Indyjski dziennikarz, scenarzysta filmowy i pisarz mieszkający w USA. Przyszedł na świat w Kalkucie, na początku lat 60. XX w. Dorastał w Bombaju. W wieku 14 lat przeprowadził się wraz z rodziną do Nowego Jorku. Absolwent Uniwersytetu Nowojorskiego (New York University) oraz University of Iowa (powieściopisarstwo). Jego teksty ukazywały się m.in. w "The New York Times Magazine", "National Geographic" oraz magazynie "Time". Autor scenariusza do filmu "Misja Kaszmir" ("Mission Kashmir", reż. Vidhu Vinod Chopra, Indie, 2000). Współautor scenariuszów do "Zakochanego Nowego Jorku" ("New York, I Love You", reżyseria zbiorowa, 2008) oraz filmu "8" (reżyseria zbiorowa, Francja, 2008). W 2004 r. na rynku wydawniczym ukazała się książka Suketu Mehty zatytułowana "Maximum City: Bombay Lost and Found" (polskie wydanie: "Maximum City. Bombaj", Wydawnictwo Namas, 2011). Publikacja ta została bardzo dobrze przyjęta przez krytyków; dostała się do ścisłej czołówki książek nominowanych do Pulitzera oraz zdobyła prestiżową nagrodę literacką Kiriyama.
Żona: Sunita, 2 synów: Gautama i Akash.http://www.suketumehta.com
Świetna książka, bardzo plastycznie opisująca nieznaną mi dotąd rzeczywistość. Pomimo dużej objętości, niemal do samego końca chciało się pochłaniać Bombaj razem z autorem książki.
Urokiem książki jest to, że opisani ludzie odzwierciedlają strukturę społeczną Bombaju - od wewnętrznych imigrantów z nizin społecznych, przez tancerki z barów, morderców, aż po producentów filmowych, gangsterów i polityków.
Zdecydowanie polecam.
"Bombaj" to najlepsza "cegłówka" jaką czytałem w życiu. Wciągająca niczym dobry bollywoodzki film. Jest tu wszystko to, co znajduje się w produkcjach typu masala movie, łącznie z seksem, oczywiście w typowo indyjskim wydaniu, czyli żadnych intymnych szczegółów. Mamy historie kryminalne, i to oparte na faktach, jest love story, pokazane jest także codzienne życie mieszkańców. Suketu Mehta wykonał kawał dobrej roboty.
Autor wprowadza nas w miejsca, których nie zobaczylibyśmy jako turyści, ukazuje rzeczy, jakich biały człowiek nie ma szans dostrzec. OK, niektóre rozdziały, jak np. ten o kolesiu przebierającym się za kobietę były nieco nużące. Rozłożenie bombajskiego świata przestępczego na czynniki pierwsze przypominało mi opisywanie działania gangu pruszkowskiego w Polsce - w obu tych przypadkach w pewnym momencie się gubię w szczegółach, za dużo tego. Ale już np. unaocznienie czytelnikowi czym jest dla przeciętnego Bombajczyka (Mumbajczyka) dotarcie pociągiem do pracy wciągnęło mnie tak bardzo, że omal nie przejechałem metrem swojej stacji. Dodam, że jechałem wtedy w miarę luźnym wagonie i nie musiałem, tak jak mieszkańcy Bombaju, trzymać się swojej grupy wysiadających (inaczej w godzinach szczytu nie wyjdzie się z pociągu). Podobnie interesująca była historia początkującego aktora, Eishaana. Bardzo lubię kino bollywoodzkie, więc ukazanie mechanizmów powstawania filmów, a autor był przecież scenarzystą dostępnej i u nas "Misji Kaszmir", rozlało miód na moje serce.
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym trochę nie ponarzekał. Zabrakło mi rozdziału o Tamilach w Bombaju. Mieliśmy Gudżaratczyków, Biharczyków, dżinistów, handlarzy diamentów, muzułmańskich gangsterów. Natomiast Bombaj to również ziemia obiecana dla całej masy przybyszów z południa kraju, czyli Tamilów, ludności Telugu, Kannada czy Malajalam. O nich było tyle, co nic. Szkoda.
Zazwyczaj "cegłówki", czyli książki megagrubaśne, źle mi się kojarzą. Widzę od razu Orhana Pamuka i jego dzieła. Pisarz to dobry, może i nawet zasługujący na Nobla, którego dostał, ale jego dzieła są momentami po prostu nudne. W przypadku Suketu Mehty nie było o tym mowy, "Bombaj" pożera się tak szybko, jak to jest tylko możliwe w przypadku pozycji liczącej 636 stron.
Polecam nie tylko indiofilom.