenie. Krytyka ostatecznie musi uśmiercić samą siebie. Nie jest to jednak do końca prawda.
Właśnie doświadczenie zachowania intelektualistów w krajach komunistycznych wiele mówi o kondycji całej tej grupy społecznej po oświeceniu. Skoro obalili Boga, to dlaczego bali się państwa? Skoro absolut nie był im straszny, dlaczego wystraszyli się ponuraków w prochowcach?
Stało się tak, ponieważ ulegli wcześniej złudzeniu, że prawdziwa krytyka musi wyjść poza religijny sposób myślenia i jemu się sprzeciwiać. Nie pojęli, że Europa była zdolna do prawdziwie wolnej refleksji dopóty, dopóki prowadzona była ona z religijnych pozycji. To właśnie szczególny związek, jaki średniowieczny intelektualista miał z Bogiem, dawał mu silną pozycję w sprzeciwie wobec świata. Prawdziwie rycerskim”.