Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytelnicze nawyki: najpopularniejsze, najdziwniejsze, zakazaneAnna Sierant232
- ArtykułyCosy crime, czyli kryminał kocykowy: 7 książek o bezkrwawych zbrodniachAnna Sierant64
- ArtykułyCzytamy w weekend. 11 października 2024LubimyCzytać436
- ArtykułyNoc Bibliotek już dzisiaj! Sprawdź, jakie atrakcje czekają na odwiedzających!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alina Budzińska
Źródło: Karykatura autorstwa Edmunda Mańczaka z książki autorki pt. "Rodzynki, migdały"
3
5,6/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż
Polska dziennikarka telewizyjna i prasowa oraz autorka książek.
Rodowita Ślązaczka.
Jej ojciec był znanym na Śląsku adwokatem uwielbiającym muzykę operową.
Swoją przygodę z telewizją rozpoczynała w katowickim oddziale Telewizji Polskiej. Była tzw. dziennikarką-prezenterką, specjalizującą się w rozmowach ze znanymi postaciami ze świata kultury i sztuki.
Publikowała na łamach tygodnika "Panorama Śląska", której najważniejszymi ówczesnymi postaciami byli rysownik Szymon Kobyliński oraz publicysta Zygmunt Broniarek. Pierwszym aktorem, z którym przeprowadziła wywiad prasowy był Andrzej Łapicki.
Autorka cyklu prasowego "Spotkania z aktorami".
Wielokrotnie prowadziła też imprezy okolicznościowe w większych i mniejszych miastach Polski. Często w konferansjerce towarzyszyły jej osoby znane i lubiane (np. Bogumił Kobiela).
Autorka czterech książek: "Śląski Ogród Zoologiczny" (KAW, 1980),"Rodzynki, migdały" (KAW, 1986),"Fakty, plotki, anegdotki" (KAW, 1987),"Rodzynki, migdały II" (Wydawnictwo "Kolonel", 1991).
Rodowita Ślązaczka.
Jej ojciec był znanym na Śląsku adwokatem uwielbiającym muzykę operową.
Swoją przygodę z telewizją rozpoczynała w katowickim oddziale Telewizji Polskiej. Była tzw. dziennikarką-prezenterką, specjalizującą się w rozmowach ze znanymi postaciami ze świata kultury i sztuki.
Publikowała na łamach tygodnika "Panorama Śląska", której najważniejszymi ówczesnymi postaciami byli rysownik Szymon Kobyliński oraz publicysta Zygmunt Broniarek. Pierwszym aktorem, z którym przeprowadziła wywiad prasowy był Andrzej Łapicki.
Autorka cyklu prasowego "Spotkania z aktorami".
Wielokrotnie prowadziła też imprezy okolicznościowe w większych i mniejszych miastach Polski. Często w konferansjerce towarzyszyły jej osoby znane i lubiane (np. Bogumił Kobiela).
Autorka czterech książek: "Śląski Ogród Zoologiczny" (KAW, 1980),"Rodzynki, migdały" (KAW, 1986),"Fakty, plotki, anegdotki" (KAW, 1987),"Rodzynki, migdały II" (Wydawnictwo "Kolonel", 1991).
5,6/10średnia ocena książek autora
33 przeczytało książki autora
17 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Rodzynki, migdały Alina Budzińska
5,4
Bardzo zawiodłem się na tej książce. Ale dlaczego? Wszak zbiór anegdot i historyjek o znanych polskich aktorach doprawiony bezpośrednimi wypowiedziami dla autorki mógłby być daniem smakowitym i w dodatku lekkostrawnym. Niestety, wyszedł zakalec, po zjedzeniu którego czeka nas wielogodzinny pobyt w ubikacji.
I właściwie już nie dziwię się czemu do tej pory nie zetknąłem się z nazwiskiem autorki. Śląska dziennikareczka zapowiadająca spotkania z aktorami w malutkich mieścinach. Przeminęła równie szybko jak masowo onegdaj organizowane wieczorki w domach kultury. Zresztą dziś nie mamy aktorów, tylko gwiazdki serialowe, o których wszystko przeczytamy na Pudelku czy Kozaczku. Ale to inna sprawa.
Co spowodowało u mnie największy niesmak po przeczytaniu "Rodzynek, migdałów" (poza tym, że nie lubię ani rodzynków, ani migdałów)? Te okropne spoufalanie się z aktorami. Budzińska w zasadzie nie pisze "Daniel Olbrychski" tylko... "Danek", nie "Kazimierz Brusikiewicz", tylko "Brusio", nie "Gustaw Holoubek", tylko "Gucio". I nie jest dla mnie ważne, że tak zwracali się do ww. koledzy po fachu, bo to ich prywatna sprawa. Budzińska aktorką nie jest, a jak się okazało dziennikarka z niej też bardzo słaba i za każdym razem próbująca zwrócić na siebie uwagę ("Danek powiedział mi...", "Kiedy razem z Brusiem..." itp.). Przypominała mi Dariusza Szpakowskiego, który także zapomina, że jest zwykłym dziennikarzyną, w dodatku bardzo kiepskim, więc słyszymy "Gdy rozmawiałem z naszym selekcjonerem, powiedział mi: Darek...". Brrr, okropne kolesiostwo, zarówno u Szpakowskiego jak i u pani Budzińskiej.
No właśnie, autorce dedykuje jedną z wypowiedzi Jana Kobuszewskiego, z tej właśnie książki: "Człowiek leniwy także do niczego nie dojdzie, ale z o ile mniejszym trudem". Pani Alino, było się tak męczyć?
Rodzynki, migdały Alina Budzińska
5,4
Czterdzieści krótkich, subiektywnie napisanych portretów artystów scen polskich. To raczej szkicowe prezentacje artystów stworzone na podstawie rozmów i obserwacji aniżeli biogramy. Budzińska z częścią aktorów prowadziła spotkania z publicznością, była konferansjerem, stąd niektóre rozdziały dłuższe i bardziej rozbudowane, a inne skąpe w informacje. Natomiast jest coś, co łączy wszystkich opisywanych bohaterów: każdy - zdaniem autorki - jest cudowny, wspaniały, ciepły, zdolny, niesamowity i piękny. Budzińska jest całkowicie pozbawiona obiektywizmu i dystansu. Sam język, jakiego używa, trąca myszką, i nosi znamiona nowomowy PRL-owskiej. Bardzo to infantylne, momentami lekko głupawe.
Do każdego portretu autorka dołącza anegdoty i ciekawostki. Jakież było jej oburzenie, że nie mogła tego zrobić przy opisie postaci Piotra Fronczewskiego!