(...) Spójrzmy prawdzie w oczy. Nowe związki wymagają tyle wysiłku. Ty musisz postarać się dobrze go poznać, on będzie próbował poznać ciebi...
(...) Spójrzmy prawdzie w oczy. Nowe związki wymagają tyle wysiłku. Ty musisz postarać się dobrze go poznać, on będzie próbował poznać ciebie. Będzie miło, ale nie będziecie sobą. Będą niezdarne pocałunki, potem zrobi się bardziej namiętnie. Będziecie się trzymać za ręce na ulicy, a potem on powie, że jesteś piękna. Potem być może poprosi cię, żebyś się do niego wprowadziła. Zaczniecie spędzać razem więcej czasu. Poznasz jego przyzywczajenia, on przekona się, że ty także bekasz, prukasz i czasami dłubiesz w nosie. Zacznie domagać się wieczorów z chłopakami i samotnych weekendów. Już nie będziecie trzymać się za ręce. Przestaniecie chodzić do kina i wyjeżdżać poświntuszyć na łono natury, zamiast tego zaczniecie chodzić do Ikei i supermarketów typu "Dom, hobby, ogród". Potem zacznie się wam nudzić. On przestanie mówić, że jesteś piękna. Ty wpadniesz w paranoję, będziesz się czuła brzydka i zaczniesz więcej jeść. On zacznie oglądać programy sportowe i zasypiać przed telewizorem, zapomniawszy powiedzieć, że cię kocha. Ty zaczniesz czytać swoje horoskopy w gazetach i wszystko wyda ci się przez to jeszcze bardziej niejasne. W końcu, gdy już przekonasz samą siebie, że przesadzasz, on ucieknie z silikonową, pozbawioną szarych komórek sekretarką i złamie ci serce (...).