Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jewgienij Gulakowski
Znany jako: Евгений Яковлевич Гуляковский
9
7,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzony: 20.08.1934
W 1958 roku ukończył VI Kazański Uniwersytet Państwowy imienia Uljanowa (Lenin). Ukończył też Wydział Geologiczny Uniwersytetu w Kiszyniowie. Pracował jako kierownik geologicznej jednostki badawczej w północno-wschodnim Kazachstanie. W 1968 roku ukończył wyższy kurs pisania scenariuszy. W 2004 roku zdobył za swoją powieść nagrodę "Лунная Радуга", która to uprawnia do pierwszego turystycznego lotu w kosmos promem o tej samej nazwie.
Autor kilku cykli fantastyczno naukowych między innymi "Сезон туманов" i "Прометей". Napisał też kilka powieści oraz scenariuszy filmowych.
Autor kilku cykli fantastyczno naukowych między innymi "Сезон туманов" i "Прометей". Napisał też kilka powieści oraz scenariuszy filmowych.
7,0/10średnia ocena książek autora
61 przeczytało książki autora
103 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Labirynt światów
Jewgienij Gulakowski
Cykl: Labirynt światów (tom 2)
0,0 z ocen
5 czytelników 0 opinii
2024
Gwiezdny most
Jewgienij Gulakowski
Cykl: Labirynt światów (tom 1)
7,0 z 3 ocen
13 czytelników 0 opinii
2022
Obce przestrzenie
Jewgienij Gulakowski
Cykl: Obca planeta (tom 1)
6,5 z 4 ocen
23 czytelników 1 opinia
2021
Najnowsze opinie o książkach autora
Obce przestrzenie Jewgienij Gulakowski
6,5
Zazwyczaj większość początków serii z opisem typu : „Moc kosmicznych przygód, obce planety, loty w nadprzestrzeni...” omijam z daleka bo zazwyczaj jest to byle co zawinięte w złoty papierek.
Tym razem jednak coś mnie tknęło i zaryzykowałem wydając 40zł na pierwszy tom trylogii żeby nie marnować pieniędzy od razu na całość i sprawdzić czy faktycznie jest to dobra pozycja.
Powieść napisana jest w specyficzny sposób bo składa się z 6 części. Początkowe 2 nie są ze sobą specjalnie powiązane (są tylko pewne poszlaki),ale już w 3 zaczyna się zazębiać. Szczerze napisawszy odstręczyło mnie to od czytania poprzez ten przeskok do zupełnie innego tematu, do zupełnie innego klimatu z innymi bohaterami, ale przekonałem się i kontynuowałem lekturę bo autor zaproponował bardzo ciekawe tematy.
Zaczyna się naiwnie (żeby nie powiedzieć głupio),ale potem jest pasjonująco wciągająca. Opis nie kłamie : „Moc kosmicznych przygód, obce planety, loty w nadprzestrzeni, dziwne artefakty, wrota do innych wymiarów, obca ingerencja."
Powieść jest też szczególna pod innym względem bo jest to momentami nie czyste s-f, ale mieszanka science-fantasy (szczególnie 1 i przedostatnia część).
Na pewno przeczytam dalsze części.
Planeta do kontaktu Jewgienij Gulakowski
5,9
Klasyczna sf problemowa, która właściwie powinna być lekko skrócona i zostać wydana jako opowiadanie - wtedy czytelnicy nie narzekaliby, że za krótka. Aktualni pisarze pewnie zrobiliby z tego minimum 5 tomową epopeję. Ta książka w wydaniu Stalkera ma 130 stron.
Początek bardzo kojarzy się z "Edenem" Lema. Nie tylko z powodu "rozbijają się na nieznanej planecie" ale przede wszystkim z prawie brakiem imion postaci i używanie w zamian określeń: Cybernetyk, Fizyk, Doktor, Praktykant, Nawigator.
Bardzo szybko jednak książka idzie w odwrotnym kierunku, mamy wprawdzie dylemat z "trudno być bogiem", ale na odwrót. To ludzkość jest mniej rozwiniętą cywilizacją i to inna rasa poddaje jej wysłanników próbie "czy można im pomóc". Z bardzo mocnym naciskiem, że ta pomoc może nieść za sobą nie tylko zalety ale również o wiele większe zagrożenia.
Mimo krótkiej formy, trafia się co najmniej kilka tematów/pomysłów:
- promieniowanie ... jestem ciekawy czy faktycznie można wytworzyć tak działające (nie chcę spojlerować)
- rozwiązywanie problemów przez skupianie się na efekcie jaki chcemy uzyskać, a nie na sposobie dojścia do niego
- testowanie rozwoju/humanizmu ludzi w celu "zmierzenia" ich rozwoju
- planeta która jest "niespójna" - wygląda jakby nadawała się do życia i nawet jakby ono na niej było, ale go nie ma
- i rozważania o tym co ludzkość mogłaby otrzymać i jak mogłaby to spożytkować
Jest trochę filozofowania, ale bez głębszego wchodzenia w tematy.
I to nie jest fantastyka eksploracyjna. Nie ma znaczenia inna cywilizacja, a nawet sama planeta. To są tylko środki do wskazania i rozważania "problemów".
Dlatego też wydaje mi się, że lepiej historia broniłaby się jako opowiadanie, w których takie uproszczenia są często stosowane.
Ale mimo tego, to dalej stare podejście w sfach, w których autor "chce coś powiedzieć".