Najnowsze artykuły
Artykuły
Wyjątkowa, inspirowana Lemem kolekcja BYTOM. Weź udział w konkursie i wygraj nagrodyLubimyCzytać0Artykuły
Pisarki i pisarze rezygnują z nominacji w konkursie Grand Press. Dlaczego?Ewa Cieślik3Artykuły
„Dzienniki gwiazdowe” Lema w gwiazdorskiej obsadzie i kosmicznej realizacji AudiotekiEwa Cieślik4Artykuły
„Zbójeckie nasienie”, czyli jak pisać o ciężkich czasach. Wywiad z Marcinem SzczygielskimRemigiusz Koziński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ahmadou Kourouma

2
6,6/10
Pisze książki: literatura piękna, czasopisma
Urodzony: 24.11.1927Zmarły: 11.12.2003
Francuskojęzyczny pisarz i matematyk z Wybrzeża Kości Słoniowej.
Pochodził z narodu Malinké. Absolwent uniwersytetów w Bamako (Mali) i Lyonie (matematyka). Zaciekły przeciwnik iworyjskiego dyktatora Félixa Houphouët-Boigny'ego. W latach 1964-94 przebywał na wygnaniu, kolejno w: Algierii, Kamerunie i Togo. Wybrane publikacje: "Soleils des indépendances" (1968, polskie wydanie: "Fama Dumbuya, najprawdziwszy Dumbuya na białym koniu", 1975),"En attendant le vote des bêtes sauvages (1994)", "Le forgeron, homme de savoir" (2000),"Quand on refuse on dit non" (powieść wydana pośmiertnie w 2004).
Pochodził z narodu Malinké. Absolwent uniwersytetów w Bamako (Mali) i Lyonie (matematyka). Zaciekły przeciwnik iworyjskiego dyktatora Félixa Houphouët-Boigny'ego. W latach 1964-94 przebywał na wygnaniu, kolejno w: Algierii, Kamerunie i Togo. Wybrane publikacje: "Soleils des indépendances" (1968, polskie wydanie: "Fama Dumbuya, najprawdziwszy Dumbuya na białym koniu", 1975),"En attendant le vote des bêtes sauvages (1994)", "Le forgeron, homme de savoir" (2000),"Quand on refuse on dit non" (powieść wydana pośmiertnie w 2004).
6,6/10średnia ocena książek autora
19 przeczytało książki autora
28 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

1999

1975
Fama Dumbuya, najprawdziwszy Dumbuya na białym koniu
Ahmadou Kourouma
6,3 z 12 ocen
34 czytelników 2 opinie
1975
Najnowsze opinie o książkach autora
Fama Dumbuya, najprawdziwszy Dumbuya na białym koniu Ahmadou Kourouma 
6,3

Literatura iworyjska to nie jest coś co widzę regularnie na półkach księgarń i bibliotek. Powiedzmy sobie szczerze - mam wrażenie, że w ogóle jej nie widzę. Może szkoda, bo Ahmadou Kourouma okazał się pisarzem nader zręcznym, choć cały czas egzotycznym.
Gdybym miał sobie wyobrazić literaturę afrykańską to obawiam się, że przyszłyby mi na myśl wszystkie motywy i tematy, które znalazłem w “Famie Dumbuyu…”. Jest i kolonizacja, socjalizm, bieda, obrzezanie kobiet, korupcja, nierówności społeczne, wspomniałem o biedzie?, tradycja, islam, rzezie, kultury pierwotne, hieny co robią pod siebie w biegu i tym podobne przyjemności.
To czym mnie Kourouma kupuje od początku do końca jest unikanie prostych schematów, o które tu przecież bardzo łatwo. Wszak bohaterowie pyszczą zarówno przeciw “słońcu niepodległości”, kolonizacji i socjalizmowi (o! ile to się tłumacz napocił żeby wyjaśnić w przedmowie, że to inny socjalizm, nie ten nasz :P). Problemy nie są tylko winą białego człowieka, a skrzywdzona kobieta też nie musi być wcielonym w czarne ciało ideałem.
Nie jest też “Fama Dumbuya…” nihilistyczny. Wszystkie problemy bohatera biorą się z żądzy posiadania, z gonienia na białym koniu za czymś nieuchwytnym co schwytanym być nie może. Czyż nie byłby szczęśliwszy pełniąc obowiązki księcia w swej wiosce? Ano pewnie byłby. Tradycja i stałość zamiast nowoczesności i ciągłych zmian. Kourouma, przyjmując charakterystyczny gawędziarski ton, kpi przy okazji ze wszystkiego i wszystkich. “Why so serious?” zdaje się pytać przez karty powieści późniejszych pisarzy afrykańskich, choć jednocześnie mówi o rzeczach bardzo poważnych, wręcz podstawowych.
Nie twierdzę, że czytało mi się tę króciutką powieść łatwo, ale z całą pewnością nie żałuję spędzonego nad nią czasu.
Fama Dumbuya, najprawdziwszy Dumbuya na białym koniu Ahmadou Kourouma 
6,3

Dziwi mnie że ta książka w PRL ukazała się w oficjalnym obiegu. Widać cenzorzy musieli przespać sprawę tej publikacji albo cenzorzy byli po prostu ludźmi głupimi. Autor krytykuje wprawdzie kolonializm jako że kolonizatorzy (W tym wypadku francuscy ) uciskali ludność Afryki w różnorodny sposób, między innymi przez wysokie podatki i roboty przymusowe ale autor o wiele więcej uwagi poświęca kwestii socjalizmu afrykańskiego. Pomimo tego że mieszkańcy różnych krajów (Gdzie ten eksperyment wprowadzano ) oczywiście różnili się kulturą to pewne efekty jakie ten genialny pomysł wywołał były wspólne wszędzie gdzie to wprowadzono. Do tych efektów zaliczał się np terror (Sposób w jaki sądzono głównego bohatera był praktycznie kopią sposobu działania aparatu stalinizmu) oraz głód i totalne braki wszystkiego co sprawiało że ludzie żyli gorzej niż przed nastaniem światłego ustroju. Autor wszystkie uroki socjalizmu opisuje bez ogródek nie gorzej niż najwięksi antykomuniści, których w PRL oczywiście oficjalnie wydać nie było można.