Wielka Encyklopedia Tatrzańska Witold Henryk, Zofia Paryscy 9,0
ocenił(a) na 910 lata temu Tak, nie jest to książka do czytania. Ale kto czyta jakąkolwiek encyklopedię strona po stronie? Każda encyklopedia ma to do siebie, że zasadniczo stoi na półce i ładnie wygląda. A ta akurat wyjątkowo ładnie wygląda, zwłaszcza moja, bo mam limitowaną edycję w półskórku. Super! Podobnie jak drugi recenzent, zaglądam do tego dzieła sporadycznie, w razie potrzeby. Może dlatego, że dodatkowo mam wersję elektroniczną. Ale fakt, że się z książki mało korzysta to nie powód, żeby ją nisko ocenić.
Nie jestem z tych miłośników Tatr, którzy na dźwięk nazwiska duetu Paryskich rzucają się na kolana i uprawiają bogobojną czołobitność, ale nie sposób nie docenić wręcz tytanicznej pracy autorów. Zresztą nie tylko przy tworzeniu tego ich Opus Magnum. Paryscy są i będą jeszcze długo trudnym do zakwestionowania autorytetem w wielu dziedzinach związanych z historią, przyrodą, etnografią a wreszcie toponomastyką Tatr. Coś, czego mi w tej encyklopedii brakuje, a co zapewne byłoby powitane z zachwytem przez większość turystów to choćby schematyczne panoramy Tatr, co jest popularne w typowych przewodnikach turystycznych, ze wskazaniem nazw konkretnych szczytów, pasm i przełęczy.
Jakkolwiek by na to dzieło patrzeć, to jest to dzieło wybitne.