Aleksander Kuzminow

Powrót do lektury książki po 11 latach od pierwszego przeczytania. Ocena wzrasta z 6/10 do 7/10. Autor niestety w temacie wydarzeń pandemii wypada profetycznie, książka całkowicie zmieniła wydźwięk. Dość spójny i esencjonalny opis zarządu S. Autor pokazuje tu jedną ważną kwestię w temacie broni biologicznej, tak jak w latach 70-90 trzeba było wykraść, nabyć wiedzę lub próbki bakterii, wirusów i przewieść do ZSRR, tak upadek komuny pozwolił na głębokie wniknięcie nielegałów do laboratoriów na zachodzie. Wszystko przebiega przez pocztę dyplomatyczną, nikt oczywiście nie przyznaje że prowadzi takie badania, ale wojna na tym poziomie trwa po dziś dzień. Mamy opisy małych pandemii, czasem coś ucieka z laboratorium, czasem błąd ludzki sprawia kilka, kilkaset zgonów. I tak autor wspomina o syndromie Nawaho w Stanach, epidemie w Czerniowicach na Ukrainie, Izraelską broń etniczną, SARS w Chinach i Hongkongu, gorączki krwotocznej w reghionie Rostowa lub poprostu nagłych zgonów osób które przewoziły nielegalnie próbki. Po wycieku Covida z laboratorium daje to do zastanowienia..... Jednej kwestii autor nie przewidział, jak na takiej globalnej pandemii można ludźmi sterować, manipulować, a przede wszystkim zarobić.