Venom vs. Carnage (TPB) Peter Milligan 7,0
ocenił(a) na 723 tyg. temu NARODZINY KOLEJNEGO SYMBIONTA
Peter Milligan pisze i… I czy trzeba większej zachęty, by po coś sięgnąć? Dla mnie nie, bo gościa uwielbiam. A tu jeszcze temat spidermanowych symbiontów, a ja do symbiontów słabość mam od dziecka. No to po prostu musiałem dołączyć ten album do kolekcji. I naprawdę dobrze jest. Nie jest to przełom, żadna rewolucja, żadne wielkie dzieło, acz też i nie tylko naparzanka w fajnym klimacie. Milligan starał się coś więcej, a poza tym powstała historia wnosząca co nieco do całej tej symbiotycznej historii i potrafiąca wycisnąć coś z tak niewymagającego tematu i coś jeszcze w nim zawrzeć.
Symbionty potrafią się rozmnażać i nie potrzebują do tego nikogo, poza samymi sobą. Prawda znana od lat. Tak z Venoma narodził się Carnage, a teraz nadchodzi czas porodu Carnage’a. Plany czerwonego symbionta z tym faktem związane, jak zwykle dalekie są od czegokolwiek dobrego - albo zapobiegnie narodzinom, albo ubije to, co z niego wyjdzie. Venom natomiast zamierza zająć się nowym potomstwem i chociaż symbionty nie mają instynktu rodzicielskiego, dobro gatunkowe jest dla nich ważne, a poza tym ten może być kimś niezwykłym. Co wyniknie z tego wszystkiego? Gdzie w tym szaleństwie miejsce dla Spider-Mana i Black Cat, którzy pojawiają się na scenie? I jaki związek z wszystkimi tymi wydarzeniami będzie miał chcący tylko robić to, co właściwie Pat Mulligan, policjant, który sam czeka na narodziny dziecka?
http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/11/venom-vs-carnage-peter-milligan-clayton.html