Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Niestety, zgodnie z moimi podejrzeniami- książka okazała się słaba. Wyższość z jaką autorka wypowiada sądy o Czechach, nachalne analogie odnoszące się do rodzinnego kraju i miasta, denerwując drobiazgowość (np. szczegóły dotyczące badan mammograficznych w Czechach)- wszystko to sprawia, że "Obrazki z Czech" zniechęcają już w trzecim rozdziale i stają się lekturą męczącą, odpychającą wręcz. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że mimo dziewięcioletniego pobytu w Pradze autorka niewiele ma z tym krajem wspólnego; o każdym nieznanym sobie dotąd fakcie rozpisuje się z niepotrzebną egzaltacją, choć dla szanującego się czechofila jest to wiedza podstawowa. Podczas lektury ominęłam fragmenty zatytułowane "obrazki...", w których autorka ekscytuje się historią czeskich zamków (fragmenty te sprawiają wrażenie żywcem przepisanych z przewodników...). Kompozycja i treść wskazuje zdają się potwierdzać moje przypuszczenia- autorka nie miała na tą książkę pomysłu...