Życie jest za krótkie, by jeść suchary. Szczęśliwa w każdym rozmiarze Sabine Asgodom 5,7
ocenił(a) na 812 lata temu Jak wielu z nas sądzi, że ma nadwagę? Albo nawet mocniej: kto z was postrzega się jako grubasa, odstającego od popularyzowanych wszędzie kanonów piękna? Czy katowanie się coraz to różniejszymi dietami wpływa pozytywnie na naszą psychikę? Czy rzeczywiście osiągnięcie tej wymarzonej, wychudzonej figury spowoduje, że poczujemy się szczęśliwsi?
Sabine Asgodom jest prawdziwą kobietą sukcesu i równocześnie przedstawicielką masy dość ciężkiej. Dla niektórych pewnie wydają się być te dwa określenia niemożliwymi do połączenia. A jednak! Pani Sabine prowadzi bardzo intensywne życie: prowadzi wykłady, treningi, wydaje książki. Za swe zasługi została nawet odznaczona przez prezydenta Niemiec Krzyżem Zasługi. Jest to niesamowita i energetyczna kobieta, co można odczuć już przez sam styl w jakim pisze. Dlatego właśnie podjęła się tematu: jak pogodzić się ze swoim wyglądem i cieszyć życiem (zamiast jeść suchary!).
"Jeśli wierzymy, że szczupły oznacza szczęśliwy, to temat nadwagi zawsze będzie dominował w naszym życiu"*
Ten po części poradnik,a po części zapis doświadczeń i przeżyć, skierowany jest do wszystkich, którzy mają problem z zaakceptowaniem swojej masy ciała. Nie zależnie czy ważymy 40 czy 140 kilogramów, autorka jako główny problem swoich dywagacji obiera samoakceptację. Technicznie książeczka podzielona jest na 7 głównych rozdziałów, w których pisarka w szczegółowy sposób porusza odpowiednie i najpopularniejsze zagadnienia, związane z kilogramami, które często nam przeszkadzają.
I. WPROWADZENIE
II. GRUBE WYPIERA SZCZUPŁE
III. GRUBA CZY ZA GRUBA?
IV. KONIEC 25- LETNIEJ DIETOMANII
V. DLACZEGO WŁAŚCIWIE TYJEMY?
VI. PIĘĆ "Z" DLACZEGO TYJEMY
VII. PIĘĆ PROPOZYCJI ROZWIĄZANIA PROBLEMU
Grubasy to też ludzie. Bycie grubym nie powinno oznaczać, że jest się leniem czy nieudacznikiem. Osoby otyłe nie powinny być dyskryminowane tylko przez swoją wagę. Nie wstydźmy się tego, ze lubimy jeść! Nie poddawajmy się modzie na "za chude".
Te oraz wiele innych przekonujących sformułowań zasypują czytelnika z każdej strony. Nie są one jednak pustymi frazesami, gdyż autorka wielokrotnie popiera swoje wypowiedzi przykładami, czy to z własnego życia, czy z licznej fachowej literatury, na której się opierała tworząc tę książkę.
"W wałeczkach tłuszczu utopiona jest nasza agresja, której nie uwolniłyśmy,a którą zajadłyśmy" *
Stres powoduje tycie. Społeczeństwo powoduje tycie. Lekarze powodują tycie. Diety powodują tycie. Po co więc się odchudzać? Asgodom w swych wypowiedziach podkreśla, że najważniejsze to być ze sobą szczerym i prowadzić szczęśliwe życie. Niestety katowanie się dietami i ćwiczeniami sprawia, że coraz bardziej odczuwamy stres i niezadowolenie. Wystarczy, że zrobimy sobie wyrzuty, za zjedzony kawałek czekolady, który z założenia ma nam poprawić nastrój, a już pojawią się u nas negatywne emocje. Jak natomiast najłatwiej jest je odreagować? Znów jedząc. Błędne koło ciągłego tycia i odchudzania, umartwianie się i marnowanie życia na niewiele dające, miliardy godzin na siłowni, wcale nie sprawią, że nasze życie stanie się lepsze.
Świetna, szczera, trafiająca do czytelnika poprzez swój lekki język i niesamowicie humorystyczne podejście do tematu. Taka jest ta pozycja w moim odczuciu. Ja również mam kilka zastrzeżeń do swojego wyglądu, jednak Pani Asgodom przekonała mnie, że myślenie o tym nie powinno sterować moim życiem. Można dbać o zdrowie, czuć się dobrze ze samym sobą nie katując się od rana do wieczora głodówkami i nie walcząc o dorównanie sztucznym ideałom. Wszyscy powinni tę książkę przeczytać!