Najnowsze artykuły
- Artykuły„Kraj kobiet“ Grzegorza Gajka – przeczytaj fragment książki!LubimyCzytać1
- ArtykułyLiteracka Nagroda Nobla 2024. Han Kang laureatkąKonrad Wrzesiński19
- ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński80
- ArtykułyAlfabet pisarza: Maciej SiembiedaLubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Francois D`Epenoux
1
6,3/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
29 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dwa dni na śmierć Francois D`Epenoux
6,3
Dziwna książka. Bohater daje sobie jeden weekend na... zniszczenie swojego życia. Miłości do żony, więzi z dziećmi i kontaktów z przyjaciółmi. Powieść czyta się szybko, jest nieco niepokojąca, ale też irytująca.
Trudno zrozumieć zachowanie Meliota, nawet, jeśli jest ono w jakiś sposób wytłumaczone. Jednak, co ciekawe, zapamiętałem tę książkę, a czytałem ją 3-4 lata temu. Może ta pokrętna recenzja kogoś do niej przekona...
Dwa dni na śmierć Francois D`Epenoux
6,3
Będąc świadkiem tak wyuzdanej i mało estetycznej autodestrukcji, mogłem nasycić się obrzydliwością zadawania bólu wszystkim ukochanym osobom. Każdy kolejno zadawany cios, powiększał tylko moje przeświadczenie, że to wszystko zmierza do najgorszego z możliwych zakończenia. Tyle zła, ile się wylało z kartek tej książki uświadomiło mi tylko, że mam do czynienia z czystym szaleństwem. Nigdy bym nie pomyślał, że w dwa dni można zakończyć wszystko co jest dla nas najlepsze w życiu i to w dodatku w tak koszmarnym stylu. Czy aby zniszczyć życie w interesujący sposób, potrzebujemy zadać tyle cierpienia? Czy opętanie może nam dać tak wielkie poczucie spełnienia?
"Dwa dni na śmierć" to portret paranoidalnego skazańca, który dostał wyrok od swojego własnego organizmu. Wiedząc że zostało mu mało czasu musi umrzeć w dwa dni. Oczywiście ta szybka śmierć jest tylko symbolem pogodzenia rodziny z najgorszym. Niestety, zanim to nastąpi, musimy podczas nawet wartkiej akcji znosić wymiociny, wyzwiska i bijatyki. Dramaturgia rośnie z każdą przeczytaną stroną a pęknięcia w psychice głównego bohatera powiększają się błyskawicznie. Francois D'epenoux pokazuje, że tu nie ma miejsca na kłamstwa. W jego prozie liczy się tylko brutalna prawda. Każe nam patrzeć na koniec gry ale w najstraszniejszej odsłonie. Nie ma wygranych, wszyscy są przegranymi. Czy to zmęczenie życiem podyktowało pisarzowi taką książkę? W każdym razie trzeba przyznać, że z pewnością rozwój akcji przyciągnie niektórych czytelników. Ale tylko niektórych. Pozostali będą znudzeni cynizmem samotnika, który wybrał złą drogę. Inni nie poczują poczucia spełnienia, patrząc na wygłupy bohaterów a jedynie znudzenie z powodu źle dobranych zdarzeń.
Jeden weekend a tak wiele się wydarzyło. Pierwotna żądza zniszczenia obudziła się w kimś, kto powinien być wzorem cnót. Odejść bez żalu nie jest łatwo, jednak D'epenoux nie pokazał tego w wyśmienity sposób lecz co najwyżej w przeciętny. Niestety nie poczułem fascynacji błyskotliwymi dialogami. Nie przeżyłem uniesień na widok głębokich, egzystencjalnych przemyśleń, które mogłyby tu trafić na podatny grunt. Wszystko odbyło się szybko i w atmosferze tandetnej bylejakości. Może to wynika z tego, że nie czytam takiej literatury. Jestem zwolennikiem docierania do wszystkiego samemu, powoli i sumiennie węsząc w zamiarach pisarza. Lubię jak autor wiecznie coś przede mną ukrywa i nie kusi mnie akcją z filmu przygodowego. Wielką satysfakcję sprawia mi fakt, że mogę uczestniczyć w spektaklu budowania własnej interpretacji dzieła które czytam. Natomiast "Dwa dni na śmierć" okazało się jedynie czytadłem na jeden wieczór bez poważnej analizy ludzkiej psychiki.
Nie ukrywam, że skusił mnie tytuł, sugerujący prawdziwą ucztę dla duszy, która lubi rozważania ciężkiej wagi. Wpływ miał też krótki opis książki zamieszczony na jej okładce. To wszystko sugerowało, że mam do czynienia z ambitną literaturą, jednak się pomyliłem. Poza płytką lecz bujną akcją nie spotkało mnie nic fascynującego. A przecież w czytanej książce warto się zakochać, widząc w jej zdaniach to, na co sami niełatwo możemy wpaść a pisarz tylko podsuwa nam czasami mylne tropy. Na zakończenie wyrażę nadzieję, że nikt z czytających "Dwa dni na śmierć" nie wpadnie na pomysł tak drastycznego przekreślenia całego dorobku życia.