Władysław Strojny

Jest to popularnonaukowa pozycja z 1971 roku, a w dodatku polska. Szczerze mówiąc, nawet nie sądziłam, że już w tamtych czasach powstawały w ogóle tego rodzaju książki - jestem fanką popularnonaukowych książek przyrodniczych, entomologia to jedno z moich głównych zainteresowań i mam kilka książek z tego zakresu, wszystkie wydane w ostatnich latach. Sądziłam wręcz, że to taki trend ostatnich lat, żeby pisać o owadach itp. w gawędziarski sposób, a tu nagle upolowałam coś takiego, co ma 50 lat!!! 😮 Oczywiście, trzeba mieć na uwadze, że informacje zawarte w takich starych książkach popularnonaukowych mogą nie być do końca aktualne, ale tu raczej dość łatwo odróżnić te, które w ogóle mogą się zdezaktualizować (może to dotyczyć nazewnictwa, czasem systematyki, a także danych dotyczących występowania i tu warto po prostu mieć to z tyłu głowy) od tych, które na pewno pozostają niezmienne - jak informacje dotyczące wyglądu i zachowania poszczególnych gatunków, wyniki konkretnych obserwacji i doświadczeń, przeprowadzane i opisywane przez autora. Autor jest nie tylko przyrodnikiem, ale i zapalonym amatorem fotografii przyrodniczej, książka jest bogato ilustrowana jego autorskimi zdjęciami (niestety wszystkie ilustracje są czarno-białe). Składa się ze sporej liczby krótkich rozdziałów, w których opisuje anegdotki, wspomnienia i podstawowe informacje na temat różnych owadów. W niektórych miejscach są to nawet wspomnienia z czasów okupacji. Czasem są one wręcz za krótkie, urywają się nagle tak jakby bez pointy, ale nie przeszkadzało mi to wcale - widzę w tym wręcz jakiś taki urok tej książki, ona jest po prostu taka kochana 🙂 Polecam gorąco, choć pewnie dostępna już tylko tam, gdzie się handluje starymi używkami i w bibliotekach.