Szach-Mat! czyli Szafa wychodzi, ja zostaję Marcin Brzostowski 7,1
ocenił(a) na 73 lata temu Przyznaję, że miniatury Marcina wprawiają w niemałą konsternację i zaskoczenie, bo autor tak nakreślił rzeczywistość, że ich wymowa jest i będzie cały czas aktualna, uniwersalna. I najważniejsze - nie przefiltrował jej, tylko pokazał w sposób bezpośredni, bez cedzenia przez zęby, wprost, z ironią, przymrużeniem oka, takim wewnętrznym dystansem. Muszę też przyznać, że mają swój klimat i aurę, mimo pewnych wątków surrealistycznych, a przy tym nie pozwalają na jednoznaczne przypisanie konkretnym kategoriom.
Brzostowski zabiera nas niby w znane, a jednak lekko skrzywione w społecznym zwierciadle - świat indywidualny, oparty na relacjach, na codzienne i bliskie nam tematy. Pięćdziesiąt miniatur, w których dominuje osobliwy, elektryzujący język, głębokie studium opisywanego problemu, a całość stanowi esencję codzienności, w której na pewne sprawy nie zwracamy uwagi. Pytania mogą wzbudzać główni bohaterowie opowiadań, którymi są mężczyźni, jednak absurdalizm niektórych zdarzeń rekompensuje ich swojskość, jakbyśmy zaglądali do swoich sąsiadów, ulubionych miejsc, czy po prostu stali się częścią tego niesamowitego świata przedstawionego. Uśmiech na twarzy wywołują często same tytuły poszczególnych miniatur.
Odnoszę też wrażenie, że każda z tych mniej lub bardziej lapidarnych form, tworzy pewną swoistą całość zbliżonej do realności, która tworzy nasz. Jestem też pewna, że wielu czytelników odnajdzie w nich treści ze swojego życia. Polecam, bardzo!
http://recenzje-agi-1.mozello.pl/aktualnosci/