Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marek Jankowski
2
6,9/10
Pisze książki: literatura piękna, zdrowie, medycyna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jak żyć, aby żyć. Praktyczny miniporadnik zdrowego stylu życia
Marek Jankowski, Michał Brzeziński
6,0 z 1 ocen
4 czytelników 0 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Żelazna orchidea Marek Jankowski
7,7
Zobaczyłem ją, stała na dolnej półce regału wymiany książek. Zabrałem więc do domu, jak się okazało jedną z ważniejszych książek w moim życiu. Od pierwszej strony wiedziałem, że czytam właśnie książkę na którą ostatnio czekałem, która zaspokaja moją potrzebę poznania historii opartej na rozbudowanych historycznych realiach, poznania ciekawych kreacji bohaterów o niezwykłych losach.
„Żelazna orchidea” to wielowątkowa powieść ukazująca losy Łukasza, gdańszczanina, świadka ważnych wydarzeń historycznych, przełomowych zarówno dla jego rodzinnego miasta jak i całego świata. Postać Łukasza kreowana jest powoli na historii jego rodziców, początkowo można mieć wrażenie, że Łukasz wcale nie będzie kluczowym bohaterem w całej powieści, ale autor zgrabnie przekierowuje akcję w stronę dorastania i dojrzewania chłopca. Punktem kulminacyjnym decydującym o kształcie fabuły jest wybuch II wojny światowej, kiedy bohater zostaje sam w obliczu tragedii i musi zrobić wszystko by przetrwać. Dalsze części książki ukazują jego dramatyczne losy, by w rezultacie ukazać go jako dorosłego mężczyznę.
Czytając „Żelazną orchideę” niejednokrotnie doświadczałem silnych emocji, chyba nie miałem nigdy tak, by lektura wywoływała gęsią skórkę. Czemu tak było? Dlaczego książka tak na mnie zadziałała?
Gdańsk jest mi bliski z racji miejsca zamieszkania, aczkolwiek powoli przekonuję się do tego miasta, zawsze mówiłem, że go po prostu nie lubię. Teraz zaczynam zmieniać zdanie. Marek Jackowski bardzo umiejętnie wplótł w fabułę historię miasta, ale zrobił to tak zmyślnie, że nie znudził mnie tym ani przez chwilę. Mało tego, czytając książkę często nagle odkładałem ją na bok, włączałem komputer i poszukiwałem w internecie starych zdjęć, informacji historycznych na temat Gdańska. To była niesamowita lekcja historii.
Główny bohater by przetrwać wojnę trafia do szpitala psychiatrycznego udając dziecko dotknięte autyzmem. Ten aspekt książki również poruszył mnie mocno i zaciekawił z racji moich zawodowych doświadczeń. Byłem ciekawy tego wątku i merytorycznego przygotowania autora. Co prawda mam pewien niedosyt ale i tak jestem pod wrażeniem w jaki sposób zostało to wplecione w fabułę.
Z każdą kolejną stroną powieści mój zachwyt nad nią rósł, wiedziałem już co napiszę o niej i jak ją ocenię. Było tak jednak tylko do pewnego momentu. Niestety ostatnie rozdziały ukazujące dorosłość Łukasza zawiodły mnie. Niektóre wątki okazały się bardzo przewidywalne, mam wrażenie, że sztampowe i straciły przez to na wiarygodności. Trochę się zawiodłem. Nie ulega jednak wątpliwości, że „Żelazna orchidea” to jedna z tych książek, które wywarły na mnie ogromne wrażenie, które uznaję za ważne w moim życiu. Polecam każdemu wędrówkę po przedwojennym Gdańsku, obserwację zmian w mieście, zaprzyjaźnienie się z Łukaszem i towarzyszenie mu w jego drodze do wolności i dojrzałości.
Żelazna orchidea Marek Jankowski
7,7
Na tle wnikliwych źródeł historycznych, śledzimy losy polsko-żydowskiego chłopca Łukasza/Horsta. Schronieniem przed wojennym terrorem, ale i pułapką, ma być dla niego choroba psychiczna, której symptomów musi się nauczyć, aby móc przeżyć. Z pomocą dawnego przyjaciela rodziny, wciela się w anonimowego pensjonariusza zakładu dla psychicznie chorych w Srebrzysku, a potem w Kocborowie. Nie tylko pozorowanie ułomności ma przeprowadzić go przez ów okrutny czas. Szansą jest jego nieprzeciętny talent plastyczny...
Łukasz staje się mimowolnym świadkiem zbrodniczej akcji eksterminacji osób umysłowo chorych i upośledzonych prowadzonej przez Niemców w ramach akcji „T4” (od skrótu adresu biura, który koordynował zbrodnie: Tiergartenstraße 4 w Berlinie). Do gruntu bolesny i przejmujący obraz.
Horsta, po traumatycznych przeżyciach wojennych niesie wiara, że przyszłość pokryje gorzkie wspomnienia przeszłości. Tymczasem powojenny Gdańsk przytłoczony jest ogromem strat. Wyłania się z gruzowisk niczym „scenografia ze złej bajki”… Czy uda się bohaterowi odnaleźć w nim wspomnienie dawnej świetności, zapamiętanej z czasów sielskiego dzieciństwa?
Powieść zdecydowanie dla czytelników zainteresowanych literaturą piękną zbudowaną na mocnym fundamencie przekazu historycznego. Książkę wyróżnia bogata szata graficzna, zawierająca zdjęcia archiwalne oraz współczesne z miejsc, w których osadzona jest akcja.
Była to dla mnie trudna i przygnębiająca, ale jednocześnie poznawczo bardzo wartościowa lektura.
Cała opinia:
https://bookowyzagajnik.blogspot.com