Tyran Władysław Strumski 6,4
ocenił(a) na 57 lata temu Mimo, że książka osnuta jest wokół historii pierwszego dyktatora nieograniczonego limitem czasowym, Lucjusza Korneliusza Sulli, to o nim samym napisane są raptem dwa krótkie fragmenty. Reszta jest opisem przygód Fabiusza, senatora rzymskiego, Cellinusa niewolnika, pięściarza z plemienia pochodzącego z okolic Polski, a później również Feliksa złodziejaszka i oszusta. Cała ich historia skupia się na ciągłej ucieczce przed siepaczami Sulli, którzy mają rozkaz zabić Fabiusza, jako że ten wpisany jest na listę proskrypcyjną. Dodatkowym wątkiem jest zadurzenie Cellinusa w Lucylli, wysoko postawionej patrycjuszce, i pomoc jej za wszelką cenę, nawet gdy ta tego nie chce.
Każda strona przesiąknięta jest rozważaniami filozoficznymi Platona i Arystotelesa, co po dłużym czytaniu staje się po prostu męczące. Bohaterzy potrafili rozwodzić nad prostym problemem i kilkanaście stron, a czasami filozofowali w momentach gdzie potrzebna była szybka decyzja, jak choćby pogoń czy ucieczka. Dawało to uczucie odrealnienia. Innym problemem jest nadmierna wręcz gloryfikacja plemienia Cellinusa, co momentami aż zahaczało o absurd. Jawiło się ono jako społeczność bez wad, skorumpowanych ludzi ubóstwiających życie (do punktu gdzie nawet zabijanie zwierzęcia było uważane za mało moralne),gardzącymi wojnami, bogactwami oraz władzą, oczywiście w pełni demokratyczne. Jeden z bohaterów książki wytknął absurdalność tej krainy, mówiąc że nawet Platon w swojej utopii nie opisywał tak perfekcyjnego państwa. Sam Cellinus zaś, jak to typowy pięściarz, umie posługiwać się kilkoma językami, w tym egpiskim, przeczytał każdy traktat filozoficzny, z pamięci cytuje długie fragmenty z dzieł filozofów oraz doskonale zna historię faraonów 2000 lat wstecz, zaginajac nawet potomka władcy Egiptu. Niedaleko w wiedzy odbiega od niego typowy złodziej. Ja wiem, że my, Polacy, jesteśmy fajne i mądre chłopy, ale bez przesady. To tyle z minusów.
Świat starożytny został opisany bardzo dokładnie i z dbałością zarówno o szczegóły plastyczne jak i historyczne. Jest to o tyle godne podziwu, że bohaterzy poruszają się po całym ówczesnym znanym świecie starożytnym, a autor cały czas jest wstanie poszczycić się doskonałą wiedzą o każdym z tych zakątków. Pan Władysław ma również wiele racji rozkładając na części pierwsze definicję tyranii, którą później omawia z różnych punktów widzenia i pokazuje jej słabość.
Jeżeli szukasz czegoś lekkiego na wieczór, to lepiej omiń tę książkę. Jeżeli jednak chcesz zastanowić się nad istotą dobra i zła i przy okazji samemu pofilozofować, to nie możesz trafić lepiej.