Anne Plichota

Z przykrością stwierdzam, że pomimo iż książka mi się bardzo podobała i emocjonalnie trzymała mnie do końca, jestem po prostu wściekła. W momencie przełomowym, gdy obroty akcji są na najwyższym poziomie i jest się w ciągłych emocjach i wnet na bezdechu czyta się stronę za stroną, jakim potworem trzeba być, żeby nie kontynuować tłumaczenia... Jestem bardzo zawiedziona postawą wydawnictwa, rozumiem że książka mogła się nie sprzedać aż tak dobrze jak inne tytuły, ale nie chce wierzyć że byłam jedyną osobą, która zabrała się za tę serię i pokochałam ją jak i bohaterów. Uważam to za bardzo przykre, że nigdy nie dowiem się jak potoczyły się dalsze losy bohaterów, a zwłaszcza jakie są skutki ostatnich stron, bo to co się tam wydarzyło spowodowało, że wnet rzuciłam tym tomem. Myślę, że to są książki, które chciałabym dać dzieciom, żeby zarazić je miłością do książek, ale nie sprawię im tego bólu który ja przeżywam w związku z brakiem dalszego tłumaczenia. Czuję dużą pustkę i przykro mi ze świadomością, że nie dowiem się co dalej... A to taka świetna historia :c