Najnowsze artykuły
- ArtykułyPowieść o zagrożeniach płynących ze Wschodu. Ryszard Oleszkowicz o „Zanim zabijesz moją śmierć”Marcin Waincetel1
- ArtykułyJakub Jarno. „Światłoczułość” to powieść opakowana w powieść, owinięta w listyRemigiusz Koziński2
- Artykuły„Kraj kobiet“ Grzegorza Gajka – przeczytaj fragment książki!LubimyCzytać1
- ArtykułyLiteracka Nagroda Nobla 2024. Han Kang laureatkąKonrad Wrzesiński29
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dawid Karapetian
1
4,8/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,8/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Włodzimierz Wysocki - Między słowem, a sławą
Dawid Karapetian
4,8 z 6 ocen
11 czytelników 2 opinie
2005
Najnowsze opinie o książkach autora
Włodzimierz Wysocki - Między słowem, a sławą Dawid Karapetian
4,8
Marina Vlady, była żona Włodzimierza Wysockiego, nie lubiła Karapetiana, bo uważała go za złego ducha Wołodii. W rzeczywistości był on tym, który dzięki swojej obecności i trosce o przyjaciela, ochronił go od wielu trudności i problemów, na które był on narażony przez swoje zachowanie a zwłaszcza przez problemy alkoholowe, które powodowały, że tracił on świadomość i mógł zrobić sobie ogromną krzywdę lub narazić na utratę życia. Tak też swoją relację z poetą opisuje odnaleziony po latach jeden z najbliższych i najwierniejszych przyjaciół Wołodii z końca lat sześćdziesiątych i początku lat siedemdziesiątych. I choć w późniejszym czasie ich relacje uległy osłabieniu a więź nie była już tak silna, to do końca zachowali wzajemny szacunek i przyjaźń, która połączyła ich przed laty. Karapetian jak tylko mógł, dbał o swego druha i robił wszystko, by nie wpakował się w sytuacje bez wyjścia. Nie zawsze się to udawało. Wysocki był fantastycznym kumplem i przyjacielem, zawsze zatroskanym o swoich najbliższych i chętnym do wszelkiej pomocy im, ale uzależnienie alkoholowe spowodowało, że tracił on poczucie rzeczywistości i wtedy stawał się nieobliczalnym i nieprzewidywalnym człowiekiem. Do tego stopnia, że brak alkoholu wyzwalał w nim zachowania agresywne i potrafił być niezwykle napastliwym, aby tylko osiągnąć swój cel i zdobyć potrzebny do uspokojenia alkohol. Takie napady miały miejsce o rożnych porach dnia i nocy, i mocno kłopotały otoczenie, bo alkohol był dla Wołodii jak narkotyk, jego brak wyzwalał w nim najgorsze instynkty i powodował wręcz fizyczne problemy, w tym ból, który nie uciszony wstrząsał całym ciałem Wysockiego wywołując paroksyzmy i skręcanie ciała. Próby zmuszenia go do odwyku kończyły się niepowodzeniem. Kiedy zaczął eksperymentować z narkotykami jego zdrowie fizyczne uległo ogromnemu pogorszeniu a zdrowie psychiczne stało się ruiną. Taki obraz wyłania się ze wspomnień autora. Choć przede wszystkim na plan pierwszy wysuwa się obraz Wysokiego jako wielkiego artysty. Jego głos poruszał i potrafił wyzwolić tkwiące w człowieku najgłębsze emocje. Jego śpiew i gitara zmuszała do wsłuchania się w płynący przekaz. To był wirtuoz, który czarował i tworzył niezapomniany klimat. Nie ważne czy miejscem koncertowania była olbrzymia hala czy małe mieszkanie. Magia jaką ze sobą niósł była wyczuwalna dla wszystkich. A śpiewał o tym, co dla każdego było najbliższe i ważne, to były pieśni z serca wiec potrafiły połączyć wszystkich. Z jednej strony słuchaczami byli weterani wojny, których porywał patriotyczny zryw, z drugiej strony stali młodzi ludzie kontestujący szarą rzeczywistość, z której choć na chwile mogli się wyrwać słuchając swego idola. I choć tamte czasy i radziecka rzeczywistość była i skomplikowana i trudna, to wszędzie jednak Wysocki nie przechodził obok niej obojętnie, był wyzwaniem i zmuszał do refleksji. Sam daleki od polityki i współpracy z reżimem korzystał z wszystkich jego możliwych dobrodziejstw zachowując jednak granice przyzwoitości i nie bojąc się być kontestatorem i głosem wolności. Niezwykle ciekawe i bardzo osobiste wspomnienia pisane z pierwszej ręki.