Władimir Fedorowski

Po tytule i okładce spodziewałam się innych treści, już się chyba przyzwyczaiłam do najnowszego sposobu przedstawiania historii (skupienie na poszczególnych bohaterach, często zsunięcie hierarchii działań na rzecz psychologii postaci/próby bardziej całościowego przedstawienia),a tutaj jednak jest w miarę "tradycyjnie". Kobiety są zaprezentowane jak na wcześniejsze ujmowanie historii w dość dużym procencie, ale pozycja skupia się jednak głównie na wydarzeniach typowo "politycznych", pomijając intrygi, które w ich przypadku może tym bardziej bezpośrednio korelują z polityką. Mimo pikantniejszych treści nie mam poczucia, że powchodziłam do komnat dawnych caryc i towarzyszyłam ich życiowym rozterkom, ale samo przedstawienie i lubej cara, i jego, w odniesieniu do działań władzy, tworzą pewne wyobrażenie historii na przestrzeni sporej ilości lat, co jak na tak cieniutką książkę, jest chyba dość dużym osiągnięciem. Jeśli chodzi o rzetelność historyczną, nie mam pojęcia, jak tu wypadło, bo tematyka w sumie całkowicie nowa dla mnie (z takich bardziej "wieloletnich" przedstawień Rosji),w moim odbiorze było dużo przemilczeń i niedopowiedzeń, autor często odwoływał się do odbioru ówczesnych i siarczystych ploteczek, więc nawet nie jestem pewna, czy typowo o to mu w pozycji chodziło. Jak na książkę "historyczną", język jest przyjemny, opisy drogich przedmiotów trochę "ożywiają" narrację, ogólnie idzie w stronę swobodnej opowieści, ale bardzo oczytanego typka, z czego i tak się mało zapamięta raczej, jak się z tematem nie miało do czynienia (że treściwe). Myślę, że dla osób, które chcą cośtam na okoliczne tematy przeczytać, a mają mało wcześniejszych doświadczeń, może być ok, bo dość naturalnie książka wprowadza w wieloletnie, często "skandaliczne" poczynania, metody sprawowania władzy, czy zagrywki. Tak żeby mieć jakieś "eureka" to raczej nie - ale jednak grubość książki raczej sugerowała, że nie będzie to pozycja dla tych, co planują poślubić rychłego następcę Putina.