Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski15
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zbigniew Gnat-Wieteska
8
6,5/10
Pisze książki: powieść historyczna, historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
8 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Rzeka Wisła i jej rola w kampanii wrześniowej
Zbigniew Gnat-Wieteska
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2012
Gwardia królewsko-polska i oddziały przyboczne w latach 1806-1831
Zbigniew Gnat-Wieteska
7,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
2002
Brzumin - Maciejowice: Obrona przepraw przez Wisłę we wrześniu 1939 roku
Zbigniew Gnat-Wieteska
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2000
"Zagrobla" - I Pułk Strzelców Konnych Armii Krajowej na terenie Obwodu "Gołąb" - Garwolin
Zbigniew Gnat-Wieteska
6,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
1984
Oddział Leśny Armii Krajowej Obwodu "Gołąb" Garwolin
Zbigniew Gnat-Wieteska
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
1982
Najnowsze opinie o książkach autora
Rzeka Wisła i jej rola w kampanii wrześniowej Zbigniew Gnat-Wieteska
6,0
To mała książeczka, która obiecuje znacznie więcej niż faktycznie jest w stanie dać. Merytorycznie niby nie jest najgorzej, ale informacje podane są w dość suchy, średnio przyjazny czytelnikowi sposób. W lekturze nie pomagają też rozbudowane wyliczanki oddziałów i personelu, a także cytaty z wojskowych dokumentów. Bardzo skromnie wypadają też opisy funkcjonowania mostów operacyjnych z 1939 roku i ogólnie rola Wisły we wrześniowych działaniach militarnych. Niby kilkaset tysięcy ludzi jakoś musiało przewalić się przez rzekę, ale zasadniczo nie ma po tym w publikacji śladu.
Co gorsza, objętość książki została napompowana w sztuczny sposób. Niby dostajemy do ręki spory format (z grubsza 25 na 18 cm),i to w sztywnej oprawie, ale w środku tekst idzie wąskimi kolumnami, zajmującymi niewiele ponad połowę szerokości kartki. Co nie ma uzasadnienia, bo na tych pustych przestrzeniach na ogół nic nie ma, tylko z rzadka trafi się jakaś ciupeńka fotka. Przyznam, że sięgając po ten tytuł liczyłem na coś więcej...