Najnowsze artykuły
- ArtykułyZmiana biegu typowego życiaKsiążka_koc_kot0
- ArtykułyNagroda Bookera 2024: Rekordowa liczba kobiet na krótkiej liścieKonrad Wrzesiński8
- ArtykułySą osoby, którym dopiero zbrodnia przynosi ukojenie – Janne Aagaard o „Morderstwach nad Bałtykiem”Anna Sierant1
- ArtykułyPoznańskie święto kryminału. Nadchodzi Festiwal GrandaLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zofia Fredro Szeptycka
1
6,0/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzona: 27.05.1837Zmarła: 17.04.1904
Córka komediopisarza Aleksandra Fredry i Zofii Jabłonowskiej - Skarbkowej; utalentowana malarka, wykonywała portrety członków rodziny i obrazy o tematyce religijnej. Pisała drobne utwory literackie, opowiadania i szkice o charakterze pamiętnikarskim; część wydano po jej śmierci pt Pisma i Wspomnienia z lat ubiegłych. Była żoną Jana Kantego Szeptyckiego.
6,0/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wspomnienia z lat ubiegłych Zofia Fredro Szeptycka
6,0
Cała rodzina Fredrów była uzdolniona. Nikt nie był tak utalentowany jak senior rodu Aleksander Fredro, ale wielu członków klanu próbowało swoich sił na niwie literackiej. Córka komediopisarza również pisała drobne utwory i opowiadania, ale całe życie do szuflady. Dopiero gdy miała 65 lat jej syn namówił ją na opracowanie części wspomnień i wydanie. Są one spisane z punktu widzenia dziecka i podlotka, gdy będąc dziewczynką mieszkała i podróżowała z rodzicami i boną. Utwór ma plusy i minusy. Nie jest super wciągająca powieścią, nie należy się tego spodziewać, ale ma swoje smaczki a nawet zabawne momenty i może nawet nie tam gdzie planowała autorka. W powieści urzeka szczerość i ciepło z jaką pisarka opisuje rodzinę. Wspomina własną ciotkę wysyłająca karteczki do każdego z różnymi zapytaniami np przed śniadaniem "dży można pić charbatom z cytrynom?" Język utworu jest nieco specyficzny, ale interesujący, czasem bawi charakterystyczna składnia. Dużą zaletą książki są wspomnienia o ojcu, oczywiście bardziej o charakterze prywatnym, różne anegdotki o jego impetycznym temperamencie, ale i dobroci serca. Możemy się przekonać jak to było w domu Fredrów kiedy pan Aleksander chorował, cała rodzina truchlała, a gdy lekarz się odwracał sławny komediopisarz pokazywał mu język. Jeśli jednak ktoś spodziewa się znaleźć tu źródło wiadomości o powstawaniu utworów Fredry to się nieco zawiedzie, o tym niewiele. W końcu są to wspomnienia z punktu widzenia dziewczynki, którą takie rzeczy niezbyt interesowały. Duże wrażenie zrobił jedynie na pisarce Adam Mickiewicz, który odwiedził Fredrów w Paryżu, bo poświęca mu parę stron. I tak największym autorytetem dla małej Zosi była jej bona i sporo wspomnień o niej się przewija w utworze. Liczna rodzina pisarki, również często odmalowywana, ze względu na te same, albo podobne imiona i nazwiska, często myliła mi się, żałowałam, że nie ma jakiegoś drzewa genealogicznego. Na szczęście podano indeks osób z tyłu książki. Wszystko to wynagradzają zamieszczone obrazy autorki i innych członków rodziny. Można zobaczyć Beńkową Wisznię, dwór który cała rodzina kochała i lepiej sobie wszystko wyobrazić.
Uważam, że książka może się podobać, bo są tacy, których zainteresuje rzeczywistość tamtych czasów, rabacja chłopska, rody szlacheckie w Galicji i wreszcie wspomnienia o Aleksandrze Fredro. Wszystko to tu się znajdzie choć może autorka jest nieco gorszą pisarką niż ojciec.
Wspomnienia z lat ubiegłych Zofia Fredro Szeptycka
6,0
Kolejny XIX - wieczny pamiętnik. Kupiony kiedyś tam i całkowicie zapomniany. W długi listopadowy weekend odnalazłam go i utonęłam całkowicie. Nie wiem dlaczego, ale opisy życia ludzi sprzed dwóch stuleci mają dla mnie niesamowity urok i czar. A ten pamiętnik szczególnie, gdyż w zupełnie innym świetle pokazuje naszego słynnego komediopisarza, Aleksandra Fredrę.
Zofia Szeptycka jest córką Aleksandra Fredry. Patrzymy więc na poetę oczami dziecka i dorastającej dziewczynki. Dla niej to po prostu ojciec, surowy, sprawiedliwy, chroniący przed otaczającym ją światem, dbający o drobne przyjemności. W pamiętniku jest niewiele odniesień do twórczości pisarza. Pokazane są tylko wiersze pisane okazjonalnie, najczęściej z okazji czyjejś śmierci. Nie są to jednak wspomnienia smutne. Przeciwnie, zawierają sporo anegdotek o rodzinie Zofii, sąsiadach, koleżankach i innych ludziach, z którymi styka się pamiętnikarka. Może niektóre wyrażane opinie są naiwne, ale dodaje to tylko swoistego uroku wspomnieniom. Przecież my wiemy jak dalej potoczyła się historia. Autorka, choć pisze swoje wspomnienia retrospektywnie, nie ma wglądu w przyszłość. Perspektywa czasowa płata figla, całe życie autorki to dla nas drobny wycinek czasowy. Tak to już jest z historią.
Podobno do czytania biografii i pamiętników należy dorosnąć. Ja jednak uważam, że wspomnienia należy zacząć czytać jak najwcześniej. Można wtedy uniknąć popełnienia wielu błędów życiowych. Prawdą jest, że na błędach należy się uczyć, ale lepiej jeśli są to cudze błędy, a najlepiej jeśli są to błędy opisywane w książkach. Czytajmy więc pamiętniki.