Najnowsze artykuły
- ArtykułyFestiwal Literatury Azjatyckiej w Warszawie – listopadowe wydarzenie pełne kulturalnych atrakcjiLubimyCzytać4
- ArtykułyZmarł jeden z najważniejszych arabskich pisarzy. Mówił o sobie jako o „Palestyńczyku z wyboru”Anna Sierant2
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Cicha lokatorka” Clémence MichallonLubimyCzytać1
- ArtykułyWybrano debiut roku. Nagroda Literacka im. Witolda Gombrowicza dla Grzegorza BogdałaKonrad Wrzesiński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karolina Kułakowska
6
7,5/10
Urodzona: 17.11.1985
Polska poetka, prozaiczka i malarka. Absolwentka Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie (dyplom z malarstwa w 2011). Zwyciężczyni wielu ogólnopolskich konkursów poetyckich. Laureatka Nagrody Poetyckiej im. Kazimiery Iłłakowiczówny w 2013 roku za najlepszy debiut poetycki roku oraz nominowana w Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Złoty Środek Poezji” w 2014 roku na najlepszy poetycki debiut roku 2013 za tom Puste muzea[2]. Mieszka w Rachowicach.
7,5/10średnia ocena książek autora
33 przeczytało książki autora
27 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dziki marzyciel. Opowieść o Oskarze Kokoschce
Karolina Kułakowska
8,1 z 14 ocen
20 czytelników 13 opinii
2021
Najnowsze opinie o książkach autora
Ascendent Karolina Kułakowska
8,0
To już trzecia pozycja z pióra Karoliny Kułakowskiej, z którym mam do czynienia. Do poprzedniego tomiku poetyckiego chętnie wracałam, dlatego usłyszawszy o nowej pozycji jej autorstwa, zamówiłam czym prędzej.
Poezja zaangażowana - to pierwsze określenie, jakie pojawiło się w umyśle przy lekturze tego tomiku. Wiersze ocierają się niekiedy o bezpośredniość, która na pierwszy rzut oka zdaje się być przyziemna i dotykająca problemów, z którymi musimy się borykać na co dzień. Ale to nie ucieczka w metafory czyni ją wyjątkową, to nie eskapizm czy zgłębienie się w ezoterykę. To odwaga, by stawić czoło swoim traumom, temu, co denerwuje nas w relacjach interpersonalnych, w kraju i świecie. Odwaga, by mówić o swoich prawach i mówić otwarcie, nie zasłaniając się metaforami, nawet jeśli trzeba rzucić mięsem - to jest piękne. Ten przekaz jest jasny i prosty, nawet nie musząc się wgłębiać w odwołania do świata kultury, zapachów czy ezoteryki (chociaż warto pogłębiać swoje horyzonty, nie mniej sama musiałam sprawdzać niektóre rzeczy.) Co mnie niezmiernie ucieszyło, że wiele utworów było poświęcone też i duchowej sferze człowieka, w końcu każda poezja ma coś w sobie z magii.
Karolina zachęca czytelnia do refleksji i dyskusji, a nawet do wewnętrznego krzyku. Nie da się przeczytać wszystkiego na raz, to zdecydowanie należy dawkować, tu nic nie idzie na łatwiznę. Paleta barw jest żywa i intensywna, podobnie jak użyte środki stylistyczne - od odwołań do kultury, skrajne metafory, odwołania do zmysłów, a nawet krzyk.
Od strony wizualnej - tomik zachowuje poziom poprzedniej poetyckiej poezji - można odpocząć oczy od literek i wgłębić się w obrazy Karoliny, co pomaga przy interpretowaniu i przeżywaniu poezji. To nie jest dodadek, ani nawet dopełnienie tomiku, ale jej integralna część. Obrazy są jaskrawe, pełne barw i naładowane intensywną energią.
Zamiast podsumowania, chcę podziękować za kolejną ważną i mocną pozycję. Dobrze, że ta zaangażowana poezja trafiła w moje ręce. Na pewno będę wracała do tego tomiku i rekomendowała go innym czytelnikom.
Dziki marzyciel. Opowieść o Oskarze Kokoschce Karolina Kułakowska
8,1
„Dziki marzyciel” w podtytule zdradza już wszystko – „opowieść o Oskarze Kokoschce”.
Karolina Kułakowska nie napisała jednak typowej biografii. Jej książka to zbiór literackich błysków, miniatur, dygresji, fragmentów. I z nich autorka lepi tę wielką historię niezwykłego artysty.
Bardzo podoba mi się pomysł, by opowiadać wielogłosem. Tu spotykają się bliscy bohatera, ale też ci wszyscy znani i uwielbiani swoich czasów. I to właśnie im Kułakowska oddaje głos. Najwięcej zdradza, rzecz jasna, Oskar.
I od razu w pierwszym spotkaniu zyskujemy ważne rozpoznanie – poznajemy człowieka melancholijnego, którego życia od początku naznaczone było jakąś stratą, brakiem, „stęchlizną i ogniem”.
Jest Kokoschka w swoich wyznaniach bardzo poetycki. Ujawnia wielką wrażliwość i wyczulenie na zmysły. Postrzega świat m.in. jako zbiór barw oraz rozmaitych tonacji, opisuje – przez pryzmat nastrojów. Od młodych lat przejawiał wielką wyobraźnię i nosił w sobie pierwiastek mrocznej tajemnicy. Chłonął w zasadzie wszystko to, co go otaczało, a to miało swoje konsekwencje.
Nosił w sobie „żar”, który niekiedy domagał się ujścia. To on był odpowiedzialny za zrywane znajomości, za rozmaite kłopoty, nieposkromione ambicje. Wydaje się, że Kokoschka odczuwał totalnie. Nie znał półśrodków. W niczym.
Bohater opowiada w „Dzikim marzycielu” o artystycznych zamysłach, o sukcesach i porażkach, wykłada, trochę między wierszami, swoje credo.
Wypowiada się tu każdy z familii Kokoschków. Mówią o atmosferze domowej, o relacjach wewnątrz rodziny. Każda postać zwraca uwagę na inne elementy. Ich wypowiedzi to jak migawki z reportażu – odpowiadają na (niezadane) pytania, wspominają konkretne sytuacje, wskrzeszają uczucia danej chwili, refleksje jakie wówczas się zrodziły.
W centrum tych opowieści, mniej lub bardziej, eksponowany jest Oskar. A czasem nawet zupełnie pomijany, co też daje pewną wiedzę o bohaterze książki.
Lekcję beznadziei Oskar mógł pobierać od ojca. Gustav nie radził sobie w życiu, jego umiejętność szybko okazały się nieprzydatne, nie spisał się w roli głowy rodziny. Młody Oskar przejął więc rolę opiekuna, szczególnie wobec Bohuslava. Młodszy brat z wdzięcznością wspomina o troskliwości, ale i surowości w ich stosunkach. Berta z kolei pamięta nieposkromione żądze Oskara. Ujawniała się nawet w zabawach, gdzie ciągle „więcej” oraz „szybciej, szybciej”.
Osoby spoza rodziny akcentują więź artysty z matką. I ona sama też jest świadoma, że syn jest, w jakimś stopniu, uzależniony od jej macierzyńskiej bliskości.
Postaci z kręgów kulturalno-artystycznych wspominają o Kokoschce głównie przez pryzmat jego talent i prace. Klimt chwali umiejętności i dostrzega „dziką walkę”, której źródeł upatruje w „wewnętrznych zamieszkach’.
Przemawia wreszcie i ta, na której głos się czeka. Alma Mahler. Skupiona na sobie, opowiada o pierwszym wrażeniu, o związku i mrocznej stronie duszy Oskara.
W tych wszystkich wypowiedziach jest też pewien przyczynek do dyskursu o roli artysty i sztuki. Schiele zastanawia się, dlaczego malarstwo gorszy odbiorców i skąd u ludzi lęk przed prawdą, a Alma uważa, że „zmiany służą sztuce”.
Jestem pod wrażeniem „Dzikiego marzyciela”. Wspaniale Karolina Kułakowska to wymyśliła i złożyła. Podczas lektury czułam się, jakbym była tam i wtedy, słuchała tych relacji w czasach Oskara. Ten swoisty reportaż biograficzny, przyprawiony odrobiną poetyckości, wciąga nas w wir opowieści. Im więcej wiemy, tym bardziej chcemy jeszcze!
To, że Kokoschka jest bohaterem książki nie znaczy, że wszyscy wystawiają mu laurki. Kułakowska nie traktuje swoich „rozmówców” jak figury „do gadania”. U niej to ludzie z krwi i kości, mający swoje problemy, miotający się w życiu, udręczeni, ze swoimi intymnymi obsesjami. Dopiero, gdy poznamy bliżej otoczenie Oskara, będziemy w stanie zrozumieć (choć trochę) jego samego!
„Dziki marzyciel” wyróżnia się pewnym nieustannym napięciem. Bohaterowie opowiadają, jeden po drugim, a my wyczuwamy to drżenie w ich wnętrzu. Iskrzy też w relacjach, jakichś niedomówieniach, zaszłościach, niezrozumieniu.
Bohaterowie dostali głos i przestrzeń. I co mówią? Podczas czytania zwróćcie uwagę, jakie aspekty ich dręczą, bo w wyznaniach czy wspomnieniach o Oskarze, kryją się także ich własne pragnienia, ograniczenia, podziw, zazdrość, frustracja itp. W tej książce na pierwszy plan wychodzą gry napięć, przede wszystkim tych wewnętrznych, które kryją się w bodaj wszystkich bohaterach.
Po przeczytaniu „Dzikiego marzyciela” chciałabym poznać rozwinięcie wielu spraw. Rodzi się pragnienie, by poznać punkt widzenia którejś postaci z tła. Zastanawiam się, a co o tym myślała Berta czy Alma? Karolina Kułakowska zarzuca tą książką przynętę. Wiele zdradza, więc wiemy, co wyłowimy, ale nadal jesteśmy ciekawi, co pozostało w odmętach. Inspirująca lektura!