Hmm pierwsze co mi się nasuwa to zostawić wszystko wziąć urlop i jechać do Japonii dobrze się bawić, imprezować, zwiedzać, obkupić się do granic możliwości a po 3 m-c wrócić jak by nigdy nic...i nie zapłacić za to ani grosza
Książka bardzo mnie rozczarowała tytuł powinien być biała hostessa a nie gejsza. Spodziewałam się czegoś dużo lepszego.
Bardzo nierówna książka;
zainteresowały mnie tajniki pracy hostessy w japońskich klubach i przeniesienie tradycji gejszy w XXI wiek; niezwykle interesujące są pewne tradycyjne szczegóły kultury czy kuchni japońskiej, które można poznać tylko przebywając wśród Japończyków, o ile zechcą oni zaprosić Europejczyka do swego zadziwiającego, hermetycznego świata.
Możliwość zapoznania się z niektórymi wysmakowanymi przyjemnościami, jak ten cudowny hotel gdzieś wysoko w górach, z cudownymi widokami i gorącymi źródłami.... Tak, sporo jest takich smakowitych kąsków, które mi się spodobały.
Jednocześnie wiele bólu sprawiły mi niekończące się rozmowy o niczym z klientami klubu czy kolejne wykony karaoke, które były podstawą pracy hostessy i których Autorka nie szczędziła czytelnikowi.
Nie jestem pewna, czy naprawdę był niezbędny aż tak drobiazgowy zapis z 3-miesięcznego pobytu w Roppongi?
Największą wartością tej książki było zrozumienie tego egzotycznego jak dla mnie fenomenu płacenia niebotycznych pieniędzy za możliwość przebywania i rozmowy z piękną dziewczyną, która udaje zainteresowanie klientem i wypełnia mu pustkę samotności poza wycieńczającą pracą.