Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ryszard Milczewski-Bruno
14
7,0/10
Urodzony: 18.02.1940Zmarły: 17.05.1979
polski poeta. W Grudziądzu ukończył technikum rolnicze. Studiował na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu i filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim. Debiutował w 1958 roku wierszem Starość dłoni w tygodniku społeczno-kulturalnym "Orka". Pisał reportaże do "Faktów" z zamiarem wydania ich w przyszłości w postaci tomu Waga lita ciepła.
Był przyjacielem Edwarda Stachury. Zmarł śmiercią tragiczną (utopił się w jeziorze).http://
Był przyjacielem Edwarda Stachury. Zmarł śmiercią tragiczną (utopił się w jeziorze).http://
7,0/10średnia ocena książek autora
271 przeczytało książki autora
375 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Legendarni i tragiczni. Eseje o polskich poetach przeklętych. Tom 2
6,9 z 16 ocen
75 czytelników 4 opinie
2002
Kroki po śladach. Wiersze, szkice poetyckie. (Antologia najmłodszej poezji płockiej)
7,8 z 5 ocen
37 czytelników 0 opinii
1997
Kaskaderzy literatury. O twórczości i legendzie Andrzeja Bursy, Marka Hłaski, Haliny Poświatowskiej, Edwarda Stachury, Ryszarda Milczewskiego-Bruna, Rafała Wojaczka
7,4 z 232 ocen
654 czytelników 14 opinii
1990
Jesteś dla mnie taka umarła : erotyki
Ryszard Milczewski-Bruno
6,0 z 3 ocen
4 czytelników 1 opinia
1974
Najnowsze opinie o książkach autora
Proza Ryszard Milczewski-Bruno
8,2
Znalazł mi się Milczewski-Bruno na półce z książkami nie wiem skąd. Po prostu był. Cóż za szczęście, że on tam był.
Proza podzielona na trzy części, każda część zachwycająca w inny sposób. "Jak już, to już" - debiut prozatorski Bruna. Jak ją opisać? Może tak: wódka, śledzie, ogórki kiszone, papierosy MOCNE, koleje losu zwykłych-niezwykłych ludzi, niesamowity, niezastąpiony klimat PRL, szare miasta, ciepłe wsie, mlecze.
Dalej: felietony zawierające dużo treści "Jak już, to już", ale nie tylko, przemyślenia, zdarzenia, czasem czarny humor.
I ostatnia część, istna wisienka na torcie: poezja! Mnóstwo pezji! Multum informacji na temat poetów debiutujących w latach 70, ich pochwały i krytyka. Dla kogoś uwielbiającego czytać i odkrywać poezję to istna kopalnia ;) Nie omieszkam w niej pogrzebać. (Odbiegając od samej poezji, znalazłam w Prozie dużo tytułów, genialnych tytułów, które oczywiście zapisałam do przeczytania). Cieszę się, że poznałam Bruna, jego Poezji na razie nie ruszam, bo wciąż tkwię przy Tuwimie (jeden wiersz dziennie, codziennie),a do całego kompletu brakuje mi jedynie Listów, które zamierzam zdobyć. :)
Proza Ryszard Milczewski-Bruno
8,2
Zaglądając na LC byłem niezwykle ciekawy, ile osób czytało i pamięta jeszcze twórczość Ryszarda Milczewskiego. „Ruszaj się Bruno, idziemy na piwo, niechybnie brakuje tam nas…” – tak Edward Stachura uwiecznił w piosence jednego ze swoich przyjaciół. Obaj umarli młodo, w tym samym 1979 roku, w odstępie zaledwie dwóch miesięcy. Pozostał dorobek poetycki i prozatorski, który doczekał się zbiorczego wydania w trzech tomach w dziesiątą rocznicę niespodziewanej śmierci. Tymczasem zainteresowanie raczej hm… eufemistycznie mówiąc, średnie ?
Czy podobało mi się ? Trafiłem niestety tylko na tom zawierający prozę. Przeczytałem z zaciekawieniem, choć nie zachwyciło mnie tak jak wczesny Sted, gdzie emanowała wola życia. Może życiorys Bruna był bardziej „posplątywany” – człowiek wielu zawodów, obserwator życia codziennego, gdzie dominuje papieros i alkohol. Prawdopodobnie umieściłbym jego twórczość gdzieś pomiędzy Stachurą a Himilsbachem. To nie jest słodkie pisanie, jest słodko-gorzko, tak jak w czasach poprzedniego ustroju być mogło. Doceniam fakt wyróżnienia nagrodą St. Piętaka oraz (dwukrotnie) nagrodą imienia T. Peipera, choć nie jest to literatura dla każdego. Trochę jak z operą: albo polubisz, albo znienawidzisz. Ja w każdym razie zachęcam.