Cytat dnia
Uśmiechnął się do doktora, po czym wyszedł z pomieszczenia. Na korytarzu prowadzącym na zewnątrz porozklejane były plakaty informujące pacje...
Uśmiechnął się do doktora, po czym wyszedł z pomieszczenia. Na korytarzu prowadzącym na zewnątrz porozklejane były plakaty informujące pacje...
Uśmiechnął się do doktora, po czym wyszedł z pomieszczenia. Na korytarzu prowadzącym na zewnątrz porozklejane były plakaty informujące pacjentów o ryzyku zarażenia wirusem ostatniego stopnia. To prawdziwa pandemia... – pomyślał Gold. – Sam w nią wątpiłem jeszcze kilka tygodni temu, a teraz... Teraz wszyscy jesteśmy w to wplątani. I wszyscy musimy sobie z tym dać radę. Musimy połączyć siły i zwalczyć to draństwo. Od czasu do czasu widocznie natura chce oczyścić Ziemię z jednostek najsłabszych. Cholera, dam z siebie wszystko, żeby najsłabszym nie okazał się mój syn. Musi się zaszczepić najpóźniej jutro – koniecznie. Inaczej narazi nas wszystkich na wielkie ryzyko. – Czy zaszczepił się pan przeciwko wirusowi ostatniego stopnia? – spytała zmierzającego do wyjścia Artura Golda czarnoskóra pielęgniarka w średnim wieku. – Tak. Dosłownie przed chwilą – odparł, pokazując kwit od doktora Kertzky’ego. – Znakomicie – powiedziała kobieta, po czym wręczyła mu paczkę kawy i czekoladę marki Nati. – To prezent od Rządu Kolejnej Ery. – Dziękuję.