Byłeś najpiękniejszą epoką mojego życia. I właśnie dlatego nie tylko nigdy nie będę mogła o tobie zapomnieć, ale będziesz stale obecny w moj...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz4
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Pier Paolo Pasolini
Źródło: http://it.wikipedia.org/wiki/Pier_Paolo_Pasolini
10
7,1/10
Urodzony: 05.03.1922Zmarły: 02.11.1975
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
132 przeczytało książki autora
555 chce przeczytać książki autora
12fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wywiady korsarskie o polityce i życiu 1955-1975
Pier Paolo Pasolini
7,0 z 1 ocen
15 czytelników 0 opinii
2023
Literatura na Świecie nr 1-2/2013 (498-499)
Italo Calvino, Pier Paolo Pasolini
0,0 z ocen
7 czytelników 0 opinii
2013
Po ludobójstwie. Eseje o języku, polityce i kinie
Pier Paolo Pasolini
7,7 z 17 ocen
132 czytelników 2 opinie
2012
Literatura na świecie nr 8/1977 (76)
Leonardo Sciascia, Pier Paolo Pasolini
0,0 z ocen
4 czytelników 0 opinii
1977
Literatura na świecie nr 2/1976 (58)
Pier Paolo Pasolini, Eugenio Montale
0,0 z ocen
4 czytelników 0 opinii
1976
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Wszystko, co mówi Gombrowicz z taką ostrością i przesadą, to tylko ersatz; nigdy nie porusza tematu swego nieszczęścia, którym jest niewyżyt...
Wszystko, co mówi Gombrowicz z taką ostrością i przesadą, to tylko ersatz; nigdy nie porusza tematu swego nieszczęścia, którym jest niewyżyta pederastia.
1 osoba to lubiScenariusz: struktura obdarzona wolą stania się inną strukturą.
0 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Po ludobójstwie. Eseje o języku, polityce i kinie Pier Paolo Pasolini
7,7
Osobista historia z Piotrkiem zaczęła się nie na uniwersytecie, a w ciasnym pokoju w Mediolanie u 64 letniego psychoterapeuty. Tam po raz pierwszy na zakurzonej półce dostrzegłem nazwisko Pasolini, kojarzące mi się jedynie z brutalnym Salo, którego nawet nie obejrzałem. Z niewytłumaczalnych dla mnie dotąd racji, wzbudziło to we mnie ciekawość. Przy wspólnej kolacji jedząc tortelini, zadałem dosyć wprost proste pytanie - kim jest Pasolini we Włoszech? Odpowiedź brzmiała: “geniuszem, który przewidział przyszłość.”
Postanowiłem to sprawdzić zaledwie półtora roku później po tej wypowiedzi, odstawiając go na półkę z autorami, do których mam przekonanie, że żeby ich zrozumieć powininenem im poświęcić mnóstwo czasu. A może to specjalne miejsce wynika z tego, że muszą oni we mnie wewnętrznie dojrzeć, trafić na odpowiedni moment, w którym z lekkością serca wezmę ich twórczość do rąk. Tak się w końcu zdarzyło, a ta książka była praktycznie (nie doczekaliśmy się innych przekładów esejów) jedyną możliwą formą przybliżenia tak szerokiego horyznontu poznawczego, jaki się tutaj rozgrywa.
Ta żywa myśl rozgrywajaca się rzekomo w esejach o języku, polityce i kinie, tak naprawdę nie jest tylko o języku, polityce i kinie, a o wszystkim o czym można powiedzieć z zaangażowaniem. Bo Pasolini, dotykając jednego tematu nie może nie mówić o innym, równie dla niego ważnym. To sprawia, że mamy poczucie obcowania z kimś, kto nie hołduje budyniowej atmosferze, a wręcz jest jej zaprzeczniem, celnie wymierzając lotkę w sam środek czoła pseudointelektualistów.
Dorzuca on cegiełkę wszędzie, gdzie uważa to za potrzebne. Tutaj paluszkiem wskaże, że językoznawcy pominęli fonetykę, z której można wydobyć jeszcze więcej soków, uwrażliwić człowieka na brzmienie, pokazując mu meandry głosowości. Tam tupnie nózką na faszystów i drobnomieszczaństwo dokonujące ludobójstwa na dobrych chłopakach z przedmieść Rzymu lat 70. I tu szturchnie łokciem niejednego reżysera, szepcząc mu na ucho po cichu, że tutaj jego mość nie rozumie chyba natury kina, które wydaje mu się, że współtworzy.
Za każdym razem jest za to ostry jak brzytwa, bez skrupułów i wyrzutów sumienia. Jest nieprzewidywalny, a Ty nigdy nie wiesz dokąd zaprowadzi Cie jego myśl. Spacerujesz z nim po zaminowanym polu, gdzie na każdym kroku czyha na Ciebie niebezpieczeństwo. Tym niebezpieczeństwem jest to co może z Tobą ta myśl zrobić. Mianowicie rozbić Cię od środka, sprawić, że zburzy Ci się dotychczasowa perspektywa, trzeba będzie spojrzeć na to inaczej i już nie będzie to takie oczywiste i łatwe, tak jak było wcześniej. Trzeba się będzie wysilić, z gruzów coś świeżego wybudować, a jak Ci się nie uda to zostaniesz ze sobą sam bo Pasoliniego już z nami nie ma. I takiego drugiego intelektualisty nie będzie. Co więc nam zostaje?
Ulicznicy Pier Paolo Pasolini
6,3
Rzym, lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku i rozwrzeszczana horda młodocianych kombinatorów i chuliganów. Młodzi dorastają ale nadal chuliganią i są biedni. Przez pewien czas czyta się nieźle ale od połowy można być znużonym powtarzalnością obrazów. Mam pewne zastrzeżenia do pracy tłumaczki.
Przy przekleństwach są kropki, nie wiem, czy tak jest dobrze, ale poczułem dziką satysfakcję w momencie: „Ch… go obchodziła moralność…” (s. 123).