Między człowiekiem a zwierzęciem Walenty Saponow 6,2
ocenił(a) na 59 lata temu Nie jestem zwolennikiem dogmatyzmu w nauce i ze sporym zainteresowaniem przyjmuję doniesienia o jej nowych gałęziach, nieszablonowych badaniach czy ryzykownych wyprawach. W publikacjach na temat kryptozoologii - jednej z takich właśnie gałęzi - często spotykałem się z nazwiskiem Walentego Sapunowa i jego książki "Między człowiekiem a zwierzęciem".
Miałem nadzieję, że będzie to książka z jednej strony mocna merytorycznie, a z drugiej autor będzie otwarty na ciekawe teorie ewolucyjne. Tymczasem okazuje się, że jest w całości poświęcona prezentacji dowodów na istnienie, kolokwialnie mówiąc, małpoluda (w książce nazywanego śnieżnym człowiekiem lub troglodytą, znanym również pod różnymi szerokościami geograficznymi jako yeti, bigfoot czy sasquatch).
Sapunow jest na tyle przekonany o istnieniu tej istoty, że w innym przypadku, mielibyśmy do czynienia z "międzynarodowym spiskiem od stuleci kierowanym przez wybitnych naukowców". Brak wiarygodnych dowodów materialnych czy graficznych mu bynajmniej nie przeszkadza. Szkoda tylko, że rozpatrując w końcowych rozdziałach kwestie atawistycznych lęków nie wpadł na pomysł, że rzeczony śnieżny człowiek jest jednym z właśnie takich reliktów naszej zamierzchłej przeszłości.
Być może moja wiedza w tej dziedzinie nie jest kompletna, ale w zdziwienie wprawiają mnie tezy o antropologii Sapunowa, uniwersyteckiego doktora zajmującego się genetyką. Owszem, drzewo genealogiczne hominidów jest dosyć często korygowane przez naukowców (książkę wydano dekadę temu),ale autor wygłasza twierdzenie, że Homo Sapiens wyewoluował z neandertalczyka 50 tysięcy lat temu i od tego okresu spychany był przez swojego "potomka" w inne ekologiczne nisze, aż w końcu stał się śnieżnym człowiekiem (dwukrotnie urósł, stał się czterokrotnie cięższy, porzucił narzędzia i ogień, jak również pokrył się futrem).
Chociaż wydawało mi się, że umysł mam otwarty, a istnienia żyjącego, nieznanego gatunku hominida nie wykluczam, to książkę czytałem z grymasem niezadowolenia. Kilkadziesiąt ciekawych historii o spotkaniach ludzi z małpoludami i historia poszukiwań tych stworzeń to jednak moim zdaniem trochę za mało jak na dzieło życia poważnego naukowca.