Najnowsze artykuły
- Artykuły„Lata beztroski” – początek sagi o rodzinie Cazaletów, która wciągnie was jak serial „Downton Abbey”Marcin Waincetel1
- ArtykułyW dobrym true crime czytelnik sam ma wyrobić sobie zdanie – twierdzi John GlattAgata Teperek3
- ArtykułyMiliony dla spółki Olgi Tokarczuk. Chodzi o technologię do tworzenia gierKonrad Wrzesiński5
- ArtykułyKto zdobędzie literackiego Nobla 2024? Wytypuj i wygraj książki!LubimyCzytać38
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kyra Galván
1
5,9/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 14.07.1956
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,9/10średnia ocena książek autora
67 przeczytało książki autora
72 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Niewyznane grzechy siostry Juany Kyra Galván
5,9
Laura Ulloa znajduje się w sali Generalnego Archiwum Indii Zachodnich i odkrywa rękopisy zdumiona, iż zachowały się w tak świetnym stanie. Od pewnego czasu szukała informacji na temat pieniędzy, które markiz de Mancera, wicekról Meksyku przesłał w XVII wieku królowej Mariannie Austriackiej wkrótce po śmierci jej męża, króla Filipa IV, pomiędzy 1665 a 1666 rokiem. Wspominał o tym książę de Maura w jednej ze swoich rozpraw, a także inne źródła, ale nigdy nie został odnaleziony żaden dokument, który by potwierdzał ten fakt. Podobno markiz przesłał królowej dużą sumę, którą uzyskał z biednego już wówczas skarbca meksykańskiego, a królowa przekazała je swojemu protegowanemu, ojcu Everardo Nithardowi. Tak przynajmniej głosiła plotka, jednak źródła nie były zgodne co do wysokości tej kwoty. Mówiono o sumie pomiędzy czterema, a szesnastoma tysiącami pesos w złocie. Było to na tyle dużo na ówczesne czasy, że musiało gdzieś zostać zaksięgowane, a nie trafiono na żaden ślad tego zapisu.
Młoda doktorantka przeglądając dokumenty księgowe z tego okresu znajduje wśród innych dokumentów dwa zeszyty zapisane ręcznym pismem pochodzące z XVII wieku, które wyglądały na pamiętnik jakiejś zakonnicy. Nie rozumiała dlaczego znalazły się tutaj, pośród zapisów dotyczących zupełnie innej sprawy? Zwróciła uwagę na tekst rękopisu, który był napisany siedemnastowiecznym kastylijskim, nie został podzielony na żadne części. Odnosiła wrażenie, że jako badacz trafiła na prawdziwą żyłę złota. Autorką manuskryptu jest siostra Isabel Maria de San Jose, zakonnica profeska w Klasztorze Świętej Pauli Zakonu Świętego Hieronima na przełomie XVII i XVIII wieku i obejmuje okres około dwudziestoletni. Była ona siostrzenicą sławnej siostry Juany. Laura nastawiła się na odkrycia w sprawie dotyczącej samej siostry, ale przede wszystkim liczy na to, że poprzez owe zapiski liczne hipotezy stawiane na jej temat być może zostaną udowodnione, albo obalone. Z pewnością wyjaśnią wiele wątpliwości, jakie budziła niezwykła historia jej życia.
W tamtych czasach w klasztorach panował zwyczaj, że testamenty zakonnic spisywane w chwili wstąpienia do zakonu przechowywano w zakonnych archiwach. Zazwyczaj dotyczyły jedynie podziału tego, co było prywatną własnością siostry i w żadnym wypadku nie były przeznaczone do publicznej lektury. To, że osobiste zapiski znalazły się wśród starych dokumentów, które trafiły do archiwum graniczyło z cudem, bo większość z nich unicestwiał czas, albo gdzieś zaginęła. W Meksyku wiele cennych dokumentów zostało zniszczonych po wprowadzeniu przez Benito Juareza w XIX wieku 'Praw Reformy', na mocy których państwo wysprzedawało majątek kościoła katolickiego. Podczas wprowadzania ich w życie powstał taki chaos, że większość archiwaliów i przedmiotów o wartości historycznej zostało utraconych.
Z pamiętników wyłania się wyrazisty obraz siostry Juany, która była niebywale inteligentna, jak na czasy, w których przyszło jej żyć. Dzięki światłości umysłu osiągnęła spory sukces, nawet wpisała się w historię jako wykonawczyni jednego z dwóch łuków alegorycznych w mieście na cześć nowej władzy, choć zdawała sobie sprawę z faktu, iż jako mężczyzna osiągnęłaby znacznie więcej. Poznała, co znaczy prawdziwa miłość, pomimo, że doświadczyła jej w murach klasztoru, w pełni doceniała tę moc. Jakie skrywa jeszcze sekrety pod zakonnym habitem? Które grzechy z jej życia koniecznie muszą pozostać tajemnicą? Czy to na tyle ważne, aby ktoś w imię tej idei był w stanie podłożyć bombę w mieszkaniu Laury?
"Niewyznane grzechy siostry Juany" to połączenie powieści historycznej z elementami obyczajowymi, gdyż świat został przedstawiony z perspektywy klasztornego życia oraz współcześnie poprzez ukazanie losów Laury. Nadaje to książce zupełnie inny, pełniejszy wymiar, wszystko łączy się ze sobą w jedną, spójną całość. Zapiski siostry Isabel pokazują, jak niewiele znaczyły kobiety w tamtym okresie, a także ile jednak na przestrzeni wieków zmieniło się na lepsze. Sama Juana miała w sobie wiele siły, pomimo wszelkich trudności i przeciwności losu czerpała z życia pełnymi garściami, dopóki jej na to pozwolono. Poprzez sny przenikała do podświadomości Laury, aby wskazać jej wyjście z ciężkiej dla niej osobiście sytuacji. Od razu nasunęło mi się skojarzenie, że zakonnica przypomina swoim kształtem postać Marii Magdaleny, kochanki Jezusa, której temat wprost uwielbiam. Podobnie najeżona tajemnicami, niedopowiedzeniami, zmusza czytelnika do wysnucia własnej interpretacji oraz opowiedzenia się po jednej ze stron. Polecam każdemu, gdyż z tą lekturą nie można się nudzić! Autorka z niebywałą gracją zaprasza nas za kurtynę własnej, niezmierzonej wyobraźni.
Niewyznane grzechy siostry Juany Kyra Galván
5,9
Choć siostra Juana Inés de la Cruz nie jest w naszym kraju postacią dobrze znaną, powieść meksykańskiej autorki ”Niewyznane Grzechy Siostry Juany” to pozycja, na którą naprawdę warto zwrócić uwagę. Ukazała się ona w naszych księgarniach dzięki staraniom Domu Wydawniczemu Mała Kurka. Jest to historia składająca się zarówno z faktów, jak i fikcji, która z pewnością zafascynowała twórców wydawnictwa, a teraz może oczarować czytelników.
W trakcie czytania powieści wahamy się pomiędzy dwoma światami: czasami współczesnymi, a przeszłością, do której przenosi nas młoda studentka. Laura Ulloa podczas badań w archiwum odkrywa przez przypadek (lub przeznaczenie) dzienniki pochodzące z siedemnastowiecznej rzeczywistości. Poznajemy ją poprzez spisane manuskrypty siostry Isabel Maríi de San José – siostrzenicy Sor Juany. Jej wspomnienia ujawniają nieznane dotąd fakty z życia wielkiej poetki, uzdolnionej artystki, oskarżanej o brak dyscypliny zakonnicy. Im bardziej bohaterki pozwalają nam zagłębić się w ich opowieści, tym mocniej więzi pomiędzy nimi zacieśniają się, a wręcz stają się od siebie zależne. Kobiety prowadzą między sobą wyjątkowy dialog. Jednak wpływ może mieć on już tylko na życie młodej, meksykańskiej badaczki.
Czym jest dla kobiety wolność i czym była kilkaset lat temu? Ilu wolnej przestrzeni potrzebujemy by oddychać? By żyć podejmują własne decyzje. Niezależnie od tego czy będą one dobre czy złe. Ta powieść odkrywa przed czytelnikiem wstydliwe fakty z historii Kościoła, o których rzadko kiedy można usłyszeć. Ujawnia pozycję kobiety w klasztornych murach. Czy powołanie zawsze było główną przyczyną wstąpienia w społeczność sióstr zakonnych? Jak wyglądało ich życie w odosobnieniu?
„[...]Od niegodnego ojca niczego nigdy nie otrzymałam, dlatego, Belillo pierwej musi pojawić się pragnienie rodziców, by kochać swoje latorośle i troszczyć się o nie, a gdy tego braknie, żaden kwiat nie może rozkwitać, jak Bóg przykazał”, zakończyła.”
Prócz fascynującego wątku życia Sor Juany w powieści pojawiają się wydarzenia, które mogą na zawsze zmienić rzeczywistość Laury. W jej związku ze starszym od niej mężczyzną pojawi się ktoś trzeci. Miejsce tej „dodatkowej” osoby będzie zajmować kilka postaci. Czy któreś z nich zostanie tam na stałe i jakie będę tego skutki? Nie chcę zdradzać zbyt wiele szczegółów, ale mogę zapewnić, że niektóre wydarzenia mogą okazać się zaskakujące.
„[...]Ogarnął ją niepokój o przyszłość i znowu poczuła mdłości. Przyszło jej na myśl zdanie z długiego wiersza Rosario Castellanos: „kobieta jest tą, która trwa; gałęzią wierzby płaczącą na brzegach wszystkich rzek”. Mężczyźni są wolni jak wiatr.”
Kyra Galván podzieliła swoje dzieło na „Rękopisy”. Sposób ten pozwala czytelnikowi w pełni doświadczyć obie historie. Dodatkowym atutem jest język pisarki. Lekki, ale idealnie komponujący się z tym, co odnajdziemy w tekstach dawnych dzienników. Ważną rolę odgrywa narodowość autorki, której ojczyzną jest Meksyk. Z pewnością Sor Juana była dla niej postacią znaną od lat, z której twórczością niejednokrotnie się spotkała. Czyni to lekturę powieści wiarygodną i wciągającą.
Na zakończenie pozostało mi tylko szczerze polecić „Niewyznane Grzechy Siostry Juany” na mroźne zimowe wieczory. Wielu czytelników sięgnie z pewnością także po twórczość, którą pozostawiła nam Sor Juana. Jej piękne sonety przeniosą nas w odległy wymiar, którym był jej wyjątkowy żywot.
Zapraszam na mojego bloga: http://advena-artlab.blogspot.com/