Najnowsze artykuły
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Drużyna A (A)” Tomasza Kwaśniewskiego i Jacka WasilewskiegoLubimyCzytać1
- ArtykułyTrzeci tom serii o Medei Steinbart już dostępny w Storytel. Wywiad z autorką, Magdaleną KnedlerLubimyCzytać1
- ArtykułyZ Memphis na Manhattan – „Wymiana” Johna GrishamaBartek Czartoryski1
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Blizny jak skrzydła” Erin StewartLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Józef Seweryn
2
8,2/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,2/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
148 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Byłem fryzjerem katów Józef Seweryn
8,4
"Tak, słowo bestialstwo jest tutaj na miejscu"
Jest to dokument - zapis bestialstwa niemieckich oficerów, cierpienia i śmierci ich ofiar, z dołączonymi fotografiami i indeksem (krótkie notki biograficzne) niektórych więźniów.
Józef Seweryn - Po kilkakrotnych aresztowaniach, trafił do Oświęcimia. Obnaża prawdę, jaką zapamiętał z tamtych mrocznych lat.
Mówi o zatrzymaniach, przesłuchaniach, jakie urządzali Niemcy. Są to wspomnienia wstrząsające (mimo bogatej literatury na ten temat, za każdym razem skóra cierpnie):
"Ten mówi prawdę, kto nie ma czasu pomyśleć, co powiedzieć - gestapowcy mieli to wbite do głowy. Uczono ich przecież jak przesłuchiwać i jak katować, aby nie zabijać za szybko. To byli fachowcy."
Ukazuje metody, jakich chwytano się przy przesłuchaniach, z całym asortymentem tortur.
"Po uderzeniu odchyliłem głowę tak, że zobaczyłem najczęściej stosowanej tutaj narzędzie tortur, zwane huśtawką. Był to żelazny drąg oparty końcami na specjalnie w tym celu zrobionych stojakach. Na huśtawce byłem kilka miesięcy temu (...). Kazali mi wtedy oprzeć się brzuchem na tym drągu i tak pochylić, aby ręce i nogi były razem. Związali je mocno. Biodrami zawisłem na żelaznym pecie, co powodowało wzmagający się ból brzucha i przyrodzenia, a przede wszystkim miednicy - tak, jakby ją ktoś rozwierał siłą przy nacisku na kość ogonową. Od czasu do czasu kopali buciorami, najczęściej w głowę, aby rozhuśtać ciało torturowanego - stąd nazwa huśtawka. Jeden z przesłuchujących smagał wypięty tyłek nieszczęśnika bykowcem, lub szpicrutą zakończoną metalową kulką. Skóra na tyłku pękała."
Pomagał Żydom (swoim współbraciom) - wydał go kolega z lat młodości, który mimo współpracy z wrogiem został stracony. Autor, Żyd o nazwisku Kraus, miał dokumenty na nazwisko swojego ojczyma - Seweryn.
O obozie i oprawcach pisze znamienne słowa:
"Ale wtedy byłem w drodze do mikroświata, opanowanego przez istoty rozumne, ale nędzne, które na komendę myślały, na komendę dopuszczały się najohydniejszych gwałtów, na komendę zabijały i same umierały także na komendę."
Życie obozowe rządziło się swoimi prawami, co bez skrępowania demaskuje Seweryn. Kradzieże, zabijanie dla większych racji żywnościowych (zmarli, których nazwiska nie trafiły jeszcze do ewidencji mieli swoje porcje wyżywienia),kosztowności były na porządku dziennym:
"Im więcej zabitych przed południem, tym więcej jedzenia na obiad. Bito więc, aby zabić."
Autor opisuje wszystko z makabryczną dokładnością, nie sposób przejść obok takich relacji obojętnie. Mówi także o ucieczkach, o pracy i radzeniu sobie z obozową rzeczywistością. Wspomina także o miłości, która była obecna również w takim, wydawałoby się wyzbytym z uczuć miejscu.
Józef Seweryn - człowiek, któremu sprzyjał los. Kilkakrotnie skazywany na śmierć, dzięki sprytowi, pomocy innych i umiejętnością nabytym w zakładzie fryzjersko-felczerskim swojego dziadka - przeżył. I teraz daje nam swoje świadectwo. Niekiedy miałam wrażenie, że czytam historię kilku osób - nieprawdopodobnie dużo autor przeżył.
(http://dajprzeczytac.blogspot.com/)
Usługiwałem esesmanom w Auschwitz Józef Seweryn
7,9
Dzięki bardzo dobremu miejscu pracy jak na obóz przeżył. Był fryzjerem, kelnerem i gońcem esesmanów. Wiele od nich usłyszał, zdobył ich zaufanie.
Pan Józef Seweryn był pochodzenia żydowskiego, ale obóz przetrwał ukrywając to. Już na początku dzięki wstawiennictwu prominentnych więźniów ocalał. Było w tym dużo przypadku i szczęścia, ale to było konieczne. I to żaden zarzut. Nie dało się każdego uratować. Auschwitz i inne obozy były piekłem na ziemi. Każdy chciał przeżyć za wszelką cenę. W takich miejscach śmierć mogła przyjść dosłownie w każdej chwili.
W książce widzimy wiele sytuacji, gdzie człowieczeństwo zostało uratowane. Józef Seweryn opisuje pomoc innych więźniów, solidarność, działanie obozowego ruchu oporu. Dzięki swoim kwalifikacjom i szczęściu jak już wspominałem, można było sobie załatwić lepszą pracę. Różnie z tego korzystano, ale akurat autor pomagał innym więźniom.
Pan Seweryn nie wstydził się również napisać kilku słów o swoich przygodach seksualnych i poruszyć tego tematu. Poświęca również rozdział o miłościach, które zrodziły się w obozie. Nie myślimy o takich sprawach myśląc o obozie koncentracyjnym. Ciekawy był rozdział o ucieczkach, niektóre były naprawdę spektakularne.
To bardzo ważne wspomnienia. Opisują wiele aspektów życia obozowego z trochę innej, bardziej uprzywilejowanej perspektywy. Dzięki pełnionej funkcji Seweryn mógł znacznie więcej od normalnego więźnia. Poznanie całego życia Auschwitz jest zapewne niemożliwe, ale każda nowa sfera jest ważna.
Czy stawialiśmy się kiedyś na miejscu więźniów i więźniarek? To ciężkie do wyobrażenia, a nawet jak już się uda, to i tak wydaje się to nierealne. Przynajmniej w moim przypadku. Dzisiaj mamy paskudną pogodę. Jak wyglądało ich życie w takim deszczu? Bici, poniżani, głodni, ubrani w szmaty.
Czy kary w procesach były surowe? Czy każdy dostał to na co zasłużył? Niech każdy sam oceni. Procesom jest poświęcony osobny rozdział.
Nie zatracić człowieczeństwa i narażać życie dla innych w takim miejscu jest bez wątpienia sukcesem ludzkości. Ale stworzenie takich miejsc jak Auschwitz jest dla ludzkości hańbą. Czy w dzisiejszym klimacie, przy odpowiednich warunkach takie piekło mogłoby się powtórzyć?