Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Rejs na Grenlandię to jedno z moich marzeń, dlatego sięgnęłam po tę książkę. Pierwszy rozdział "Pomysł" był nieco męczący, ale na szczęście dalej jest lepiej. Niestety zabrakło mi większej dawki emocji. W końcu to rejs na Grenlandię! Wymagający wiele odwagi i sił. Pierwszy polski jacht zawinął na tę mroźną i nieprzystępną wyspę, a czytając odniosłam wrażenie, jakby autor pisał o tym, jak o zwykłym rejsiku na Bornholm. Załoga musiała się czuć podekscytowana, jednak nie udało mi się tego odczuć z kartek książki. Mimo to pozycja warta uwagi, poza typowymi opisami życia załogi na pełnym morzu, mamy sporo ciekawych informacji o warunkach pogodowych panujących wokół wyspy, jak i o samej wyspie. Dodatkowy podziw wzbudza fakt, że udało się tego dokonać w czasach, kiedy jachty nie były uzbrojone w GPS AIS i inne elektroniczne gadżety ułatwiające nawigację.