W ostatnim pokoju siedzi dziewczynka. Przytula się plecami do ściany, bo chłodna. Głowę spuściła, ale oczy ma zaciekawione. Co wyniknie z wi...
Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać235Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Kryminały i fantastykaLubimyCzytać4Artykuły
Prezent dla miłośnika książek: gadżety na święta (i nie tylko)Anna Sierant21Artykuły
Wielki Test o Czytaniu w TVP. Pytania o Kicię Kocię, Jólabókaflóðið i Bibliotekę Końca ŚwiataEwa Cieślik2
Andrzej Niziołek

Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Miasto wojną jakby się nie przejmuje. Żyje swoim pospolitym, przeciętnym życiem. Nie zwróconym ku nachalnym politykom, lecz od nich odwrócon...
Miasto wojną jakby się nie przejmuje. Żyje swoim pospolitym, przeciętnym życiem. Nie zwróconym ku nachalnym politykom, lecz od nich odwróconym. Od ich prywatnych armii. Ich interesów. Huk wybuchów i odgłosy walk słychać wszędzie. Więc ludzie może są skołowani. Może rozczarowani. Zawiedzeni. Ale chcą żyć jak zwykle. Rutynowo. Normalnie. Życie jest ciężkie, ale nikt nie obiecywał, że będzie lekko. Najważniejsze, żeby było przewidywalnie. Żebyśmy nie byli zaskakiwani. A jak zaskakiwani, to żebyśmy do zaskoczki mogli się przygotować. Żeby zaskoczka przynajmniej odrobinę, ociupinkę, choć na centymetr była przewidywalna. A nie wyskakiwała jak filip z konopi.
2 osoby to lubiąHistoria mojego życia to historia ciągłego bujania się. Bujania się we wszystkich kierunkach. Bujania się z boku na bok, z lewa na prawo. Ta...
Historia mojego życia to historia ciągłego bujania się. Bujania się we wszystkich kierunkach. Bujania się z boku na bok, z lewa na prawo. Tak jak bujam się w hamaku. Albo od przodu w tył i z powrotem. Tak bujam się w fotelu na biegunach. Bujanie może zaczynać się od wschodu, a kończyć na zachodzie. Może zdążać od północy ku południu – i odwrotnie. Bujałem się we wszystkich kierunkach świata, na wszystkich poziomach i pionach, o każdej porze dnia i nocy. Bujałem się we wszystkich stanach emocjonalnych mojej świadomości, na wszystkich poziomach swojego ciała i wszystkich dostępnych mi poziomach mojego mózgu i jaźni. Bujałem się pod wpływem różnych stabilizatorów emocjonalnych. Tych naturalnych i tych syntetycznych. Tych z głowy i tych, które podawałem sobie doustnie w formie płynów różnej maści, w różnej ilości, ale zawsze z pewną liczbą procentów. Tych, które wdychałem, ale zawsze z pewną zawartością nikotyny lub THC. Jedno w moim bujaniu było i jest stałe. Bujam się zawsze bez kompromisu. Bez bariery bezpieczeństwa. Bez trzymanki. Takie bujanie podoba mi się najbardziej. Bujam się zawsze czarno-biało. Bez odcieni szarości, bez kolorów, a zwłaszcza bez koloru brunatnego, którego nienawidzę od dziecka. Samo bujanie się w życiu nie jest złe. Bujamy się od dziecka. Na huśtawce, koniku na biegunach, na kolanach rodziców. Sprawia nam to przyjemność. To wycisza, to pobudza. Gorzej, gdy bujanie wejdzie nam w krew. Przestanie być przyjemnością życia, a stanie się jego stylem. Bujają się marynarze, chłopaki w bramach, hip-hopowcy, gitowcy, dresiarze. Bujają się lodziary na dyskotekach, porządne dziewczyny w supermarketach i na prywatkach. Bujanie stało się stylem i mnie nie ominęło. Dałem się mu wciągnąć i pochłonąć. Bujanie z jednej strony wciągało mnie w mroczne zaułki życia pospolitego. Z drugiej – wypluwało na sam szczyt fali przez moment niosącej, by po chwili z powrotem wciągnąć mnie pod wodę, przemielić i wypluć tysiące kilometrów dalej. Gdzie indziej.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora

