Michał Wyszowski

Na szczęście książka nie jest obszerna w ilość stron , zresztą i w treść w niej zawartą też nie jest zbyt '' bogata '' . Pierwsze co mi przyszło do głowy po jej przeczytaniu , to było pytanie . Właściwie dla jakiej grupy czytelników została napisana i po co ? Ja ją kupiłam za jakieś marne grosze z koszyka po dużych przecenach i całe szczęście , bo przynajmniej nie wydałam dużo kasy na to coś . Kupiłam ją bo ma fajny tytuł i całkiem ciekawy opis na okładce . Kupiłam ją też dlatego by zweryfikować ewentualnie to co w książce z tym co opowiadają moi znajomi , dość gromadnie mieszkający w UK . Więc po pierwsze , mnóstwo angielskich haseł zdań i dialogów bez tłumaczenia . A przecież książka wydana w moim kraju , gdzie językiem urzędowym jest język polski i puki co na szczęście nie ma konstytucyjnego obowiązku nauki języka angielskiego . Po drugie , wszystko opisane totalnie chaotycznie jakby autor był mocno zmęczony , przepracowany ? lub '' wspomagany '' . A język polski ? również pozostawia wiele do życzenia z wiecznym naszym rodzimym ku...a na czele . Poza kilkoma '' scenkami rodzajowymi '' w rodzaju przecięcia kolesia na pół szklanymi drzwiami obrotowymi , nie ma w tej książce nic ciekawego . Nigdy więcej podobnych pozycji .