polski charakterystycznie arystokratyczny aktor teatralny i filmowy.
Po odzyskaniu niepodległości mieszkał wraz z rodzicami w Wilnie i tam ukończył Gimnazjum im. Joachima Lelewela. Po maturze wstąpił do Akademii Sztuk Pięknych, którą porzucił na rzecz Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii Przeciwlotniczej w Trauguttowie (obecnie Jużnyj Wajennyj Garadok) k. Brześcia.
W 1938 dostał skierowanie do fabryki zbrojeniowej w Starachowicach. W kampanii wrześniowej był żołnierzem 1. Baterii Motorowej Artylerii Przeciwlotniczej 1. Dywizji Piechoty Legionów, tajnej szkoły aktorskiej w Wilnie (1940) i w tym samym roku debiutował w kabarecie Ksantypa Janusza Minkiewicza.
Aktor (od 1945) teatrów Białegostoku, Krakowa, Katowic i Łodzi, (od 1948) teatrów warszawskich, m.in. Polskiego, Syreny, Rozmaitości i Narodowego. Występował również w Teatrze Polskiego Radia oraz Teatrze Telewizji.
Po raz ostatni pojawił się na ekranach w 2000 jako hrabia Alfred Bizanc w ostatniej części serialu Dom. Autor zbiorów anegdot teatralnych Igor Śmiałowski opowiada i Igoraszki z Melpomeną oraz wspomnienia Cała wstecz.
Władysław Walter, kiedy zaczął tyć, udał się do lekarza. Ten wskazał mu, co ma jadać, a więc: suche pieczywo, owoce i sałatę. Walter spojrza...
Władysław Walter, kiedy zaczął tyć, udał się do lekarza. Ten wskazał mu, co ma jadać, a więc: suche pieczywo, owoce i sałatę. Walter spojrzał zdziwiony i zapytał:
- Dobrze, panie doktorze, ale przed czy po jedzeniu?
Dla ludzi młodych większość anegdot może być niezrozumiała, a przynajmniej mało śmieszna. By pojąć pełnię anegdoty, warto wiedzieć coś o jej bohaterze. Nie mówiąc już o samy autorze zbiorku. A opowieści Śmiałowskiego dotyczą ludzi, których już od dawna nie ma śród nas, dotyczą teatru, który wydaje się już bezpowrotnie minąć.
Czytałem dawno temu, teraz odsłuchałem w audio. Autor jako lektor to duża wartość dodana.
Zbiór anegdot zgromadzonych pieczołowicie przez Pana Igora Śmiałowskiego. Napisane z elegancją, jak przystało na aktora występującego w roli arystokratów. Walor tym większy, że w zasadzie te okruchy składają się na historię polskiego teatru, zaczynając od prapoczątków do okresu międzywojennego. Tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy jak wyglądał teatr w wieku XIX. W tym sensie jest to książka poważniejsza i bardziej merytoryczna od żartobliwego tomiku „Igor Śmiałowski opowiada.” Dla osób interesujących się teatrem ciekawa lektura uzupełniająca.