Andrzej Niziołek

- Pisze książki: literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż, nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Urodzony: 1963 (data przybliżona)
urodził się w 1963 roku w Rawiczu. Dziennikarz, chociaż ukończył studia kulturoznawcze (UAM). Autor m.in. albumu (i kurator wystawy) Zatrzymani w spojrzeniu. Wielkopolan album rodzinny - fotografie do roku 1919 oraz książki Odkrywam. O Stanisławie Mrowińskim (otrzymała nagrodę Biblioteki Raczyńskich „Książka lata 2006"). Mieszka w Poznaniu, stale współpracuje z pismem „Press". To dzięki jego opiece teksty książki prowadzą czytelnika przez meandry dziennikarskich specjalizacji bez najmniejszego wysiłku.
- 566 przeczytało książki autora
- 854 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
W ostatnim pokoju siedzi dziewczynka. Przytula się plecami do ściany, bo chłodna. Głowę spuściła, ale oczy ma zaciekawione. Co wyniknie z wizyty tego wysokiego białego pana? Nic nie wyniknie. Pan wróci do kraju ze świadectwem jej, ich tragedii. Opublikuje te świadectwa w największej gazecie w swoim kraju i w największej gazecie we Francji. Biuro prasowe Wysokiego Komisarza Unii Europejskiej poprosi go o więcej świadectw, ale ich nie opublikuje. Wytłumaczy, że są zbyt drastyczne.
W ostatnim pokoju siedzi dziewczynka. Przytula się plecami do ściany, bo chłodna. Głowę spuściła, ale oczy ma zaciekawione. Co wyniknie z wi...
Rozwiń ZwińMiasto wojną jakby się nie przejmuje. Żyje swoim pospolitym, przeciętnym życiem. Nie zwróconym ku nachalnym politykom, lecz od nich odwróconym. Od ich prywatnych armii. Ich interesów. Huk wybuchów i odgłosy walk słychać wszędzie. Więc ludzie może są skołowani. Może rozczarowani. Zawiedzeni. Ale chcą żyć jak zwykle. Rutynowo. Normalnie. Życie jest ciężkie, ale nikt nie obiecywał, że będzie lekko. Najważniejsze, żeby było przewidywalnie. Żebyśmy nie byli zaskakiwani. A jak zaskakiwani, to żebyśmy do zaskoczki mogli się przygotować. Żeby zaskoczka przynajmniej odrobinę, ociupinkę, choć na centymetr była przewidywalna. A nie wyskakiwała jak filip z konopi.
Miasto wojną jakby się nie przejmuje. Żyje swoim pospolitym, przeciętnym życiem. Nie zwróconym ku nachalnym politykom, lecz od nich odwrócon...
Rozwiń ZwińA może w ogóle na moment przestać fotografować? Na chwilę porzucić fotografię? Zająć się czymś innym? Wypić herbatę, kawę. Walnąć browar, chlapnąć wódę. Zajarać szluga. Dać odetchnąć rozgrzanej głowie. I dopiero wrócić do tematu. Albo w ogóle zająć się innym tematem, który spowoduje, że do tamtego wrócimy z nowymi pomysłami. Z nową koncepcją albo i bez koncepcji. Ale z większym szczęściem.
A może w ogóle na moment przestać fotografować? Na chwilę porzucić fotografię? Zająć się czymś innym? Wypić herbatę, kawę. Walnąć browar, ch...
Rozwiń Zwiń
DYSKUSJE