Ur. 1969 w Gorzowie Wielkopolskim – znakomity pisarz i publicysta, profesor nauk humanistycznych, pracownik Instytutu Historii PAN oraz Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wielkopolskim (Prorektor ds. Nauki). Jego zainteresowania badawcze koncentrują się wokół dziejów Niemiec i Prus, relacji polsko-niemieckich w XIX i XX wieku, myśli politycznej i przemian kulturowych w Europie i Stanach Zjednoczonych w XIX i XX wieku. Autor kilkudziesięciu książek naukowych dotyczących tych zagadnień. Doktorat obronił w 1997 roku w Instytucie Historii UAM na podstawie rozprawy „Prusy, Rosja i kwestia polska w myśli politycznej Constantina Frantza (1817–1891)”, a pięć lat później habilitował się w Instytucie Historii PAN na podstawie rozprawy „Cenzura pruska w Wielkopolsce w czasie zaborów 1815–1914”. Tytuł profesora nauk humanistycznych otrzymał w 2014 roku. Jest członkiem Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu od początku jego istnienia. Ostatnio opublikował: „Wersal 1919. Nowa kultura bezpieczeństwa dla Polski i Europy” (Poznań 2019),„Chrystofobia. 500 lat nienawiści do Chrystusa i Kościoła” (Warszawa 2020),„Długi Kulturkampf. Niemieckie i pruskie wojny kulturowe przeciw Polsce 1795–1918” (Warszawa 2020),„Prusy. Pięć wieków” (Warszawa 2020). Stały współpracownik prasy katolickiej i konserwatywnej („Do Rzeczy”, „Polonia Christiana”, „Nasz Dziennik”, „Miłujcie się”, „Christianitas”, miesięcznik „Wpis”).
Grzegorz Kucharczyk interesuje się piłką nożną, choć zaznacza, że najbardziej lubi oglądać te mecze, które już widział. Nic lepszego od Brazylii na Mundialu w 1982 roku nie może już się zdarzyć – twierdzi. Jako historyka myśli politycznej frapuje go zwłaszcza widok Socratesa przy piłce.
Lubi słuchać muzyki klasycznej i zanurzać się w pięknie chorału gregoriańskiego. Kocha podróżować za granicę – bliżej i dalej. Podczas tych wojaży szczególną uwagę zwraca na architekturę sakralną, a wielkie katedry z Francji, Włoch czy Niemiec za każdym razem wywierają na nim wielkie wrażenie. We wszystkich z nich czuje się „jak w domu”. Uwielbia długie spacery z rodziną – jest szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci – ale, jak zaznacza, nie lubi biegać.
Polityka appeasementu - jeżeli rozumieć ją jako łatwe godzenie się tzw. zachodnich demokracji z
brutalnymi faktami dokonanymi - nie narodził...
Polityka appeasementu - jeżeli rozumieć ją jako łatwe godzenie się tzw. zachodnich demokracji z
brutalnymi faktami dokonanymi - nie narodziła się w 1935 roku, gdy przyzwoliły one na
remilitaryzację Nadrenii przez Hitlera. Już 12 lat wcześniej Europa zaakceptowała ludobójcze
dziedzictwo reżimu młodotureckiego, zażarcie bronionego przez nową, republikańską, modernizującą się Turcję.
Jaki będzie świat za parę lat? Czy w ogóle będzie istniał? Jacy będą ludzie? Nasza rzeczywistość zmienia się niczym w kalejdoskopie. Z jednej strony szaleńcy są gotowi popchnąć ludzkość na krawędź kolejnej wojny światowej. Inni próbują na nowo zdefiniować definicję człowieka. Wbrew postępowi technicznemu świat cofa się a ludzie w coraz większym stopniu są niewolnikami konsumpcji, techniki, mediów społecznościowych oraz pogonią za własną wygodą i przyjemnością. Coraz częściej rezygnują z krytycznego myślenia i pozwalają sobą manipulować.
Świat robi się coraz dziwniejszy a przez to rozumiem go coraz mniej. Ludzie robią się coraz dziwniejsi. Stają się coraz bardziej zapatrzeni w siebie. Coraz częściej przestają używać swojego rozumu a przez to dają sobą manipulować. Robią to dla wygody. Albo prestiżu.
Lub też profitów.
Tyrania postępu to mocna lektura. Otwiera oczy na wiele ważnych kwestii. W każdym z rozdziałów, autorzy, którzy zdecydowali się być częścią tego projektu, starali się przeanalizować otaczającą nas rzeczywistość i zrozumieć, dokąd zmierza nasz świat. Zapewne wiele osób weźmie tę książkę na swoje celowniki. Będą starali się umniejszyć jej wartość i zmieszać z błotem autorów, którzy ją współtworzyli. Jednak w moim przekonaniu to wartościowa lektura. Faktem jest, że jest trudna w odbiorze a przez to czyta się ją woli. Jednakże stara się pobudzić czytelnika do użycia własnego rozumu. Pozwala zrozumieć wiele mechanizmów, które sterują współczesnym światem. Nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Żałuję tylko, że zrobiłam to tak późno.
Książka opisuje wybrane aspekty ideologii i działalności III Rzeszy. Mimo że omawia punktowe zagadnienia to całość składa się w jednolity obraz hitlerowskich Niemiec.
Książka jest krótka i czyta się szybko ale niech to czytelnika nie zwiedzie. Nad poruszanymi zagadnieniami trzeba się zwyczajnie zatrzymać by się nad nimi zastanowić bo pewne elementy ideologiczne występują nadal we współczesnym świecie.
Jak wiemy, III Rzesza była nowoczesna, postępowa, wysoko ceniła ekologię i wegetarianizm. Czy tych elementów nie spotykamy również dziś patrząc na rzeczywistość?
Europa pogrąża się w socjalizmie (ale nie narodowym a unijnym, który w przyszłości ma stać się korpo-socjalizmem),jest forsowany postęp (który tak naprawdę jest regresem),króluje ekologia (przeliczanie wszystkiego na ilość zużytego CO2) oraz wegetarianizm jako najwyższa forma troski o zwierzęta. Do tego eutanazja, która wdziera się do Europy, chyba już nawet nie tylko tylnymi drzwiami.
A my nadal oszukujemy się, że w Europie panuje wolność dziękując Bogu, że epokę totalitaryzmów mamy za sobą. Powstaje pytanie: kto odpowiada za to, że tak myślimy?
Czy "budowniczy" współczesnego świata, którzy tak skrzętnie zakamuflowali ideologię w naszej rzeczywistości, że nie potrafimy jej rozpoznać? Czy może my sami oddaliliśmy się od rozumowego poznawania rzeczywistości tak bardzo, że nie potrafimy już połączyć kropek wyciągając lekcji z historii?
Myślę, że jedno i drugie. A książkę polecam.