Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać331
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marek Raczkowski
7
6,6/10
Urodzony: 21.02.1959
Polski artysta plastyk, rysownik, satyryk. W 1988 ukończył architekturę wnętrz na ASP. Od początku lat 90. publikuje rysunki w wielu gazetach i czasopismach, m.in. w "Życiu Warszawy", "Życiu", "Polityce" i od 2003 roku w "Przekroju". Laureat nagrody specjalnej miesięcznika "Press" w kategorii publicystyka (za rok 2003) oraz Małego Berła 2004 (nagroda Fundacji Kultury Polskiej przyznana przez Sławomira Mrożka).http://www.przekroj.pl/galerie_raczkowski.html
6,6/10średnia ocena książek autora
866 przeczytało książki autora
1 122 chce przeczytać książki autora
17fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Książka, którą napisałem, żeby mieć na odwyk
Marek Raczkowski, Magdalena Żakowska
6,3 z 137 ocen
280 czytelników 19 opinii
2015
Książka, którą napisałem, żeby mieć na dziwki i narkotyki
Marek Raczkowski, Magdalena Żakowska
6,7 z 546 ocen
1571 czytelników 65 opinii
2013
Gry i zabawy umysłowe z rysunkami Marka Raczkowskiego. „Przekrój”, wydanie specjalne 4/2009
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2009
Gry i zabawy umysłowe z rysunkami Marka Raczkowskiego. „Przekrój”, wydanie specjalne 4/2008
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2008
Krzyżówki kultowe. 31 jolek na cały miesiąc. „Przekrój”, wydanie specjalne 2/2006
Jerzy Buczek, Marek Raczkowski
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2006
Dobre maniery. Krótki kurs dla użytkowników
Maciej A. Brzozowski, Marek Raczkowski
2,5 z 2 ocen
5 czytelników 0 opinii
2005
Najnowsze opinie o książkach autora
Książka, którą napisałem, żeby mieć na dziwki i narkotyki Marek Raczkowski
6,7
Tego rysownika nie trzeba przedstawiać. Znany z Przekroju, z Polityki, z akcji "flaga w kupie", z absurdalnego czasami, innym razem celnego poczucia humoru. Jeden z moich ulubionych polskich satyryków rysunkowych.
Ale prywatnie człowiek wydaje się nie do zniesienia i wyjątkowo trudny we współżyciu. Już pomijam otwarte przyznawanie się do narkotyków, pijaństwa i hm... braku wstrzemięźliwości z kobietami. Chodzi o wyłaniający się z książki będącej wywiadem-rzeką obraz artysty, który musi szokować, a przynajmniej pozować na ekscentrycznego. Jeśli pozuje, to źle, jeśli naprawdę taki jest, to chyba jeszcze gorzej.
Niemniej książkę warto przeczytać, choćby dla tego rozdźwięku między wyobrażeniem artysty, który musi być niebywale zabawny (skoro rysuje takie śmieszne rysunki),a prawdziwym - lub przedstawianym przez samego siebie - obrazem człowieka, który ze śmiesznością, a czasem nawet poczuciem humoru ma niewiele wspólnego.
Książka, którą napisałem, żeby mieć na odwyk Marek Raczkowski
6,3
Jestem ogromną fanką satyrycznych rysunków Marka Raczkowskiego. Szczególną sympatią darzę „Przygody Stanisława z Łodzi”, których już w czasach nastoletnich łapczywie wyszukiwałam w każdym nowym wydaniu „Przekroju”. Spodziewałam się, że książka - wywiad będą okraszone dużą dawką humoru i ironii, jakie znam z jego twórczości rysunkowej. Ironii rzeczywiście mamy tu sporo, ale zabrakło mi w tej rozmowie humoru. W trakcie czytania książki doszłam jednak do wniosku, że p. Marek miał prawo do formułowania bardziej gorzkich i cynicznych wypowiedzi niż oczekiwałam, ze względu na sytuację prywatną (czyt. zdrowotną) w jakiej się znajdował. Pomijając jednak ten fakt, i tak spodziewałam się po tej książce czegoś innego. Owszem, nie da się w przypadku Raczkowskiego uciec od zagadnień społeczno-politycznych, w końcu na tym opiera się jego działalność satyryczna - na komentowaniu rzeczywistości. Jednak tematy in vitro, kościoła, homoseksualizmu czy kultu papieża zmęczyły mnie w życiu codziennym do tego stopnia, że czytając książkę chciałabym raczej od tego uciec i być może dlatego ta pozycja nie stała się jedną z moich ulubionych. Mimo wszystko miło było przeczytać kilka słów, które wyszły z ust ulubionego rysownika i przez to poznać go odrobinę od strony prywatnej, nawet jeśli nie jest to jego najlepsza strona. Nie wspomnę już o zbiorze genialnych rysunków, którymi książka jest okraszona i co sprawiło mi zdecydowanie najwięcej radości. Szczególnie wesoły pod względem obrazkowym był dla mnie rozdział o myśliwych ;)