Mike Hoare

Niezwykle wciągająca książka. To już drugi raz kiedy spotykam się z wojną w Kongu w literaturze. Pierwszy raz w książce Rafała Gan-Ganowicza "Kondotierzy". I bardzo ciekawe jest porównanie tych dwóch książek. Rożne jest spojrzenie na białych i Afrykę Gan-Ganowicza i Hoare. Ta różnica może wynika z narodowości tych autorów. Polacy nigdy kolonii nie mieli i generalnie czuli wstręt do podbijania, niewolenia i eksploatacji narodów. Hoare był Brytyjczykiem. I to czuć w książce. Skłaniam się ku opinii, że opowieść Gan-Ganowicza podobała mi się znacznie bardziej - była żywsza, jakaś taka bardziej kolorowa. Opowieści Szalonego Mike'a też nic nie brakuje (poza jednym) ale jest może bardziej relacją zadań wykonanych przez dowódcę niż żywą opowieścią o wojennych przygodach. Hoare pisał z własnej perspektywy - dowódcy 5 komanda gdy zaś Gan-Ganowicz był zwykłym żołnierzem. Czego książce brakuje to mapy. Aż niemożliwe by ktoś o tym nie pomyślał. Nie ma ani jednej mapy, chociażby pokazującej ogólne położenie miast i prowincji w Kongo. Czytając co i rusz musiałem sięgać do map by zorientować się gdzie teraz jesteśmy. A Hoare szczegółowo opisuje drogi i kierunki natarcia. Zobrazowanie tego mapami o wiele podniosłoby atrakcyjność książki. Podsumowując jest to świetna książka nad która mógł więcej popracować wydawca. Jeśli interesujesz się konfliktami zbrojnymi XX wieku, romantycznymi historiami kondotierów i antykomunistów... czy chociażby zimna wojna - sięgnij po tę książkę ;) Dla chcących przeczytać sugeruję następująca kolejność: "Droga do Kalamaty" - okres wojny z Balubami w Katandze "Piąte Komando" - okres wojny z Simbami w Kongo "Wojownicy z Konga" - zbiór epizodycznych wspomnień sprzed wojny w Kongo, z Katangi, z Konga oraz nieco późniejszych m. in. z akcji na Seszelach i pobytu Mike Hoare w więzieniu.