Najnowsze artykuły
- ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński79
- ArtykułyAlfabet pisarza: Maciej SiembiedaLubimyCzytać5
- Artykuły„Brama Zdrajców”, czyli przewodnik po świecie Williama Warwicka! Poznajcie cykl Jeffreya ArcheraMarcin Waincetel1
- ArtykułyTokarczuk dla „Guardiana”: Mizoginia tkwi w nas jak jakaś chorobaKonrad Wrzesiński24
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ferdinand Seibt
1
6,4/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
58 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Karol IV - cesarz w Europie 1346-1378 Ferdinand Seibt
6,4
Autor, nieżyjący już niemiecki mediewista, urodził się na terenie dzisiejszych Czech. Obie jego ojczyzny powracają stale w pisarskim dorobku, dlatego jak mało kto był predestynowany do zajęcia się losami podobnie rozdartego "cesarza rzymskiego narodu niemieckiego" i króla Czech. Sylwetka Karola IV umieszczona jest na szerokim tle, od ważnych dla dynastii Luksemburgów momentów historycznych, wyznaczanych przez bitwy pod Suchymi Krutami (1278) i Worringen (1288). Barwny i poprowadzony ze swadą rys historyczny obejmuje poprzedników na tronach cesarskim i czeskim - przede wszystkim jego dziadka Henryka VII i ojca Jana Luksemburskiego oraz w mniejszym stopniu drugiego dziadka Wacława II. Właściwa historia życia Karola IV - "księcia pokoju" i pobożnego władcy-administratora - siłą rzeczy nie obfituje w dramatyczne wydarzenia i przy losach jego ojca prezentuje się niemalże blado.
Bo w przeciwieństwie do awanturniczego i wojowniczego ojca, Karol IV odznaczał się umiarkowaniem i pragmatyzmem. Oparł rządy na mocy prawa, prestiżu cesarskiego i królewskiego majestatu oraz zawiłej siatce relacji dyplomatycznych i personalnych. Obserwujemy powolne i przemyślane procesy pomnażania prestiżu władcy, rozbudowy majątku ("Nowe Czechy" w Bawarii) i wykuwania politycznych kompromisów. Czasami słyszymy chwilowy szczęk oręża, ale większość kwestii - od kolejnych koronacji na królów: Czech, potem Rzymu, Lombardii, Arelatu, po sprawy Norymbergii, zastawy miast, inkorporacji Śląska i przejęcia Brandenburgii - załatwiają zjazdy władców, tysiące listów i misternie konstruowane porozumienia. Wszystko w mocy prawa, bo Karol IV był jednym z wielkich średniowiecznych legalistów. Zapisy jego Złotej Bulli z 1356 roku obowiązywały zresztą w Rzeszy aż do 1806 roku. Sporo tu miejsca na teoretyzowanie o ideałach i majestacie cesarskim, reaktywowanym po raz pierwszy na dłużej od czasów śmierci Fryderyka II Hohenstaufa. Te rozważania momentami wydały mi się nieco przegadane, ale z pewnością są niezbędne dla zrozumienia roli Karola dla samego cesarstwa.
Biografia władcy autorstwa Seibta to pouczająca lektura na temat historii późnego średniowiecza, ale też sztuki polityki, niemalże nowoczesnej w swoim pragmatyzmie, konsekwencji i umiarkowaniu. Choć Most Karola, Karlove Vary i Karlstejn możemy podziwiać i dziś, nie był to w żadnym razie władca nowej ery. Mimo szeroko tu opisanych kontaktów z Petrarką daleko mu było do kiełkujących idei renesansu, a jego poczynaniami kierowały w równym stopniu polityczny pragmatyzm, co typowo średniowieczna głęboka pobożność.
Bardziej przegadane fragmenty książki mogą sprawić trochę wysiłku, ale warto go podjąć, bo Karol IV to jedna z najważniejszych postaci późnego średniowiecza w naszym regionie.
Karol IV - cesarz w Europie 1346-1378 Ferdinand Seibt
6,4
Chyba nikt, kto chociaż raz był w Pradze, nie może nie kojarzyć jej z imieniem "Karol" (wiem, wiem, można ją kojarzyć z wieloma innymi imionami i rzeczami). Może i ten ktoś nie przypisze temu imieniu "IV" (jako czwartemu cesarzowi rzymskiemu narodu niemieckiego tego imienia; natomiast pierwszemu królowi czeskiemu tak nazwanemu),także i nazwa rodu - "Luksemburski" może mu nic nie mówić, niemniej jednak z pewnością przejdzie się po moście "Karola", czy też usłyszy, że jest tam uniwersytet przez niego erygowany i jego imieniem przyozdobiony. W przepięknej stolicy Czech naprawdę ciężko o krok, aby nie napotkać tu i ówdzie czegoś związanego z tym władcą. Prawdziwi koneserzy czeskiej kultury i historii, a także osoby blisko związane (również rodzinnie, jak autor niniejszej opinii) z tym podziwu godnym (pod wieloma względami) krajem, mogą nawet wiedzieć, że Karol z początku był Wacławem, a imię nadane przy chrzcie zostało trochę później zmienione.
Nie ma za wiele - niestety - dobrych prac naukowych o państwie czeskim na naszym rynku. Niewielu polskich historyków parało się tymi zagadnieniami (na uwagę zasługuje bardzo dobra biografia Jana Luksemburskiego, ojca Karola, wydana nakładem PIW w serii BSL, pióra prof. Iwańczaka),a już jak na lekarstwo jest dzieł traktujących o czeskim średniowieczu. Wprawdzie dynastia luksemburska była obcą na ziemiach naszego południowego sąsiada, jednakże jeśli jeszcze w przypadku Jana nic poza żoną nie łączyło go z Przemyślidami (odpowiednik naszych Piastów, wymarli w linii męskiej kilkadziesiąt lat przed nimi),to już Karol był w połowie Luksemburgiem, a w połowie potomkiem prastarego czeskiego rodu. Dlatego też z dużym entuzjazmem podszedłem do biografii Karola pióra niemieckiego historyka (lecz urodzonego w Czechach),tym bardziej, iż w obszernej bibliografii poza pozycjami niemieckojęzycznymi i ogólnie zachodnimi, było też sporo literatury czeskiej, a nawet polskiej (aczkolwiek nie z pierwszej półki, poza nielicznymi wyjątkami). Wszystko zapowiadało się na niezłą gratkę dla bohemofila.
No i zaczęło się dobrze. Ale na krótko. W przedmowie Seibt zapowiedział, że dobra biografia powinna się przede wszystkim wystrzegać "nudzenia czytelnika". Wszystko by się zgadzało, gdyby autor zastosował się do własnych słów. Z ogromną przykrością muszę jednak stwierdzić, iż niemiecki badacz nie napisał tej książki dla laików, czy też osób, które chcą się czegoś dowiedzieć o tak słynnym królu. Nawet historyk miał problem ze zrozumieniem do czego tak naprawdę pisarz zmierza. Jedynym logicznym wyjaśnieniem wydaje się to, że "Karol IV" został napisany dla wąskiego grona specjalistów, którzy nie będą mieli problemu z odkodowaniem skrótów myślowych Seibta, i nie zmoże ich ten iście naukowy wywód. Biografia bowiem nie ma w sobie nic z polotu i plastyczności języka, tak charakterystycznego dla wielu innych przedstawicielek z tej serii. Można odnieść nawet wrażenie, że nie mamy tu do czynienia z biografią, lecz ze zbiorem luźno ze sobą powiązanych artykułów naukowych na temat rządów Karola. I to potraktowanych germanocentrycznie. Historii Czech za wiele tu nie uświadczymy (pomimo wzmiankowanej wyżej ogromnej ilości literatury w tym języku),raptem kilka stron poświęconych uniwersytetowi i rozbudowie Pragi, tudzież relacjom z tamtejszym arcybiskupstwem. Za to ogrom informacji o Rzeszy, trochę o wyprawach włoskich Karola i jego ojca Jana (poza dosyć długim nakreśleniem genezy tej dynastii na czeskich ziemiach),a także kontaktom francuskim, brandenburskim, luksemburskim i (ledwo liźniętym, acz kapitalnym znaczeniowo) śląskim czeskiego dworu. A to wszystko po ponad 70 stronicowym wstępie, który trochę na wzór Fernanda Braudela, traktuje o wszystkim po trochu, ale w odróżnieniu od szkoły "annales", niewiele sensownego z tego wychodzi. Już po tym odechciewa się tak naprawdę dalszego czytania, i podejrzewam, że osoby mniej zdeterminowane mogą faktycznie zakończyć na tym swoją przygodę z tą lekturą.
Wszystko to powoduje, że nie mogę niestety polecić tej biografii szerszemu gronu czytelników. Jeśli ktoś czuje się na siłach i przetrwa wstęp, a także posiada sporo wiedzy z historii tamtego okresu (pobieżne informacje nie wystarczą),to może spróbować się targnąć na tę lekturę. Satysfakcji jednak nie zapowiadam, raczej chęć jak najszybszego dobrnięcia do końca książki. Szkoda, że tak znakomita seria, jaką jest BSL, została "sprofanowana" tak siermiężną pozycją. Tym bardziej ubolewam nad tym, że dotyczy to Czech i historii władcy, bez którego dzisiejsza Praga nie byłaby tym czym jest.