Manuel Rojas

- Pisze książki: literatura piękna
- Urodzony: 08.01.1896
- Zmarły: 11.03.1973
Manuel Rojas (ur. 8 stycznia 1896 w Buenos Aires, zm. 11 marca 1973 w Santiago),chilijski pisarz i krytyk literacki, dziennikarz.
Urodził się w stolicy Argentyny, jednak jego rodzice byli Chilijczykami. W dzieciństwie i wczesnej młodości mieszkał w obu tych krajach, ostatecznie osiadł w Chile. Pracował w wielu zawodach, był m.in. cieślą, malarzem pokojowym, robotnikiem rolnym. Przemieszczał się z miejsca na miejsce, poznając południowe krańce kontynentu. Zdobyte doświadczenia znalazły odzwierciedlenie w jego twórczości, choćby w zawierającej elementy autobiograficzne powieści Syn złodzieja. Bohaterami utworów Rojasa są ludzie wywodzący się z podobnej mu klasy społecznej, czasem należący do przestępczego półświatka.
Debiutował jako poeta na początku lat 20. Pisywał opowiadania, pierwszą powieść - Lanchas en la bahía - opublikował w 1932. Pracował w Bibliotece Narodowej, pisywał do gazet. W 1957 został uhonorowany nagrodą państwową w dziedzinie literatury.
- 22 przeczytało książki autora
- 65 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Owego rana Pablo Gonzales włożył po raz pierwszy wspaniały niebieski płaszcz. O ósmej rano nałożył go na jasne świąteczne ubranie i wyszedł. Przyjął go na ulicy dzień piękny i niebieski jak jego płaszcz. Zapalił papierosa i wyruszył na spacer. Było trochę chłodno i lekki wiatr, który wiał od strony portu, niósł z sobą na zachód kłęby dymu. Szedł prawie wesoły. Wspaniałe powietrze, niebieskie i jasne niebo schyłku jesieni, nowy płaszcz, dwadzieścia osiem lat. Czego więcej może potrzebować człowiek do szczęścia? Kobiety? I ona będzie. Zawsze, kiedy wkładał coś nowego, jego mroczna młodość rozjaśniała się nadzieją wielkiej i potężnej miłości. Człowiek żyje wielkimi nadziejami i małymi wspomnieniami. Każdego rana, kiedy budzik wzywał go swoim głupim krzykiem, siadał na łóżku i zadawał sobie pytanie: - Na co dziś czekam? Skoro nie czekał na nic, sporo po chwili refleksji zdawał sobie sprawę, że nikt i nic nie przybędzie, żeby mu dostarczyć jakiejś przyczyny albo powodu, które by uzasadniały w owym dniu jego rację życia - jakiś list, książka albo jakieś spotkanie - czuł się zgorzkniały i neurastenia nabyta w ciągu sześciu lat życia urzędniczego osuwała się ze swych tajemniczych zakamarków do jego rozstrojonych nerwów. Ale dzień dzisiejszy był inny. Kiedy się ma nowy płaszcz, nadzieja ożywia się i ma się prawo oczekiwać wielu rzeczy.
Owego rana Pablo Gonzales włożył po raz pierwszy wspaniały niebieski płaszcz. O ósmej rano nałożył go na jasne świąteczne ubranie i wyszedł....
Rozwiń Zwiń