Najnowsze artykuły
Artykuły
Świąteczny konkurs Lubimyczytać – weź w nim udział i wygraj pakiet książekLubimyCzytać2Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Literatura pięknaLubimyCzytać1Artykuły
Powstało Porozumienie Wydawców Książek – Związek PracodawcówIza Sadowska7Artykuły
Paszporty „Polityki” 2023: nominacje i nowa książkowa kategoriaKonrad Wrzesiński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Władysław Bułhak

4
7,4/10
Pisze książki: literatura piękna, historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
80 przeczytało książki autora
153 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
APARAT REPRESJI W POLSCE LUDOWEJ 1944–1989 nr 19(2021)
Władysław Bułhak, Mirosław Sikora
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2021
Najnowsze opinie o książkach autora
Szpiedzy PRL-u Patryk Pleskot 
6,3

Mężczyźni, kobiety, pechowcy, szczęściarze, nieudacznicy, celebryci, inteligenci i ludzie zupełnie zwyczajni. Wśród nich nawet zbrodniarze i ci, którzy dla pieniędzy zrobiliby wszystko. Szpiedzy PRL-u.
Władysław Bułhak i Patryk Pleskot, dwaj historycy z Instytutu Pamięci Narodowej dokonali rzeczy niezwykłej. Oto zebrali w jednej książce i ukazali światu skrywane od lat ciemne interesy owianych tajemnicą służb wywiadowczych dawnej Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Chociaż polskiemu wywiadowi daleko było do amerykańskiego odpowiednika CIA, sowieckiego KGB, izraelskiego Mosadu, czy Stasi z Niemieckiej Republiki Demokratycznej to i tak, jak na warunki i narzędzia, którymi dysponowało wtedy MSW i my posiadaliśmy swoich Stirlitzów, Bondów i Klossów. I to takich, którzy nie byli postaciami fikcyjnymi, tylko ludźmi z krwi i kości.
W książce dwojga autorów czytelnik zapozna się z biografią dziesięciu szpiegów komunistycznego wywiadu. Jak piszą sami twórcy nie wszystkie szczegóły udało się wiernie odtworzyć, część tylko zaledwie naszkicowano. Niedostępność źródeł, zwłaszcza sowieckich, uniemożliwia dokładne doprecyzowanie wielu historii. To i tak pozwala na dość wnikliwe zapoznanie się z ciemną stroną polityki oraz mroczną tajemnicą ówczesnych służb specjalnych i metod pracy związanych z wywiadem ludzi.
Kalejdoskop opisanych osób jest wprost niezwykły. Obok siebie znajdują się celebryci, pechowcy, szczęściarze, karierowicze, osoby żądne adrenaliny i przygody, niespełnieni kochankowie, kobiety, mężczyźni, nieosądzeni zbrodniarze wojenni, naturalizowani Niemcy, brutale, obłudnicy, inteligenci i tacy, o których powiedzielibyśmy – ot zwyczajny człowiek.
Ten barwny splot osób i wydarzeń, gdzie wątki szpiegowsko-polityczne mieszają się ze sobą i tworzą skomplikowana fabułę przyciąga i działa na czytelnika, jak pewnego rodzaju magia. Trudno się oderwać od dobrze napisanej książki, która nie jest może dziełem naukowym, ale niewiele jej brakuje do tego, aby nim się stać.
Warto zapoznać się z historią ludzi, którzy czasem działali na kilka frontów wprowadzając w błąd wywiady kilku krajów, lub dla kilku krajów pracując. Ciekawe są wątki o podszywaniu się pod czyjąś tożsamość czy też o stawaniu się szpiegiem „nielegałem”, by prowadzić działalność jeszcze skuteczniej.
Są też doskonale opisane chwile, gdy nasz wywiad nie radził sobie w sytuacjach skomplikowanych ucząc się na własnych błędach i skazując szpiega na łaskę obcego mocarstwa. Autorzy wspominają o tym, że z biegiem czasu zmieniały się priorytety i cele. Od nowo powstałego państwa niemieckiego, czyli RFN, po USA, Wielką Brytanię i Francję, aż po Watykan.
Wśród nazwisk pojawiają się zarówno oficerowi ówczesnych struktur MSW, jak i aktywnie działających szpiegów. Wśród nich Antoni Czechowicz, który przeniknął w struktury Radia Wolna Europa, czy Jan Kaszubowski, który aktywnie przyczynił się do zniszczenia struktur AK, by następnie zaprzedać się NKWD. Tymczasem Marian Zacharski, polski Bond, wykradł amerykanom schematy systemów zbrojeniowych, co spowodowało, że stał się żywą legendą polskiego wywiadu.
Z perspektywy przemian ustrojowych dokonanych na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy poczyniono sporo zniszczeń i utajnień w dokumentacji wywiadu książka Bułhaka i Pleskota jest lekturą wyjątkową. Autorzy musza zmierzyć się z trudnymi i kontrowersyjnymi zagadnieniami w dziejach służb specjalnych, gdzie większość dokumentacji już dzisiaj nie istnieje.
Stąd trudno będzie poznać pełną listę agentów oraz dotrzeć chociażby do ich pseudonimów operacyjnych, o prawdziwych nazwiskach nawet nie wspominając.
Dlatego literaci piszą o tych wydarzeniach według ściśle określonych faktów, ocenę wydarzeń i osób pozostawiając samemu czytelnikowi. Pozycja warta głębokiej analizy, doskonała dla czytelnika lubującego się w tego typu historiach.
Szpiedzy PRL-u Patryk Pleskot 
6,3

Polscy Klossowie, Bondowie, Stirlitzowie? Nieszczególnie i nie do końca – co podkreślają zresztą sami autorzy „Szpiegów PRL-u”. Co najzupełniej zrozumiałe i wynikające ze specyfiki działań szpiegowskich, jaka dostępność źródeł i dokumentacja, tacy i zaprezentowani szpiedzy oraz książka o nich.
Oprócz profesjonalnie prowadzonych operacji wywiadowczych z prawdziwego zdarzenia mamy tu bowiem całkiem sporą galerię szpiegów in spe: sprytnych naciągaczy, mitomanów i pechowców, słowem – ludzi o dość wątpliwej skuteczności wywiadowczej, których działalność szpiegowska często wręcz zakrawała na farsę, a których losy obfitują przy tym w niewiadome, ogólniki, domysły i przypuszczenia. Niektórych z owych „asów wywiadu” zresztą pociągały zwyczajnie uroki wygodnego życia na dostatnim Zachodzie, i to tak bardzo, że to, co miało być przykrywką dla szpiegowskiej działalności (np. prowadzenie własnego, dochodowego biznesu w Wielkiej Brytanii),z czasem stało się głównym zajęciem, a samo szpiegowanie przykrywką – pretekstem wobec przełożonych z kraju. Motywacje i metody działania są tu zatem te same, co w sensacyjnych fabułach Forsytha, ale reszta już niekoniecznie. Można powiedzieć nawet, że wskutek nieuniknionych luk źródłowych, a także ustalonych faktów, książka do pewnego stopnia ośmiesza i ukazuje w krzywym zwierciadle zarówno przedstawione tu „supergwiazdy” szpiegostwa, jak i MBP/MSW, które wysłały tych ludzi za granicę.
Z uwagi na znamienną dla kręgów IPN nieustanną ekscytację TW „Bolkiem” uderza pobłażliwe stwierdzenie autorów na temat obracającego się w otoczeniu Jana Pawła II o. Stanisława Hejmo: „(...) trudno na podstawie jednostronnych źródeł SB wyrokować o postawie i osobowości danej osoby.” Czyżby zatem w autorskiej ocenie donosicieli oraz dokumentacji na ich temat obowiązywała relatywizacja i podział na równych i równiejszych?
Na plus – wyjaśnianie i przybliżanie kontekstu odległych zdarzeń z XX wieku, które dzisiejszemu czytelnikowi mogą być nieznane.