Najnowsze artykuły
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Drużyna A (A)” Tomasza Kwaśniewskiego i Jacka WasilewskiegoLubimyCzytać2
- ArtykułyTrzeci tom serii o Medei Steinbart już dostępny w Storytel. Wywiad z autorką, Magdaleną KnedlerLubimyCzytać1
- ArtykułyZ Memphis na Manhattan – „Wymiana” Johna GrishamaBartek Czartoryski1
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Blizny jak skrzydła” Erin StewartLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Francisco Ruiz Velasco
5,0/10średnia ocena książek autora
80 przeczytało książki autora
45 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Predator. Łowcy. Tom 1
Francisco Ruiz Velasco, Chris Warner
6,3 z 24 ocen
36 czytelników 4 opinie
2019
Aliens vs. Predator: Deadspace
Francisco Ruiz Velasco, Mike Kennedy
4,5 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
Predator. Łowcy. Tom 1 Francisco Ruiz Velasco
6,3
BLEEP BOOP BLEEP...
Przyznaję się: mam słabość do Predatora i jego zakazanej mordy. Obejrzałam wszystkie filmy – od pierwszego do ostatniego. Tym razem połakomiłam się na komiks.
„Od niepamiętnych czasów pozaziemskie istoty nazywane Predatorami przybywały na Ziemię, by polować na największych wojowników pochodzących z rasy ludzkiej. W tym roku jednak grupka ocalałych postanawia odwrócić role. Tym razem to Predatorzy staną się zwierzyną!”
Po tym obiecującym wstępie lądujemy w dżungli, czyli w najlepszej z możliwych w przypadku Predatora lokalizacji. Od razu staje nam przed oczami ubłocony Arnold Schwarzenegger. Widzimy trzech przerażonych mężczyzn, wiejących przed siebie. Wkrótce jeden zostaje wyeliminowany, ale towarzysze nadal słyszą jego głos, wzywający pomocy. To z kolei nieuchronnie przypomina nam scenę z filmu „Predators” Antala z 2010 roku. Jest dobrze. Korzystamy z okazji, by podszkolić się z języków obcych. Predator również korzysta. „Mete kohua!” - krzyczy po maorysku (nie przetłumaczę wam) po ukatrupieniu drugiego z uciekinierów. Trzeci nieszczęśliwie spada z wysokiego klifu, co szczęśliwie ratuje mu życie.
Głównym bohaterem komiksu (jak dla mnie – głównym po Predatorze) jest rdzenny Amerykanin, Enoch Nakai, który podczas wojskowej służby spotkał się z kosmicznym łowcą i przeżył. Z miejsca zaszufladkowano go jako świra i wykopano z armii – tak jak bohatera „Predatora” Shane`a Blacka z 2018 roku. Nakai wykonuje gównianą pracę i znosi rasistowskie przytyki swojego burakowatego szefa. Pewnie dlatego daje się zwerbować do elitarnej, choć nieformalnej grupy, której głównym zadaniem jest walka z Predatorami. W jej skład wchodzi zbieranina niebezpiecznych typów, połączonych jedną wspólną cechą: każdy przeżył w przeszłości spotkanie z Predatorem. Motywacje członków grupy są już różne. Herrera, były handlarz narkotykami (szybki kurs hiszpańskiego na poziomie elementarnym),chce się zemścić za rozwalenie interesu i zabicie rodziny, a Jaya Soames poluje na Predatory, bo taką ma rodzinną tradycję (co potwierdza łeb kosmity, zawieszony na ścianie w charakterze dekoracji). Soames posiada doświadczenie i środki, dlatego zbiera ekipę, by wypowiedzieć Predatorom wojnę i zamienić dotychczasowych łowców w zwierzynę.
„Predator. Łowcy” Chrisa Varnera to pozycja przeznaczona dla fanów kosmicznego stwora. Znajdą oni tutaj wszystkie charakterystyczne dla serii leitmotivy (jak choćby Predator stukający palcem w swą słynną bojową rękawicę: „BLEEP. BOOP. BLEP. BLEEP. BLEEP, BLIP”) Wciągająca, trzymająca w napięciu akcja (z jednym spektakularnym zwrotem),dynamicznie następujące po sobie wydarzenia, dobrze narysowane sceny licznych bijatyk i - przede wszystkim – możliwość spotkania oko w oko z Predatorem to największe zalety komiksu. Lektura umila oczekiwanie na kolejny film z serii, a przy okazji zachęca do nauki języków obcych ;). Jestem ukontentowana.
Diablo - Opowieści z sanktuarium Francisco Ruiz Velasco
3,0
Ciężko jest mi ocenić coś tak krótkiego. Opowieści nie są orginalne. Czerpią one garściami z innych dzieł kultury, ale nie oznacza to że nie mogą kogoś poruszyć czy rozśmieszyć. Należy nadmienić że opowiadania nie są mocno osadzone w świecie Sanktuarium co dla fanów uniwersum na pewno stanowi wadę.
Sam klimat też moim zdaniem odbiega od pierwowzoru. Po przejrzeniu kliku stron komiksu doznałem wrażenie że został on zrobiony dla najmłodszych fanów Diablo, o czym świadczy chociażby kreska jaką został narysowany i właśnie pod takim kątem oceniłem to dzieło. W moim subiektywnym odczuciu tytuł powinien brzmieć "Opowiastki z Sanktuarium".